"-Amelia, musisz mi coś obiecać.-powiedziała pewnego razu moja matka, nie widziałam jej za dobrze, była rozmazana, jakbym oglądała ja przez kalejdoskop.
-Tak, mamusiu?
-Nie ważne co się stanie, musisz być dzielna i silna. Nie zależnie od osób, które spotkasz na swoim życiu, musisz nie dac się omamić, obiecasz mi to?
-Oczywiście, będę silna i dzielna jak mamusia!"Otworzyłam gwałtownie oczy. Zobaczyłam, że leżę na ziemii. Rozejrzalam się i zobaczyłam Sasuke, który siedział obok. Spojrzałam na niego pytająco. Ten tylko westchnął i podał mi szklankę wody.
-Musiałem cię ogłuszyć.-oznajmił.-Mowilas coś o jakieś Anabelle, tajemnej mocy, coś takiego.-patrzył na mnie obojętnie.
Zamknęłam oczy i próbowałam ogarnąć o co mu chodzi. Bardzo prawdopodobne jest, że Anabelle przejęła nade mną kontrolę. Ale o co chodzi z tą tajemną mocą?
-Sasuke, po co mnie zabrałeś?-zapytałam.-Wiem, że Karin prosiła byś mnie wziął, ale jestem tak naprawdę zbędna. Nie umiem nic, poza podstawowymi technikami i dwoma, które w przeciwieństwie do waszych, są słabe.-upiłam łyk wody.
-Taijutsu masz całkiem dobre.-wzruszył ramionami.
Wstałam i przetarłam oczy. Chciałam wyjść z tego pomieszczenia, ale Sasuke mnie zatrzymał.
-Zaraz musimy wyjść. Przygotuj się.-rozkazał.
Wyszedł. Zostałam sama.
Nic sobie nie zrobiłam z jego rozkazu i położyłam się na łóżko. Nie chcę nigdzie iść. Chcę wrócić do Wioski, wieść życie takie jakie miałam. Wreszcie zaczęło się układać, znalazłam przyjaciół. Nawet moją mamę, nawet nie wiedząc, że to ona... Właśnie... Jakim cudem jestem córką Tsunade?! Ona ma ponad pięćdziesiąt lat! Mogłaby równie dobrze byc moją babcią! I dlaczego do jasnej cholery nie powiedziała mi tego! Chociaż... Być może mnie nie poznała... Jak wrócę, jeśli wrócę, muszę się dowiedzieć wszystkiego. Muszę się wyrwać z tej nory. Ucieknę jak wyjdziemy. O tak.
W tym samym czasie weszła tu Karin i powiedziała, że idziemy. Spakowalam wszystkie kunaie i shurikeny, które tu były i wyszliśmy.
Nie wiem gdzie idziemy, ani po co, ale już mam plan.Muszę jakoś odwrócić uwagę Sasuke i Karin, bo odrazu zaczną mnie szukać...
-Mel-chan.-Rise... Misaki złapała mnie za nadgarstek.-Nawet nie próbuj.-ostrzegła.
-O co chodzi?-zapytałam głupio, udając, że nie wiem o co chodzi.
-Wiesz o czym mówię.-patrzyła na mnie groźnie.-Znam cię lepiej niż ci się wydaje i wiem co kombinujesz. Później o tym pogadamy.
Westchnęłam cicho i podeszłam bliżej Sasuke. Dalej nie wiedziałam po co jestem w tej grupie i gdzie idziemy.
-Sasuke, gdzie idziemy?-zapytałam.
-Szukać informacji o moim bracie.-odpowiedział.
No przecież! Pewnie chcę teraz zemścić się na Itachim.
-Rise, dlaczego nie dawalas znaku przez te lata?
-Mówiłam, byłam na misji, nie miałam jak, nawet gdybym chciała.-wymamrotała i odsunęła się ode mnie.-Zresztą, nie możesz zapomnieć?
-Nie. Jesteś moją jedyną przyjaciółką. Przepraszam, byłaś. Teraz... Teraz nie wiem kim dla mnie jesteś.
-Mel-chan, jestem tą samą osobą co trzy lata temu. Tylko... Umiem walczyć i... No... Nie jestem z tamtego świata?-zasmiala się nerwowo.
-Głupia jesteś.-popchnęłam ją lekko na krzaki i uśmiechnęłam się delikatnie.
Potem zakręciło mi się w głowie i zemdlałam. To są chyba jakieś żarty...
Jestem! Wróciłam! Przed czasem, do tego jeszcze jedna niespodzianka, a mianowicie... Dum, dum, dum...
Dzisiaj jeszcze jeden rozdział, jeej *tutaj wszyscy się cieszą, fangirlują XD* ale to tak po północy, bo muszę go dopracować, mam problem z jedną sceną, ale... Będzie, to najważniejsze. I oficjalnie mówię, że do końca zostało Max. 15 rozdziałów, ewentualnie 20 jakoś, jeśli uda mi się skrócić w miarę całą akcję. Matko... Jak się rozpisalam... Okej, już idę, paa :D
CZYTASZ
"W innym świecie."-Naruto x OC
FanfictionMłoda dziewczyna, z ciężką przeszłościa w niewytłumaczalny sposób trafia do innego świata #72 w Akcja: 1.06.2017 #89 w Akcja: 3.06.2017 #85 w Akcja: 4.06.2017