Jeden dzień-cz 1

476 24 0
                                    


Dzisiejszy dzień miał się zapowiadać naprawdę dobrze a mianowicie, umówiłam się z Lydią, Malią i Kirą na zakupy w galerii by choć trochę oderwać się od świata nadprzyrodzonego i na jeden dzień zostać zwyczajną nastolatką.

Właśnie wsiadałam do mojego auta, gdy otwierałam drzwi samochodu z domu wyszedł tata wycierający ręce ściereczką uśmiechnęłam się do niego promiennie.

-Uważaj na siebie-usłyszałam jeszcze ostatnie słowa nim wsiadłam do środka, kiwnełam głową na znak że rozumiem.

Zapaliłam silnik i pojechałam w stronę domu Kiry by odebrać ją z mieszkania, po kilku minutach znalazłam się pod domem azjatki. Czarnowłosa właśnie wychodziła z domu, gdy tylko ujrzała moje auto uśmiechnęła się i szybkim krokiem znalazła się koło mnie.

-Cześć-pierwsza przywitałam się z nią delikatnym acz kolwiek wesołym uśmiechem
-Hejka, to gdzie teraz jedziemy?-spytała
-Najpierw zgarniamy Lydie a potem Malię odrazu będzie po drodze.

Przez chwilę panowała cisza chciałam jakoś zacząć temat ale nic nie przychodziło mi do głowy.

-To jak tam ty i Scott jesteście razem co nie?

-Nie wiem jak jest z nami, niedawno w szkole pocałował mnie w policzek ale wydaje mi się że to z przypływu emocji

-Przypływu emocji?

-Tyle się teraz dzieje

-Racja ale uwierz mi napewno mu się podobasz sposób jaki na ciebie patrzy jest uroczy-zaśmiałam się

-Noo a ty i Stiles-zaśmiała się-wiadać że ciągnie was do siebie

-My przyjaźnimy się-zastanowiłam się chwilę a może ma rację często ze sobą jesteśmy

-Jasnee przyjaźnicie się a te wasze pocałunki to nic nie znaczą nie wogóle

Spojrzałam w stronę dziewczyny skąd ona to wie przecież napewno Stiles by jej nie mówił

-S..skąd to wiesz-zadałam trochę zmieszana pytanie

-Podsłuchałam jak Stiles opowiada Scotowi że się całowaliście był wtedy taki rozmarzony i opowiadał o tobie jak o ósmym cudzie świata

Na moich policzkach pojawiły się rumieńce, jak on mógł tak się wygadać ale to w końcu jego przyjaciel a oni zawsze mówią sobie wszystko co się działo

-Rumienisz się-zaśmiała się Kira-podobasz mu się a tobie podoba się on tylko porostu nie umiecie do siebie dojść

-Zmieńmy temat- rzekłam szybko

-No dobra

Rozmawiałyśmy jeszcze trochę dopuki nie znalzłyśmy się pod domem rudowłosej, nacisnełam klakson by powiadomić dziewczynę że na nią czekamy, nie minęła minuta a Lydia siedziała już na tylnym siedzeniu

-Dłużej się nie dało?-zapytałam

-Musiałam poprawić makijaż

-No to teraz jedziemy po Malię-powiedziała Kira

-Co kupujecie-spytała Lydia bawiąc się swoimi włosami

-Ja jeszcze nie zastanawiałam się nad tym ale napewno coś kupie.

Po niecałych pięciu minutach znalazłyśmy się pod domem dziewczyny. Która czekała już na nas a następnie szybko znalazła się na tyłach samochodu. Całą naszą paczką ruszyłyśmy podbijać sklepy.

××××××××

-A co powiesz na tą bluzkę jest prześliczna-zachwycała się banshe

-Nie ta ładniejsza-wskazałam na czarną bluzkę z napisem "Forever"

-Ej a gdzie Kira?

-Jest w przebieralni-odpowedziała na moje pytanie Malia

-Uuu co kupuje

-Sukienkę

-idę zobaczyć jak w niej wygląda

Stanęłam przed przebieralnią i czekałam aż dziewczyna z niej wyjdzie.

W końcu drzwiczki się otworzyły.......

-Wyglądasz świetnie

Czarnowłosa miała na sobie szarą sukieneczke, bez ramiączek sięgającą do kolan

-Myślisz że Scootowi się spodoba?

-Oczywiście co za pytanie....

Hello my friend//Stiles Stilinski Wolno PisanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz