Yuri nadal nie potrafił się przyzwyczaić do tego, że znów musiał przemierzać drogę na trening i z powrotem samotnie. Dopóki te kilka miesięcy temu nie pojawiła się Elena nie robiło mu to większej różnicy, ale dopiero teraz zauważył, jak bardzo brakowało mu czyjegoś, a konkretnie jej towarzystwa. Nawet chęci do chodzenia na treningi miał jakoś mniej, a droga wydawała się dziwnie dłuższa. Jednak nie mógł sobie odpuszczać ćwiczeń, szczególnie teraz. Do wyjazdu na Mistrzostwa Świata pozostał tylko miesiąc, a rywalizacja była dość ostra. O ile udało mu się zdobyć złoty medal i uzyskać tytuł Mistrza Rosji, tak na europejskich rozgrywkach został pokonany przez Viktora, któremu udało się dopracować jedną z kombinacji dwóch poczwórnych skoków i tym razem wylądował ją poprawnie. Teraz zbliżały się zawody i to na nich miało się okazać, kto zostanie mistrzem nad mistrzami.
Blondyn wszedł do budynku, ale zamiast ruszyć do szatni jak to zawsze miał w zwyczaju, zatrzymał się i zmarszczył brwi. Coś mu tu nie grało. Było cicho, zdecydowanie za cicho. Zmiana czasu i przyszedł za wcześnie, czy co? Odwołanie lub przesunięcie treningu raczej nie wchodziło w grę. Po pierwsze, na pewno zostałby o tym powiadomiony, a po drugie, Yakov raczej nie zgodziłby się na coś takiego. Rzadko kiedy im odpuszczał, zazwyczaj tylko zaraz po powrocie z zawodów. Po chwili jednak łyżwiarz ruszył ponownie, rozglądając się dookoła, jakby nagle skądś miał wyskoczyć jakiś upiór. Gdy drzwi od damskiej szatni otworzyły się, aż drgnął lekko, ale widząc Milę zaraz zganił się za tak głupią reakcję.
- Już myślałem, że... - zaczął, gdy nagle dziewczyna rzuciła mu się na szyję.
- Yuri, jak dobrze, że jesteś! - krzyknęła, wyglądając na wyraźnie czymś przerażoną. - W pokoju klubowym jest pająk. Taki duży. Naprawdę ogromny - wydusiła z siebie aż trzęsąc się ze strachu.
- Serio? Uciekłaś aż do szatni przez małego pajączka? - chłopak prychnął, przewracając oczami.
- Proszę, zrób coś z nim... - czerwonowłosa spojrzała na niego błagalnie.
Yuri westchnął i bez słowa ruszył w stronę wskazanego miejsca, a Mila za nim. Tyle strachu przez coś sto razy mniejszego? Nigdy nie potrafił zrozumieć, dlaczego dziewczyny piszczały na widok pająków i zaraz uciekały kilometr dalej. Chociaż musiał przyznać, że czasem takie reakcje wyglądały dość zabawnie.
Otworzył drzwi do pokoju klubowego i już chciał spytać koleżankę, gdzie ten cały postrach płci pięknej, gdy nagle w twarz wystrzeliły mu serpentyny, a nastolatek gwałtownie zamknął oczy.
- Wszystkiego najlepszego, Yuri!
Chłopak już otworzył usta i chciał powiedzieć coś w stylu "Co to ma być?!", gdy do jego świadomości doszedł fakt, że wśród trzech męskich usłyszał dwa dziewczęce głosy, z czego jeden należał do Mili, a drugi był dość znajomy i nie mógł go pomylić z żadnym innym. Ale jakim cudem?! Uchylił powieki i zaraz zamrugał kilkakrotnie, a potem jeszcze przetarł oczy dla pewności. Jednak widok się nie zmienił. Elena siedziała zadowolona na barkach Viktora, trzymając w ręce urodzinowy gwizdek.
- Miałeś rację, że odbierze mu mowę - zaśmiała się szatynka i ponownie zagwizdała.
- Zapomnij o pająku - Mila uśmiechnęła się niewinnie, przemykając obok.
A blondyn nadal stał jak wryty, nie będąc w stanie wydusić z siebie czegokolwiek. Przez jakiś czas nawet nie miał pewności, czy to aby na pewno działo się na jawie. Bo przecież to nie było możliwe.
Było?
- A to wszystko, co ma znaczyć? - odezwał się w końcu, patrząc pytająco na wszystkich.
Na Yakova, Georgiego, Milę, Viktora i Elenę.
- Że urządziliśmy ci przyjęcie niespodziankę z okazji urodzin - wyjaśniła ta najmłodsza i zsunęła się z ramion srebrnowłosego. - I jest coś jeszcze... Wracam - dodała po chwili, podchodząc bliżej.
Wraca. Naprawdę to powiedziała. A przecież dziś nie był pierwszy dzień kwietnia, tylko marca. Czyli dziewczyna nie żartowała. Tylko... Jak?! Nie, żeby narzekał, ale przecież jeszcze w grudniu jej rodzice nawet nie chcieli rozmawiać o powrocie córki na zawody. A wątpił w to, że uciekła z domu.
- Jak to? - zdziwił się, patrząc na nią niezrozumiale.
- Spytaj się Viktora lub Yakova. To oni jakoś zdołali przekonać mamę i tatę - odparła szatynka z uśmiechem, zerkając przelotnie na wspomnianych mężczyzn.
Po Nikiforovie można było się czegoś takiego spodziewać, ale po Yakovie? Pewnie ten pierwszy namówił ich trenera, by mu pomógł. Ale w tym przypadku nie miał im tego za złe. Ba, wręcz przeciwnie. Był im wdzięczny. Zdecydowanie jeden z najlepszych prezentów, jaki mogli mu dać tego dnia. Bez dłuższego zastanowienia, objął Elenę w pasie i aż uniósł ją lekko do góry. Schudła czy to on nabrał więcej siły?
- Cieszę się, że wracasz - przyznał i dopiero wtedy odstawił przyjaciółkę znów na podłogę.
- Uwierz, że ja tak samo - odparła dziewczyna i podskoczyła w miejscu z radości.
- To co, zaczynamy imprezę? - zawołała Mila, ale nawet nie czekała na odpowiedź.
Wcisnęła szybko guzik, a z głośników poleciała muzyka, do której aż chciało się tańczyć. Viktor z kolei popchnął do przodu stolik na kółkach, przykryty białym obrusem. Na nim stał tort z zapalonymi świeczkami, oczywiście w liczbie siedemnastu.
- Pomyśl życzenie - przypomniała Elena, stojąc za przyjacielem.
Yuri namyślił się przez chwilę, po czym zdmuchnął wszystkie świeczki za jednym razem. Wszyscy zebrani zaklaskali w ręce, a następnie przystąpiono do pokrojenia ciasta i rozdania każdemu po kawałku. Kiedy już porcje zniknęły z talerzy, łyżwiarze przeszli do wręczenia prezentów jubilatowi. Viktor dał mu nową MP4 ze wzorem w panterkę, Mila kilka case'ów z motywem oczu różnych dzikich kotów, Georgi skórzaną kamizelkę, a Yakov złote płozy do łyżew, takie, jakie miał jego najstarszy podopieczny. Blondyn każdemu z osobna podziękował, nie mogąc powstrzymać lekkiego uśmiechu, który zbyt uparcie cisnął się na jego usta. Szczerze, od rana jakoś niezbyt czuł, że ma urodziny. Zazwyczaj nie spędzał ich hucznie, a jedynie dostawał prezenty od przyjaciół z lodowiska oraz zdmuchiwał świeczki na torcie, który potem wspólnie zjadali. Nigdy nie urządzał żadnej imprezy i nawet niespecjalnie miał na takową ochotę. Tyle że tym razem było zupełnie inaczej i zdecydowanie tak, jakby chciał. Szczególnie że szatynka siedziała obok i tym razem nie musiał bać się o jej niedługie zniknięcie. Teraz miała zostać na jeszcze długi czas oraz wystartować razem z nim w kolejnym sezonie. Nie mogło się wydarzyć nic lepszego. A przynajmniej tak myślał do czasu.
Impreza trwała kilka dobrych godzin. Tańczyli, jedli, pili, ale oczywiście oranżadę, a nie alkohol, bo przecież Yuri oraz Elena mieli jeszcze po siedemnaście lat. Dopiero pod wczesny wieczór, kiedy na zewnątrz już zdążyło się ściemnić, Mila oraz Viktor padli na kanapę wyczerpani balowaniem. Tylko jubilat i jego przyjaciółka trzymali się całkiem dobrze, a to dlatego, że nie przesadzali z szaleństwem, jak czerwonowłosa oraz mężczyzna. Gdy ci zdecydowali się na odpoczynek, szatynka odczekała jakiś czas, po czym dała srebrnowłosemu dyskretny znak. Następnie wyciągnęła blondyna na korytarz, niby korzystając z chwili słabości tamtej dwójki. Od początku główną niespodzianką nie była impreza, a to, co dziewczyna zaplanowała na później.
- Yuri, pamiętasz, co mieliśmy zrobić na finałowej gali Grand Prix? - zaczęła, spoglądając na niego.
- Jak mógłbym zapomnieć. Żałuję, że nie zatańczyliśmy tego wspólnego układu - odparł chłopak, kładąc dłoń na karku.
- Wiesz, ja nadal pamiętam wszystkie elementy. A szkoda, żeby stroje się zmarnowały - Elena posłała w jego stronę znaczące spojrzenie i nastolatek już wiedział, co ma na myśli. - Twój jest w ostatniej szafce, otwarta - dodała, unosząc wyżej kąciki ust, gdy akurat zatrzymali się przed drzwiami do szatni.
- Niech będzie - zgodził się Yuri i wkrótce zniknął za drzwiami, na których widniał ludzik symbolizujący mężczyznę.
To samo zrobiła dziewczyna, z tą różnicą, że ona weszła, rzecz jasna, do damskiej szatni. Już wcześniej przygotowała sukienkę oraz łyżwy w swojej szafce. Wystarczyło kilka minut, by założyła na siebie biały strój z przyciemnionym dołem i licznymi, czarnymi wzorami.
CZYTASZ
Razem na szczyt [Yuri Plisetsky x OC]
Fanfiction18.05.2017 - #91 w FANFICTION 19.05.2017 - #83 w FANFICTION Anime: Yuri!!! on Ice Pairing: Yuri Plisetsky x OC Do Zespołu Yakova dołącza nowy członek - szesnastoletnia Elena. Od zawsze podziwiała Viktora oraz jej równieśnika Yuriego, którzy byli dla...