Zło powróciło

1K 35 15
                                    

Miną już tydzień od wyjawnienia mojego sekretu, wszystko w Becon Hills ucichło i jak narazie jest oazą spokoju ale zapewnie nie na długo czuje że coś jest nie tak, inni też to czują nawet Stiles który jest człowiekiem ma pewne obawy.

Aktualnie siedzę sobie na lekcji matematyki, nauczyciel tłumaczy nam jakieś obliczenia a ja siedzę i wpatruje się w okno Stiles i Scoot gdzieś zniknęli a Issac nic nie che mi powiedzieć, Lydia cały dzień mówi o tym że dziś robimy sobie babski wieczór i idziemy na jakąś imprezę trochę potańczyć, uważam że to nawet dobry pomysł rozerwiemy się może spotkamy jakiś fajnych chłopców.

-Może panna Nightmare rozwiąże to równanie-odpiero teraz oderwałam się of rozmyślań i spojrzałam na nauczyciela jak na głupka.

-A może jednak nie - odparłam nie wiem z kąt mam taką ochotę by się z nim podroczyć to pewnie przez nadchodzącą pełnię

-Nie pyskuj mi tu do tablicy - zawołał

Niechętnie wstałam z zagrzanego krzesełka i podeszłam do tablicy a następnie spojrzałam na równanie, jedyne co z tąd zrozumiałam to to że trzeba coś dodać a następnie nic...ech przydał by mi się tu Stiles lub Lydia.

Przed tablicą stałam aż do dzwonka a gdy tylko rozległ się po pustych korytarzach i zapełnił je hałasem razem z resztą uczniów pośpiesznie wyszłam z klasy, potem na parking samochodowy, coś mi tu nie grało czułam ten zapach ten okropny zapach krwi połączony ze złem i martwym ciałem, uważnie okręciłam się wokół własnej osi ale nic nie zobaczyłam pusto, za to zapach się nasilał odwróciłam się w stronę gdzie można było czuć go najmocniej i zobaczyłam...go stał centralnie przy lesie i bacznie obserwował moje poczynania z uśmiechem na ustach, jak zwykle ubrany na czarno opierał się o drzewo a jedną ręką jeździł po nóżu który trzymał w drugiej dłoni.

Nie wiem ile stałam tak bez ruchu miałam ochotę go zagryźć rozszarpać zębami, za to co mi zrobił ludzie przechodzili obok mnie jak gdyby nigdy nic.

-Hej Samiś wszystko w porządku - zapytał Stiles który nie wiadomo z kąt się pojawił, odwróciłam głowę w jego stronę a następnie w stronę Leo tylko że jego tam nie było.

-W najlepszym - powiedziałam to z jadem i przekręciłam głowę spojrzałam na te śliczne czekoladowe oczka, on naprawdę mi się podobał ale nie mówiłam mu tego nie chciałam by wszystko się spieprzyło

-Zrób coś z nimi - rzekł po chwili

-Z kim - spytałam

-Twoje oczy się świecą - wskazał na swoje oczka, a ja moje szybko zamknęłam i otworzyłam

-Już?

-Wiele lepiej

-Gdzie byliście gdy was nie było - zapytałam

-Em mieliśmy sprawę,dziś rano dowiedziałem się że znaleziono ciało wyssane całkowicie z krwi więc razem ze Scootem musieliśmy je zobaczyć - odparł ze spokojem

-Leo-szepnełam odrazu wiedziałam że to on przecież jest wampirem

-Kto?

-Leo jest wampirem znaliśmy się trochę ale się posypało poprostu wampiry i wilkołaki do siebie nie pasują-założyłam ręce na pierś

-Czyli znów wracamy do punktu wyjścia, szukamy poszlak potem wymyślamy plan a następnie go realizujemy

-Yep - odparłam

Ruszyłam w stronę auta, a potem zaczęłam grzebać w plecaku w poszukiwaniu kluczy do porsche niewiem czemu ale moje ręce zaczęły drżeć i zaczęłam się denerwować gdy tylko wygrzebałam klucze przez przypadek spadły mi na ziemię, juź schylałam się by je podnieść ale Stilinski mnie wyprzedził i podniósł je za mnie.

Hello my friend//Stiles Stilinski Wolno PisanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz