Rozdział 26

2.3K 278 100
                                    

Chociaż Elena była początkowo niechętna na kolejne znajomości, dość szybko zaaklimatyzowała się w nowej szkole. Oczywiście w Petersburgu musiała wszystko nadrabiać poza treningiem, żeby potem nie być w tyle z materiałem. Nawet ściągnęła sobie podręczniki na telefon, by na lodowisku podczas przerw móc sobie powtarzać jakieś tematy. Miała o tyle łatwiej, że posiadała naprawdę dobrą pamięć, więc z nauką nie było żadnych problemów. Z kolei w moskiewskim liceum została całkiem ciepło przyjęta, głównie dlatego, że znajdowało się w niej dość sporo osób zainteresowanych łyżwiarstwem, którzy wnet ją rozpoznali i przyjęli pod swoje skrzydła w pierwszych dniach, by nie czuła się zagubiona. Tym sposobem od razu znalazła paru znajomych, z którymi mogła codziennie spędzać czas na przerwach. Jednak mimo tak miłego początku, pierwszy tydzień był prawdziwą udręką. Każdego dnia po opuszczeniu budynku szkoły była zaczepiana, a raczej wręcz napadana przez kilku dziennikarzy naraz, którzy dopytywali się, czemu wróciła do domu, dlaczego zakończyła swoją krótką karierę i czy jeszcze kiedyś wróci do rywalizacji. Przez dwa pierwsze dni dziewczyna jeszcze grzecznie odpowiadała na wszelkie pytania, jednak potem zaczęła stanowczo odmawiać, aż w końcu kolejni dziennikarze dali sobie spokój. Wśród uczniów z kolei mało kto się dopytywał nowej koleżanki o powód zakończenia kariery. Bardziej ich interesowało, jak wyglądały treningi z Yakovem u boku Viktora, Yuriego i Mili, czyli medalistów ostatnich finałów. O tym Elena już chętniej opowiadała i wspominała zabawne wydarzenia. Mimo to zawsze też przy tym czuła smutek, że ten słodki czas został przerwany na zawsze. Rodzice byli nieugięci i choć wiele razy poruszała temat powrotu do Petersburga, zawsze otrzymywała tę samą odpowiedź: koniec z zawodami. Dlatego pozostawał jej tylko kontakt przez internet z Yurim, Viktorem oraz Milą, którzy codziennie do niej pisali, a czasem też dzwonili przez telefon lub skype'a. Elena dziwiła się, że mimo treningów znajdują na to czas. Przecież wiedziała, jak one wyglądają oraz ile trwają, szczególnie kilka dni przed zawodami. Chociaż... Gdy Yuri lub Mila wyjeżdżali na zawody bez niej, też znajdowała czas na rozmowy, o ile południki na to pozwalały. Dla chcącego nic trudnego.
Po długim czasie czekania, w końcu nadeszły upragnione Mistrzostwa Rosji. Niestety, na trzech pierwszych dniach nie mogła się pojawić, ponieważ rodzice uznali, że nie może opuszczać lekcji i zaniedbywać nauki przez czyjeś występy. Przez ten sam argument nie wchodziło też w grę spotkanie poza zawodami, a Elenę wręcz skręcało na samą myśl o tym, że jej przyjaciele są kilka kroków od niej, a ona nie może się z nimi spotkać. Na początku dziewczyna chciała się posunąć do szantażu w postaci płaczu i wrzasków, czyli zastosować taktykę rozpuszczonych dziewczynek. Nawet zaczęła już całą akcję któregoś dnia, ale gdy wymusiła z siebie pierwsze łzy, tata ostrzegł ją, że jeśli tylko zacznie histeryzować, w ogóle jej nie puszczą na ostatni dzień mistrzostw w weekend. Dlatego szybko zrezygnowała ze swojego planu i z niecierpliwością czekała na sobotę. A kiedy upragniony dzień wreszcie nadszedł, nastolatka nie mogła nawet spokojnie usiedzieć na krześle przy porannym posiłku. Umówiła się z Milą, że spotkają się po śniadaniu, pospacerują, a potem pójdą na zmagania solistów w programie dowolnym. Dlatego szatynka po zjedzeniu kanapek błyskawicznie się ubrała, zabrała najpotrzebniejsze rzeczy w torebce, a potem wyleciała z domu jak strzała. W końcu, w końcu, w końcu! Już nie mogła się doczekać spotkania. Na ich szczęście, hotel z zakwaterowaniem dla zawodników znajdował się blisko ulicy, przy której mieszkała Elena i czerwonowłosa właśnie przed tym budynkiem czekała.
- Mila! - zawołała dziewczyna, gdy tylko zobaczyła przyjaciółkę.
- Elena! - łyżwiarka pobiegła w stronę młodszej i złapała ją w ramiona, przytulając mocno. - Tęęęskniłam!
- Ja tak samo - przyznała szatynka, wtulając się w Milę. - I gratuluję wczorajszego srebrnego medalu, pani Wicemistrzyni Rosji - dodała z szerokim uśmiechem.
To, że nie mogła być na arenie osobiście, nie oznaczało, że odpuściła sobie oglądanie występów. W szkole nadrabiała na przerwach, a gdy była w domu, oglądała na laptopie live stream, by być na bieżąco. Pierwsze miejsce zajęła oczywiście Anya, drugie Mila, a trzecie szesnastoletnia Ekaterina Pashenko.
- Dziękuję - czerwonowłosa uniosła kąciki ust w dumnym uśmiechu.
- A jak radzą sobie Viktor i Yuri?
- Teraz właśnie trenują. Yuri dopracował swój program i kombinacje przeniósł do drugiej połowy. A Viktor zaczął pracować nad kombinacją dwóch poczwórnych, ale jak na razie tylko kilka razy udało mu się ją wylądować - opowiedziała przyjaciółka.
- Myślisz, że skoczy ją na zawodach? - dopytała się nastolatka.
- Lubi ryzykować, więc całkiem możliwe. Ale jeśli zaliczy upadek, prawdopodobnie spadnie na drugie miejsce. Idą z Yurim łeb w łeb - westchnęła łyżwiarka.
- Zauważyłam - westchnęł Elena. - Zmieniając temat, wytłumaczysz mi ostatni post Otabeka na instagramie? - uniosła brwi i przybrała przebiegły uśmiech.
Chodziło o zdjęcie, które Kazachstańczyk wstawił kilka dni temu, a przedstawiało ono pracę nad tworzeniem nowego utworu. Nie od dziś było wiadomo, że Otabek zajmuje się też miksowaniem i tworzeniem muzyki, jednak w znacznej ilości były to hybrydy.
- Chciałam ci o tym powiedzieć osobiście! - obroniła się Mila i podskoczyła w miejscu podekscytowana. - Więc, Ota zaproponował, że skomponuje dla mnie utwór do programu dowolnego na przyszły sezon!
- Naprawdę? - szatynka pisnęła głośno i również skoczyła do góry. - Czekam na moment, w którym zobaczę na waszych profilach zmianę statusu na "W związku" - dodała po chwili.
- Sama mam nadzieję, że nie będziesz musiała długo czekać - zaśmiała się czerwonowłosa.
Potem dziewczyny w końcu ruszyły spod hotelu na umówiony spacer po Moskwie, chociaż Elena znała ją już na wylot. Mila tylko kilka razy ją zwiedzała, ale niezbyt obszernie. Postanowiły, że młodsza nastolatka pokaże przyjaciółce najciekawsze miejsca, które warto znać, by ponownie je odwiedzić przy najbliższej okazji. A zwłaszcza w zimowe dni, gdy mróz niemiłosiernie szczypał w policzki. Tym sposobem przechodziły cały dzień, nawet nie zauważając bólu w nogach od ciągłego spacerowania. Kiedy zaczęło się ściemniać, ruszyły już w stronę lodowiska, by zająć w miarę dobre miejsca na trybunach oraz uniknąć kilometrowych kolejek. I tak nie obeszło się bez przepychania między ludźmi i dziennikarzami, ale w końcu dotarły na trybuny bez zgubienia się nawzajem. Sporo miejsc było już zajętych, ale kilka najlepszych pozostało jeszcze wolnych. Dziewczyny szybko na nich usiadły i czekały jeszcze przez pół godziny na rozpoczęcie zawodów. Oczywiście w tym czasie szatynka zdążyła napisać Yuriemu "Trzymam kciuki" tak jak dwa dni wcześniej, przed programem krótkim. Aż w końcu na lód wyjechało sześciu reprezentantów, a wśród nich także Viktor oraz Yuri. Publiczność klaskała w dłonie po każdym wypowiedzianym przez speakerkę nazwisku. Elena, chociaż starała się też patrzeć na srebrnowłosego łyżwiarza, nie mogła oderwać wzroku od blondyna. Na jej usta mimowolnie wpłynął uśmiech, gdy tylko ujrzała jasne włosy unoszące się lekko podczas jazdy. Zastanawiała się, czy może chłopak szuka jej wzrokiem wśród widowni, ale wyglądał na bardziej skupionego na skokach. W sumie to nawet lepiej, przecież liczyło się teraz jak najlepsze pojechanie programu. Po kilku minutach speakerka poprosiła zawodników o zejście, a na lodowisku pozostał jedynie Maxim Utkayev, który występował jako pierwszy. Mila z szatynką musiały przyznać, że choć każdy kolejny występ był świetny oraz przyjemny do oglądania i tak czekały głównie na pokaz Viktora, oraz Yuriego, zwłaszcza że dla tego ostatniego nastolatka przyszykowała małą niespodziankę. Po programie krótkim to Nikiforov zajmował pierwsze miejsce, choć przebił młodszego rywala zaledwie o kilka dziesiątych punktu. Wszystko jeszcze mogło się zmienić.
Kiedy Yuri wreszcie został zapowiedziany, Elena poprosiła przyjaciółkę o przypilnowanie miejsca, po czym sama zeszła na sam dół i podeszła do barierki w jedynym miejscu, gdzie publiczność miała do niej dostęp. Blondyn stał do tej strony tyłem, więc przed samym występem nie mógł zobaczyć, że dziewczyna jest teraz bliżej, niż przypuszczał. Dopiero po kilku sekundach od rozpoczęcia występu, gdy akurat przejeżdżał przy samej barierce minął się z przyjaciółką, od razu ją rozpoznając. Widownia tego dostrzec nie mogła, ale nastolatkowie zdążyli wymienić porozumiewawcze spojrzenia. "Powodzenia" i "Dziękuję" mogli z łatwością wyczytać ze swoich oczu.
Zgodnie z tym, co mówiła Mila, Yuri przeniósł pojedyncze skoki na początek programu, a wszystkie kombinacje zostawił na koniec. Wyzwanie wymagające dużej wytrzymałości i siły, ale przecież blondynowi tego nie brakowało. Każdy kolejny skok lądował prawidłowo i bez zachwiania, a podczas piruetów kręcił się z niesamowitą szybkością. Jeśli komuś wydawało się, że tego programu nie da się zatańczyć lepiej niż na finałach, mylił się. Chłopak bez problemu tego dokonał.
Kończąc występ, wywołał na sali ogłuszający hałas, jaki zrobiła publiczność w reakcji na wspaniały pokaz. Zdecydowanie na to zasługiwał. Przechodząc do ukłonów, Yuri zauważył, jak przyjaciółka daje mu znak, aby podjechał. Dokończył więc szybko kłanianie się i zbliżył się do miejsca, w którym czekała dziewczyna.
- Brawo - pogratulowała, po czym uniosła nad barierkę czerwony wianek i założyła na głowę łyżwiarza.
Blondyn zamrugał zdziwiony takim gestem, po czym uniósł lekko kąciki ust i objął mocno szatynkę, nie powstrzymując się dłużej przed tym, na co miał ochotę, odkąd ją zobaczył za barierką. Publiczność wydała z siebie głośne "Ooo", a kamera wnet została skierowana na zawodnika przytulającego nastolatkę. Jednak ani on, ani ona się tym zbytnio nie przejmowali. W końcu Yuri nie widział jej najdłużej, mimo że był w Moskwie już od czterech dni. Właśnie to najbardziej go frustrowało. Nawet dzisiaj nie mogli się spotkać, bo miał przygotowania do występu. Dopiero nazajutrz miał możliwość zobaczenia z nią na dłużej, chociaż jeszcze się z nie umówili na konkretną godzinę. Wolał jej zresztą zrobić niespodziankę, zwłaszcza że to właśnie jutro Elena obchodziła siedemnaste urodziny.
Po jakimś czasie wreszcie ją puścił, przypominając sobie, że przydałoby się zdążyć do Kiss & Cry przed ogłoszeniem wyników. Pognał więc szybko w stronę Yakova, a następnie w błyskawicznym tempie założył ochraniacze na płozy, po czym ruszył z trenerem w stronę ławki. Usiedli dosłownie sekundę przed zapowiedzią wyników. I kto powiedział, że Yuri nie ma wyczucia czasu? Zdążyli w idealnym momencie.

Razem na szczyt [Yuri Plisetsky x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz