Światła!
Kamera!
Akcja!
Jakiś szkielet podbiegł do mnie, chcąc pozbawić mnie głowy swoim mieczem. Szybko zrobiłem unik i wyciągnąłem swoje nunczako, by za chwilę rzucić się na wroga. Krew wręcz we mnie buzowała. Od dawna miałem ogromną ochotę na jakąś walkę. Bo ile można siedzieć bezczynnie i podpisywać autografy od napalonych fanów? To zdecydowanie nie było wymarzone życie dla mistrza piorunów.
Zadowolony z chwilowego obrotu sytuacji rzuciłem się na szkieleta, unosząc go w górę i odrzucając go agresywnie w bok. Chyba już wiem o czym mówił Cole. Ta ekscytacja podczas walki, te emocje, adrenalina! To było coś, czego od dawna potrzebowałem. Gdy moment później pojawiło się więcej przeciwników, zgodnie z umową przekręciłem lampę i oddałem scenę Kai'owi. Jeż wykonał efektowne Spinjitzu, dosłownie rozbijając całą grupę kościotrupów. Te chciały uciec, ale nie - nasz grupowy duszek Cole wyłonił się zza ściany strasząc szkielety swoją osobą, a te uciekły w przeciwną stronę... Aż nagle BUM - Zane wyskoczył zza lodowej zasłony niczym Bruce Lee, skacząc prosto w tą całą bandę! Zwinnie zjechałem po jakiejś zwisającej rampie i dołączyłem do reszty ninja. Cole uderzył dłonią w ziemię, wywołując zmianę kształtu podłogi i całkowitą przegraną szkieletów. Lecz wtem... ściana zaczęła się ruszać! Wyskoczył zza niej Samukai, uzbrojony w miecze, po czym zaczął biec z agresją w naszą stronę. Oślepiło nas światło z góry, oznaczając nadejście pomocy największego mistrza Spinjitzu - złotego ninja. Lloyd rzucił w antagonistę kulą zielonej energii - i po chwili naszego wroga wyrzuciło co najmniej 30 metrów dalej.
- Lloyd, udało Ci się zdobyć złoty zwój? - zapytał sztucznym głosem Kai, podchodząc do niego.
- Pewnie, że tak, Kai! Ale nie umiem go przeczytać! Przyjaciele, pomożecie?- zapytał złotowłosy. Nachyliliśmy się wszyscy wprzód recytując jednocześnie:
- No pewnie! Bo czytanie to klucz, do każdej wielkiej przygody! Czytanie rządzi!!! - niczym w geście błogosławienia, rozchyliliśmy wspólnie dłonie ku górze.
- Iiiiiiiii cięcie! Panowie, jesteście wyborni! - zza kamer wyskoczył Dareth, przy okazji poganiając swoich pomagierów do szybszego sprzątania. Zdjąłem z twarzy mokrą już od potu maskę i przeczesałem rude włosy. Zdecydowanie muszę się odświeżyć, zanim pojedziemy na występ w telewizji.
- Mamy sukces! - krzyknął radośnie Dareth, biegając po planie i doglądając czy wszystko idzie po jego myśli.
- Ale jak to, dopiero przyszłam - gdy usłyszałem ten piskliwy głos, aż mnie wygięło z nienawiści.. Znowu ona. Królowa wszechświata i bogini kamery.
Nya.
Rozstaliśmy się niedawno w dość nieciekawy sposób i od tamtego czasu mam jej dość. Dlaczego, zapytacie? Otóż uwierzcie, że wcale nie jest miło, gdy dowiadujesz się ilu chłopaków Twoja dziewczyna już zdążyła wpuścić w maliny. I przy tym z iloma była wtedy w łóżku, jednocześnie przy Tobie szczerząc się jak idiotka i udając, że wszystko jest dobrze. Było z tym trochę dymu podczas wszystkich tych ciężkich chwil, które przeżyliśmy, głównie między mną i Cole'm, ale... myślę, że już po sprawie. Cicho wierzę, że kiedyś jej brat przejrzy na oczy, a wtedy już na serio wyleci z drużyny. I tak w większości jej tu nie lubimy, nawet Zane, a on lubi wszystkich!
Rozejrzałem się po sali, wzrokiem obejmując kamerzystów, statystów i innych pracowników Daretha. Jakieś laski stały przy lustrach i poprawiały makijaż, najpewniej chcąc zwrócić później na siebie uwagę kogoś z nas. Wyglądały na strasznie puste. Jak można kochać takie lalki Barbie? Zastanawiając się nad sensem swojego związku z Nyą, zauważyłem znowu kątem oka Cole'a patrzącego gdzieś w tylko sobie znany punkt. Od jakiegoś czasu był coraz bardziej zamyślony. Próbowałem dociekać co się dzieje, ale mistrz ziemi zawsze zręcznie zmieniał temat. O co chodzi? Myślałem, że najlepsi przyjaciele mówią sobie wszystko, a on znowu się zamyka. Muszę w końcu do niego dotrzeć.
CZYTASZ
Lego Ninjago - Delar
FanfictionNasi ninja po wielu walkach, związanymi między innymi z wężonami, Overlordem i duchami mają już dosyć przygód i postanawiają trochę odpocząć, oddając się całkowicie sławie i bogactwu w stolicy. Zaczynają zyskiwać ogromną popularność w całym kraju, j...