14: 𝒾 𝒿𝓊𝓈𝓉 𝓌𝒶𝓃𝓃𝒶 𝒷𝑒 𝓎𝑜𝓊𝓇𝓈

2.5K 278 29
                                    

wysłano (brak daty)

Drogi Jamesie,                         

Za dwa miesiące koniec roku szkolnego, a potem ostatni rok przygód w Hogwarcie. To był ten dzień, w którym zniszczyłeś wszystko, co powoli budowałam z ruin sprzed prawie półtora roku. Jednym małym gestem przywróciłeś moje życie do zera w ciągu kilku chwil.
Najgorsze było to, że znałam powód, dlaczego to zrobiłeś, czułam się tak bardzo wykorzystana i upokorzona James. Ale jest tutaj kilka pozytywnych rzeczy. Jeszcze w styczniu Evan poprosił mnie o zostanie jego dziewczyną.

Zgodziłam się.

Evan mnie kochał, wiedziałam to i widziałam to w jego wszystkich drobnych gestach oraz słyszałam to w jego wszystkich ciepłych słowach. Najgorsze było, że ja nie byłam w stanie dać mu tego wszystkiego w stu procentach. On o tym wiedział, akceptował to. Powiedział kiedyś:

"Może kiedyś mnie pokochasz całym swoim sercem."

Nie mogłam mu przyznać racji, chociaż chciałam. Nie byłam pewna czy to się zdarzy. Chciałam mu dać to szczęście, którego potrzebował. Siedziałam w Wielkiej Sali i odrabiałam zadania, to był piątek. Słuchałam jak Clare Merfoster, opowiada o tym, jak była z rodzicami w Ameryce i o dziwo włączyłam się do rozmowy, ponieważ byłam tam w ubiegłe wakacje. Wymieniałyśmy się wrażeniami, kiedy to zrobiłeś.
Złapałeś moje ramię i odwróciłeś mnie tak gwałtownie, że cały tusz rozlał się na moim dziesięciu calowym wypracowaniu... nie miałam czasu na zareagowanie, ponieważ twoje usta znalazły się na moich, zmuszając mnie do szybkiego i dosyć nieprzyjemnego pocałunku. Do dzisiaj nie przeprosiłam za to, jak paskudnie ci dałam z liścia. James, zasłużyłeś na to. Zobaczyłam, jak Lily wybiega z Sali zalana łzami. Poszedłeś do stołu lwa jakby nic, ignorując nieobecność rudowłosej oraz czerwony ślad na swojej twarzy. Zostawiłam swoje rzeczy i wybiegłam w Sali. Mój świat się wtedy ponownie rozsypał.

Najgorsze było, że na naszym północnym spotkaniu przy jeziorze Evan był przygasły i prawie w ogóle się nie odzywał. Wiedział, że się obroniłam, jednak myślę, że chodziło o to, że dotarło do niego, że musi dzielić moje serce z tobą. Nie był zły, ale smutny.
Powiedziałam mu, że zasługuje na kogoś lepszego, powiedziałam mu, że powinien dać sobie ze mną spokój, ponieważ marnuje czas. Powiedziałam mu, że może mieć każdą. Powiedział jedynie, że chce mnie. Była to prawie desperacka próba bycia szczęśliwym. Zabolało mnie serce i wiedziałam wtedy, że Evan Rosier nie jest mi obojętny. Wiedziałam, że w moim sercu nie jest miejsce tylko dla ciebie.

Wtedy poprosiłam Evana Rosiera, żeby mnie pocałował.

Zakochana,
Vela Selvyn


SUFFERING™ | james potterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz