0.033

981 57 0
                                    

El byla zmieszana, zmieszana dlaczego jej szkolny prześladowca zabierał ją nie wiadomo gdzie. Pozwalając sobie myśleć, że utknęła w ruchomym pojeździe bez możliwości ucieczki z nim jako kompanem przerażało ją. Jej odech stawał się coraz bardziej nierówny.

Przyciągnęła kolana do twarzy i zwinęła się w kulkę jak najbardziej mogła ale skończyła sycząc z bólu przez siniaki na jej brzuchu.

"Nie ruszaj się, to tylko pogorszy sprawę." powiedział, gdy wyciągnął ręke, aby popchnąć w dół jej nogi. Pod wpływem jego dotyku El cofnęła się prawie natychmiastowo. Ból był wyraźnie wypisany na jego twarzy. "Nie zamierzam Cię zranić, okay?" Znów próbował obniżyć jej nogi ale tym razem El nie cofnęła się. Tym razem przyjęła to, przyjęła nowe uczucie.

"Widzisz? Jesteś bezpieczna."

"Jak mogę Ci ufać, Jay?" zapytała El. Jej drżący głos prawie jak szept, gdy poczuła ciepłe łzy napływające jej do oczu ale nie pozwoliła im wypłynąć.

"Będziesz musiała po prostu we mnie uwierzyć." Jay zatrzymał samochód i odwrócił sie do El. Nie mogła nic poradzić na to, że kilka łez spadło na jej kolana, a gdy to się stało Jay poczuł ostry ból w klatce piersiowej, jakby ktoś dźgął go prosto w serce i przekręcił nóż.

Sięgnął i chwycił jej podbródek palcami sprawiając, że patrzyła na niego. Patrzył prosto w jej oczy ale to nie była ta sama dziewczyna, którą kiedyś znał. Ta dziewczyna była po prostu powłoką, ona jest pusta w środku. Zanim mógł lepiej się przyglądnąć ona odwróciła wzrok patrząć w dół, zdala od jego palącego spojrzenia.

Wytarł łzy El swoim kciukiem zanim przytaknęła i cicho powiedziała "Okay."

"Okay?" powiedział Jay nieco zaskoczony, że do tej pory nie uciekła i zostawiła go.

El podniosła wzrok, aby spojrzeć na Jay'a zanim powiedziała, "Okay."

Thank You Mr Bully // tłumaczenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz