24. Chanyeol

381 48 5
                                    

Dwie godziny wcześniej

- Chanyeol -

Siedziałem na swoim łóżku z telefonem w ręce z wybranym numerem, wystarczyło kliknąć zieloną słuchawkę, a zadzwoniłbym do staruszka. Jednak nie mogłem ruszyć palcem. Wcześniej zasnąłem i miałem sen. W tym śnie żyłem z Baekhyunem. Nie powiem ta myśl sprawiła, że poczułem motyle w brzuchu. Takie życie bardzo by mi się podobało. No właśnie życie. Jako anioł nie do końca żyję, ja tylko istnieję jako moc nic materialnego dla ludzi, a tym samym przecież dla Baekhyuna. Dlatego do mojej głowy przyszedł szalony pomysł. Co by było gdybym stał się człowiekiem? Z krwi i kości?
Ta myśl jest tak nieprawdopodobna, że dziwię się, że w głębi serca żywię nadzieję iż to mogłoby się stać prawdą. Ah być człowiekiem...

Z tego powodu chciałem zadzwonić do staruszka. Mówił, że zna się bardzo dobrze na magii. Może więc jest jakieś takie zaklęcie by mnie przemienić?
Dobra raz kozie śmierć. Trzęsąc się jak osika, przyłożyłem telefon do ucha i w skupieniu nasłuchiwałem.

- Halo? - O mało co telefon nie wypadł mi z ręki.

- Emm tak no. Dzień dobry tu Chanyeol.
- Domyśliłem się, że to ty. Więc jakieś przemyślenia, pytania? - Nerwowo gniotłem w palcach pościel.

- Tak...mam jedno pytanie - zrobiłem pauze. - Ale nie może się Pan śmiać.

- Och z pewnością nie będę.

- Czy jest możliwa zamiana anioła w człowieka? - Wyrzuciłem z siebie z prędkością światła.

- No cóż.. - Zacisnąłem powieki, czekając na odpowiedź. - Jest. - Nie mogłem uwierzyć. Czy ja dobrze słyszę?!

- Naprawdę?! Czy, czy ja...? - Byłem cały podekscytowany.

- Chanyeol. Jest to możliwe jednak wymaga dużego poświęcenia.

- Poświęcenia?

- Tak. I może ono przybrać różne formy.

- No dobra... A czy pan spotkał się z takim przypadkiem?

- Tak, nawet pomogłem z tym pewnej osobie. Nawet znanej tobie. - Powiedział tajemniczo.

- Znam ją? Ale skoro Pan jej pomógł to znaczy, że teraz jest człowiekiem.

- Yhy. Kojarzysz imię Kai bądź Kim Jongin? - W mojej głowie pojawił się niewyraźny obraz osoby o brązowych włosach. Również usłyszałem głos szepczący mi do ucha " błagam nie odbieraj mu Baeka ". Otworzyłem szeroko oczy i głośno wciągnąłem powietrze.

- Kim Jongin partner Do Kyungsoo, przyjaciel Oh Sehuna i Baekhyuna. Kiedyś najlepszy przyjaciel Luhana zanim nie zakochał się w człowieku i sam się nim stał. - Wyrecytowałem jednym tchem, zdziwiony, że to wszystko wiem. To odkrycie było takie niesamowite i szokujące zarazem.

- Ja pierdole - wyszeptałem i odchrząknąłem. - Czy jest możliwość, żebym się z nim spotkał?

- To może być trudne. Po zamianie, jak można się domyśleć stajesz się stuprocentowym człowiekiem.

Czyli jak on jest człowiekiem to nie może widzieć aniołów. Jednak było pewne zdarzenie, które pamiętam jak przez mgłę. To chyba było, gdy chciałem iść do Baekhyuna, a Kai wtedy mnie minął prosząc bym nie odbierał Sehunowi Baeka. To była również noc w której zostałem złapany przez radę. Na samo wspomnienie dostaję dreszczy. Ale właśnie jakim cudem Kai mnie zauważył. A może wyczuwa energię?

- A czy on może wyczuwać energię, albo coś?

Usłyszałem ruch po drugiej stronie słuchawki.
- Bardzo możliwe. Jest tylko jeden sposób by się dowiedzieć. Sam musisz do niego iść.

Fake angels #Chanbaek ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz