23. Co tylko chcesz

348 45 3
                                    

- Baekhyun -

Wpatrywałem się bezmyślnie w sufit, leżąc w łóżku. Koło mnie spał spokojnie Sehun. Odkąd wydarzyła się ta sprawa z włamaniem ( czyli jakieś cztery dni) spał ze mną w jednym łóżku w moim pokoju. Mówił, że ma koszmary, więc pozwoliłem mu na spanie ze mną. I jak widać jemu to pomogło, bo sobie smacznie śpi, natomiast ja w ogóle nie mogę zmrużyć oka. Czasami zdarzy mi się jedynie zdrzemnąć na fotelu, który sobie sprawiłem w bibliotece, w której pracuję. Już nie raz dostałem za to po głowie. Jednak co ja poradzę, że nie mogę spać. Po prostu w sercu czuję jakiś niepokój. Mam wrażenie, że zapomniałem o czymś ważnym i to coś nie daje mi spokoju. Im bardziej próbuję sobie przypomnieć tym więcej zapominam. Wiem bez sensu to brzmi, ale już nie wiem co robić. Czy ja tracę rozum? Kto wie może za parę lat wyląduje w psychiatryku.

❇ ❇ ❇

Sehun przez sen objął mnie i przyciągnął do siebie. Zrobiło mi się duszno i niewygodnie więc najdelikatniej jak tylko potrafiłem wyrwałem się z jego niedźwiedziego uścisku i wymknąłem się na balkon. Zasunąłem za sobą szklane drzwi i przycupnąłem na ławce. Chłodne, nocne powietrze owiało mnie, więc objąłem się ramionami. Świeże powietrze sprawiło, że moje serce się uspokoiło tak jak i moja głowa. Co się ze mną dzieje?

❇ ❇ ❇

- Baekhyun. -

- Co?- szliśmy z Sehunem przez ulicę na policję.

- Ja nie dam rady. - Uścisnąłem jego ramię. Nie dziwię się mu także bym był przerażony gdybym miał iść na policję donieść na swoich prześladowców. Tak, Sehun robi duży krok, zamierza pozbyć się swojego największego strachu czyli paczka Tao. Zgodził się ze man pójść na policję dopiero po trzy godzinnym namawianiu. Ciągle się boi, że oni ich nie zamkną, że go dopadną. Nie na moim dyżurze.

- Sehun, Sehunie. Spokojnie jestem przy tobie tak? Nie ma się czego bać. - Gdy spojrzałem na jego profil zobaczyłem jak nerwowo przełyka ślinę.

Z racji tego, że mój młodszy przyjaciel bardzo stanowczo stwierdził, że musi gdzieś usiąść bo zemdleje. Więc żeby nie zemdlał mi na środku ulicy, zaciągnąłem go do najbliższej kawiarni. Zamówiłem mu herbatę na uspokojenie, a sobie kawę no bo byłem żywym trupem. Kelnerka przyniosła nam napoje i ciastka gratis ( widać było, że Hun wpadł jej w oko, ale biedny chłopczyk nawet nie ogarnął, że siedzimy w kawiarni).

- Hyung a może pójdziemy innego dnia? - Ocho. Nazwał mnie hyungiem, robi to tylko w poważnych sprawach.

- Sehun im szybciej pozbędziesz się tego ciężaru tym lepiej. - Pogłaskałem jego dłoń, która była lodowata. Upiłem łyka kawy i ugryzłem ciastko. Byłem mocno niewyspany i oczy same mi się kleiły. Oparłem głowę o rękę i tylko rzuciłem okiem na Sehuna, który stukał nerwowo palcami o kubek z herbatą. Po tym przymknąłem oczy. Tylko na chwilę, minutę może dwie...

Głowa zsunęła mi się z ręki i to mnie obudziło. Cholera nie spodziewałem się, że zasnę. Zacząłem rozmasowywać obolały kark, gdy coś sobie uświadomiłem. Krzesło przede mną było puste. Kurwa, on mi normalnie zwiał. Szybko dopiłem kawę, która była już zimna i zostawiłem napiwek na stoliku. Wybiegłem z kawiarni, wyjmując z kieszeni telefon. Wybrałem numer Sehuna, ale włączyła się od razu poczta głosowa. Zacisnąłem dłonie w pięści. To nie tak miało wyglądać. Ze złości kopnąłem słup wystający z ziemi. Zabolało, ale bardziej bolało mnie to co zrobił Oh. Ile on kurde ma lat? Co on sobie wyobraża?
No cóż jeśli nie on to ja sam pójdę na tę policję. Wiem wszystko w tej sprawie.
Zacząłem ostro maszerować w kierunku posterunku. Trzeba było od razu wziąć sprawy w swoje ręce!
Kiedy w myślach przeklinałem świat, zza rogu wyszły dwie nastolatki. Gdy mnie minęły przypadkiem podsłuchałem co mówiły.

Fake angels #Chanbaek ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz