- Ta lokówka nadaje się na złom – Robertsen katowała swoją lokówkę mrożącym spojrzeniem, ale dalej usiłowała ją rozgrzać tak, aby dokończyć moją fryzurę.
- Może odpuścimy i zwiążę se te włosy? – spojrzałam przepraszająco na dziewczynę.
- W związanych włosach? – otworzyła szerzej oczy – Może jeszcze dresy i adidasy? Trzymajcie mnie – westchnęła głośno i usiadła bezradnie na jedno z łóżek. Spojrzałam na nią ukradkiem – Wybacz..nie chciałam się na tobie wyżyć
- Nie no jest ok – uśmiechnęłam się lekko – Nie wiem czy jestem na siłach, żeby tam iść – odparłam ciszej.
- Nie zostawisz mnie chyba tam samej? – wstała szybko i zaczęła ekspres improwizacje przy moich włosach – Nie pytaj i ja nie będę pytać czemu nie chcesz iść, a wiem, że napewno źle czuć się nie czujesz – puściła mi oczko, kurde czyli nie mam wyboru.
***
- Jak się będziesz tak wiercić to ci nie zrobię tych kresek – brunetka jęknęła próbując zrobić mi idealny makijaż na te okazje. Westchnęłam głośno i usiadłam prosto uśmiechając się do dziewczyny. Celina szybko dokończyła makijaż, a kiedy spojrzałam w lustro..nie rozpoznałam się.
- Osz w bombkę – zakryłam usta dłonią. Makijaż może nie był mocny, a delikatny. Jednak robił genialne wrażenie – Zostaniesz moją wróżką chrzestną?
- To kusząca propozycja – zaśmiała się podczas, gdy zaczęła nakładać na swoją twarz delikatny podkład.
- Taka okazja może się nie powtórzyć – puściłam jej oczko.
- Ale co z tego będę miała, no wiesz nie tylko ty będziesz miała te swoje przyjemności nie ma nic za darmo – machnęła pędzlem niczym magiczna różdżką.
- Moja wdzięczność ci wystarczy..mogę też dorzucić trochę ciasta od Trude – zamrugałam teatralnie oczyma.
- No to mnie przekonało moja.. moja – próbowała dobrać słowa.
- Chrześnico..– odparłam ściągając swoją sukienkę z wieszaka. Uśmiechnąłem się pod nosem i wygładziłam czerwono materiał sukienki. Co prawda wpadała ona delikatnie w bordowy, ale to właśnie sprawiało, że była jeszcze piękniejsza. Otworzyłam drzwi łazienki i zniknęłam za nimi. Nie zastanawiałam się długo i ubrałam sukienkę na siebie. Kiedy wyszłam z łazienki w pokoju zastałam zgraje idiotów gapiących się na mnie. Moje policzki chyba zasłoniły czerwone niczym moja sukienka plamy. Wygładziłam prosty materiał delikatnie rozkloszowanej sukienki. Spojrzałam niepewnie w swoje odbicie w lustrze, delikatnie się uśmiechnęłam.
- Wyglądasz zbyt poważnie – no ale zawsze znajdzie się taka osoba jak Tom Hilde, która sprowadzi wszystkich na ziemie.
- Ty za to wyglądasz jak jeszcze większy cymbał – westchnęłam po czym podeszłam do hotelowej toaletki, aby założyć czarny chocker na szyje. Do tego jeszcze parę pierścionków i okulary. Jednak zmieniłam zdanie i wyciągnęłam pudełeczko z soczewkami. Raz mogę wyglądać zupełnie inaczej, zjawiskowo. Rozejrzałam się po pokoju.
- Wyglądasz jak nie ty – dzięki Daniel to było bardzo miłe. Zmierzyłam go wzrokiem – Znaczy no zjawiskowo jak nie ty – próbował się poprawić, lecz wyszło jeszcze gorzej.
- Gdzie Celina? – zapytałam zmieniając temat, ale w tym samym momencie drzwi od naszego pokoju otworzyły się, a w nich stanęła moja zguba w pięknej granatowej sukni. – Radzę nie wchodź, bo panowie chyba nie przeżyją drugiego zawału – zaśmiała się na moje słowa i z wrednym uśmieszkiem weszła do pomieszczenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/102122120-288-k579529.jpg)
CZYTASZ
*Snow Dust* [Domen Prevc] ~ Śnieżna Trylogia
Fanfiction❄️ "W tej wielkiej galaktyce nawet gwiazdy są same" Anika Pograjic - przyrodnia siostra Daniela André Tande. Daniel zabiera ją ze sobą, aby jeździła z nimi od miasta do państwa obserwując ich zmagania. Co się stanie gdy młoda skoczkini, która zawi...