Minął kolejny cudowny miesiąc. Był to początek kwietnia. Całe życie Rose ułożyło się perfekcyjnie. Pani Ali obiecała jej szóstkę na koniec roku. W gazetce szło jej nieźle. Wspaniale dogadywała się ze swoją czwórką przyjaciół. A co najważniejsze, w jej sercu nareszcie zagościło uczucie, którego jako porzucona sierota nigdy nie zaznała. To właśnie dzięki temu uczuciu tak bardzo cieszyła się wszystkim, co działo się w jej życiu. Jednak pewne rzeczy wciąż były iskrą mroku w jej rozjaśnionym szczęściem sercu. Nadal nie poznała prawdy na temat swojej mamy. Dlaczego ją porzuciła? Jak mogła to zrobić i skazać ją na życie w tak okropnym miejscu jakim był sierociniec. Nie potrafiła zrozumieć jak matka, mogła porzucić własne dziecko? Dlaczego? Co takiego zrobiła, że została oddana? Co mogła zrobić jako niemowlę? A może to w życiu jej mamy, coś się wydarzyło? Coś co zmusiło ją do podjęcia tej decyzji? Oprócz tych pytań dręczyły ją także jej współlokatorki, które mimo upływu czasu nie zapomniały o jej wyznaniu, oraz państwo Tiner, którzy z wiekiem robili się coraz bardziej zrzędliwi i denerwujący. Starała się nie myśleć o wszystkich tych okrucieństwach i cieszyć się każdą chwilą spędzoną w gronie przyjaciół.
Jednak pewnego dnia, odkryła coś czego nigdy by się nie spodziewała i co zupełnie zmieniło jej pogląd na jej dotychczasowe życie. To był wieczór. Po kolacji podeszła do stołu przy którym pan Tiner spożywał wraz z żoną kanapki z serem i pomidorem. Poprosiła go o kluczę do składziku, w którym trzymał skonfiskowane dzieciom przedmioty. Interesowała ją konkretnie jej książka ,, W osiemdziesiąt dni dookoła świata,, którą mężczyzna skonfiskował jej 3 dni wcześniej, gdy przyłapał ją na czytaniu w nocy. Jej prośba została wysłuchana, a Rose wpuszczona do pokoju. Nigdy jeszcze tam nie była. Rozejrzała się. Pokój był mały i zakurzony. Większość miejsca zajmował regał z dziwnymi kartonowymi pudłami. Pudła te, były podpisane imionami dzieci z sierocińca. Wśród nich, znalazła także jedno, podpisane jej imieniem. Uznała, że jeśli znajdzie gdzieś swoją książkę, to tylko tam. Podeszła do regału. Sięgnęła do pudelka, zdjęła je z pułki, postawiła na ziemi i zajrzała do niego. Jak przypuszczała, znalazła w nim książkę. Jednak, gdy wyciągnęła ją z pudełka, zauważyła coś jeszcze. Na dnie pudełka leżała mała, szara koperta. Wyciągnęła ją z pudełka i zaczęła ją oglądać. Na kopercie widniał piękny, staranny napis ,, Dla Rose ". Dziewczyna drżącymi rękami otworzyła kopertę i wyciągnęła z niej list. Wzięła głęboki oddech i zaczęła czytać.
,, Luna Strakler dla kochanej Rose...
Kochana Rose. Tak bardzo za Tobą tęsknie. Teraz żyję już tylko wspomnieniami tych pięknych trzech miesięcy, które spędziłam tuląc Cię w ramionach. Moja mała Rose. Tak bardzo chciałabym widzieć jak dorastasz. Patrzeć jak stajesz się dorosła, kończysz szkołę, opuszczasz dom, bierzesz ślub, opiekujesz się dziećmi... Tak bardzo pragnę powiedzieć ci, że Cię kocham, że Jesteś moim szczęściem.
Pierwszą rzeczą którą muszę Ci wyjaśnić jest chyba najważniejsza. Odpowiedz na pytanie ,, Dlaczego Cię oddałam?'' Wiem, że na pewno nie raz zadałaś je sobie kochanie. Zastanawiałaś się, dlaczego Cię nie zatrzymałam? Czy Cię kochałam? Musisz wiedzieć, że kochałam Cię bardzo. Byłaś dla mnie wszystkim. Oddanie Cię to była najtrudniejsza decyzja w całym moim życiu. Jednak nigdy nie oddałabym Cię bez powodu. Ja i Twój tata straciliśmy praktycznie wszystkie pieniądze. Zbankrutowaliśmy. Gdy Twój tatuś poszedł szukać nowej pracy potrącił go samochód i zabił. On również bardzo Cię kochał. Tak bardzo pragnął dla Ciebie jak najlepszej przyszłości, której ja nigdy nie mogłabym Ci dać. Nie mieliśmy nic. Dom był pusty. Ledwo starczyło na jedzenie. Było zimno. Nie mogłam patrzeć jak cierpisz przez moje błędy. Przez nasze problemy. Kiedy Cię oddałam, czułam się tak jakbym oddała, część mojego serca. Nie wiedziałam co z Tobą będzie, ale miałam pewność, że cokolwiek by się stało, byłoby lepsze od życia na ulicy. Nie mam pojęcia co się teraz ze mną stanie. Nie wiem dokąd pójdę. Z tego co wiem, nie mamy już żadnej rodziny, a znajomi odeszli gdy straciliśmy pieniądze. Nie wiem jak mam bez Ciebie żyć. Byłaś jasnym światłem w oceanie problemów, smutku i rozpaczy. Straciłam wszystko, oprócz Ciebie. Mój mały kwiatuszku. Tak bardzo chciałabym móc Cię przytulić i powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocham. Że jesteś dla mnie ważna. Że jesteś dla mnie wszystkim. Nigdy nie zapomnę tych pięknych niebieskich oczu, które dawały mi nadzieję na to, że jutro będzie lepiej niż wczoraj. Nie wiem jak ułożyło Ci się życie. Mam tylko nadzieje, że Państwo Tiner dobrze się tobą zajęli i masz dużo przyjaciół. Jeżeli jednak tak się nie stało, przepraszam i mam nadzieje, że kiedyś będziesz naprawdę szczęśliwa. Pamiętaj o tym, że zawsze będę Cię kochać i zawsze kochałam. Nie zapomnij o mnie nigdy, bo ja o Tobie nie zapomnę. Kocham Cię
Mama "
Rose nie mogła uwierzyć w to co przeczytała. Jej mama? Kochała ją? Oddała ją, by zapewnić jej szczęśliwe życie? Tęskni za nią? Co się z nią teraz stało? Dlaczego nikt nigdy nie oddał jej tego listu? Państwo Tiner wiedzieli! Jak mogli to przed nią ukryć?! Jak mogli zapomnieć o wręczeniu jej listu, od jej własnej matki?! To straszne! Jej mama żyła nadzieją, że jest szczęśliwa, kiedy ona pragnęła jedynie uciec z tego miejsca! Mama napisała ten list specjalnie po to, by jej córka mogła całe życie czuć się szczęśliwa i wiedzieć, że jest kochana! To było dla niej zbyt wiele!
Rose pobiegła do szopy, a następnie do swojego pokoju. Pakowała się. Zabrała największy plecak jaki mogła znaleźć, spakowała do niego wszystkie najpotrzebniejsze przedmioty, pieniądze, ,,Poradnik przetrwania" który znalazła w szopie, jedzenie oraz co najważniejsze list od mamy z którym postanowiła już nigdy w życiu się nie rozstawać. Następnie zajęła się pisaniem listów z wyjaśnieniami. Napisała ich trzy. Jeden do państwa Tiner, zawierający oburzenie i rozpacz po poznaniu prawdy o zatajonym przed nią liście oraz powody swojej ucieczki. Drugi napisała do wszystkich swoich przyjaciół z gazetki, w którym pożegnała się, podziękowała za ich życzliwość przez cały ten czas i obiecała, że jeszcze kiedyś, wróci do nich, ale niestety nie wie kiedy. Potrzebowała samotności, by pogodzić się z odkrytymi faktami. Ostatni list był do Phillipa. Napisała w nim o tym jak bardzo go kocha, że ciężko jej będzie go opuścić, oraz że gdy wróci, znów będą razem. Prosiła też by nie miał o to żalu i by spróbował ją zrozumieć. Gdy skończyła zabrała swoje rzeczy i ostatni raz weszła do Sokolego Gniazda. Na szczęście Elmir był akurat w kryjówce, a na jej widok instynktownie wleciał na ramię właścicielki.
- Wybacz, jeśli cię budzę, ale musimy się śpieszyć. Za chwilę pani Tiner, będzie sprawdzała czy jestem w łóżku.
To powiedziawszy otworzyła okno, zeszła po drabince po czym zeskoczyła na ziemię. Szybko odbiegła od okna, przeszła przez bramę i stanęła na chodniku przed budynkiem. Rzuciła ostatnie smutne spojrzenie w stronę sierocińca i ruszyła przed siebie...
JAK OBIECYWAŁAM, ZACZYNA SIĘ AKCJA. ROSE NARESZCIE UCIEKŁA Z SIEROCIŃCA. JEDNAK DOKĄD PÓJDZIE? CO SIĘ Z NIĄ STANIE? CZY TINEROWIE ZAUWAŻĄ JEJ ZNIKNIĘCIE?
CZYTASZ
Historia Rose Strakler
AdventureRose mieszka w sierocińcu, jest sierotą. Ma 14 lat. Wreszcie udało jej się trafić do szkoły gdzie poznała grupę przyjaciół. Zaprzyjaźniła się z uratowanym i oswojonym przez siebie sokołem. Jednak w sierocińcu nie czuła się szczęśliwa. Czuła że kom...