Hello my friend//Stiles Stilinski Wolno Pisanie

wyznanie

Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam osobę której nie chciałam tu widzieć a mianowicie....

Zobaczyłam mojego ojca stojącego parę kroków przedemną gdy tylko mnie zobaczy cofną się o krok do tyłu, jego twarz wyrażała teraz wiele emocji od szoku do zdziwienia.

-Tato - szepnęłam najciszej jak mogłam i otarłam łzę

Czekałam na jakąś odpowiedź z jego strony ale nic nadal stał u patrzył się na mnie zszokowany.

-J..ja ci to wytłumaczę naprawdę, prosze nie zostawiaj mnie teraz samej

Usłyszałam jego ciche westchnienie a następnie kroki w moją stronę nie podniosłam głowy którą przed chwilą schowałam w kolanach, przykucną koło mnie i dotkną moją rękę.

-Nie zostawię cię skarbie tylko powiedz mi o co chodzi dlaczego tak wyglądasz i czemu płaczesz. Podniósł lekko moją głowę i mnie przytulił.

-A więc zaczeło się tak.......

Po zakończonej długiej opowieści tata przytakną głową teraz wiedział o wszystkim, wtuliłam się w niego i pozwoliłam by łzy ciekły po moich policzkach przy okazji mocząc tacie koszule byłam zmęczona całą noc biegałam po lesie, opadające powieki wzięły nade mną górę i zasnęłam czułam jak tata bierze mnie na ręce i kładzie na łóżku a potem odpłynełam.

.....

-Mogę do niej wejść

-No dobrze ale tylko na chwilę

Pierwsze słowa które usłyszałam zaraz po przebudzeniu dobiegły z kuchni na dole, a potem słyszałam jak ktoś wspina się po schodach zamknęłam oczy udając że śpię i czekałam na bieg wydarzeń. Drzwi do mojego pokoju otworzyły się z zapachu rozpoznałam że to Stiles, chłopak podszedł do mojego łóżka u usiadł na skraju, czułam jego zatroskany wzrok na sobie. Chłopak westchnął a jego serce przez chwile szybko zabiło.

-Nie jesteś niebezpieczna, pewnie ci tego nie mówiłem ale kiedyś miałem podobny problem a mianowicie zostałem opętany przez demona nogutsine niemogłem spać bo inaczej demon mógł by przejąć moje ciało a gdy już mu się to udawało krzywdził wielu ludzi to przez niego nie żyje Alison każdy mi tak mówi ale ha czuje że to moja wina bo gdybym go nie wpuścił nadal było by wszystko dobrze, moi przyjaciele byli ze mną do końca i to dzięki nim jeszcze tutaj jestem my też będziemy z tobą do końca i pomożemy ci chodźby niewiem co pewnie teraz i tak mnie nie słyszysz ale porostu chciałem Ci to powiedzieć-westchną raz jeszcze a następnie chciał już odejść

-Nie zostawisz mnie samej? Prawda - szepnęłam do chłopaka i otworzyłam oczy

On odwrócił się w moją stronę i delikatnie uśmiechnął

-Nigdy cię nie zostawię