Specjal z okazji 700 wyświetleń!

704 58 1
                                    

Niespodzianka! Dzisiaj wyskoczylo mi 733 wyświetlenia i z tej oto okazji dodałam speszyl, cieszycie się? :D wena wraca, dont łory XD

Dzisiaj był dzień wolny od wszelkich niespodzianek czy też misji, dlatego postanowiliśmy z Sakurą i Naruto iść na spacer do lasu. Wzięliśmy jakieś jedzenie, koc i ruszyliśmy, kiedy to w połowie drogi Naruto wpadł na genialny pomysł.

-Ej, ej, może się przejdziemy na gorące źródła, dattebayo?-zaproponował.

-Ale to jest daleko, za tym lasem plus jeszcze ze dwa kilometry.-mruknęłam.-Ale w sumie mamy cały dzień. Jak dla mnie możemy iść. Sakura?-spojrzałam na zielonooką.

-Dobra, w sumie czemu nie?-uśmiechnęła się.

I poszliśmy na gorące źródła. Droga zajęła nam około czterech godzin ale opłacało się. Z Sakurą weszlysmy do damskiej części. Nikogo nie było. Na szczęście. Weszlysmy do gorącej wody i odetchnęłyśmy z ulgą. Chyba potrzebowaliśmy takiego odprężenia. Nagle poczułam dłoń na ramieniu i zobaczyłam Ino, Hinatę i TenTen. O matulu.

-Co wy tu robicie?-zapytałam z lekkim uśmiechem.

-Szliśmy za wami, bo nam się nudziło. Jeszcze jest Choji, Shikamaru, Sai, Kiba, Shino, Neji i Lee.-odpowiedziała Ino.

-O matko, chyba się boję.-schowałam się bardziej do wody.-Założę się, że nas podgladują.-wymamrotałam.

-Jak mogliby nas podglądywać?-zapytała Sakura.

-W tym płocie jest pełno dziur.-wstałam i założyłam szlafrok.

Pierwsza dziura już mi się rzuciła w oczy. Przylozylam do niej oko i zobaczyłam błękitną tęczówkę.

-Co ty do cholery robisz?-zapytałam.

-J..ja patrzę czy ży..żyjecie, dattebayo. Nie bij.-przestraszył się.

-Ja? Nie=-spojrzałam na Sakure obok mnie, która już strzykała knykciami.

-Poczekaj, aż będziemy wracać, Naruto.-przybrała straszną twarz.

Wróciłam do wody i usiadłam pomiędzy Hinatą, a Ino.

-Patrz, Sakura, nawet Amelia ma większy biust niż ty.-zaśmiała się blondynka, a ja się zarumieniłam i się bardziej schowałam do wody.

-Cycki to nie najważniejsza sprawa tego świata.-prychnęłam.-A może Sakurze jeszcze urośnie, nie wiesz.-wzruszyłam ramionami i spojrzałam na Hinatę.-Ino, patrz na nią, Hinata ma dopiero duży biust.-uśmiechnęłam się przepraszająco do czerwonej szatynki.

-Może porozmawiamy na normalny temat, co?-zaproponowała Sakura, która była wkurzona.

-Okej.-mruknęłam.-Może wejdziemy do środka? Troszkę źle się czuje.-naprawdę kręciło mi się w głowie z tego gorąca.

-Nie wyglądasz najlepiej.-stwierdziła cicho Hinata.

-Okej, to wracamy.-wstałyśmy, zalozylysmy szlafroki i weszlysmy do środka.

Chłopaki tam byli i się smieli. Założyłam Naruto Nelsona i dałam znać Sakurze. Dała mu szybko w twarz i go puscilam.

-Idealnie się dobrałyście.-stwierdził Kiba.

-Dziękuję.-ukłoniłam się teatralnie.

Usiadłam obok chłopaków i oparłam głowę o ramię któregoś z nich. Po włosach poznałam, że to Neji.

-Przepraszam, ale źle się czuje. Czemu tu tak gorąco?-westchnęłam.

-Nie ma sprawy. Jesteś Amelia, prawda?-zapytał.

-Jestem już taka sławna?-zaśmiałam się, a potem nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i poczułam jak ktoś mnie łapie.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam wszystkich nade mną.

-Czy wszystko w porządku, Amelia-san?-zapytał cicho Naruto rumieniąc się. Huh? Amelia-San? Zawsze mówił na mnie Mel-chan. A teraz zachowywał się jak Hinata.

-Mel-chan, żyjesz?!-potrząsała mną Sakura.-Odpowiedź mi, dattebayo!

Chwila, chwila... Co?! Naruto zachowywał się jak Hinata, Sakura jak Naruto... O co tu chodzi?

-Przesuń się. W niczym jej tak nie pomożesz.-przepchnęła się Hinata.

To była Sakura. Jezu ja wariuje.

Nie, nie, ja nie chcę. Wroccie do siebie.

-Chyba za mocno się walnęłam się w głowę.-mruknęłam.-Shikamaru!-zawołałam chłopaka.

-Co chcesz? Jem.-mruknął.

Nie... Nie... NIE!

-Czy wy powariowaliście?! Takie żarty nie są śmieszne!-wydarłam się na nich.

-Za mocno się uderzyła.-westchnęła Hinata.

Wybiegłam stamtąd najszybciej jak umiałam i wskoczylam do gorącej wody. To mi pomoże. Na pewno. Amelia, za dużo przygód, jesteś bardzo zdenerwowana wszystkim.

Wróciłam do nich i uśmiechnęłam się "słodko".

-Czy ktoś mi wyjaśni o co chodzi?-zapytałam.

-A..ale my nie rozumiemy.-szepnal Naruto.

-Przestań! To jeden z twoich cenionych dowcipów, tak?!-wydarłam się.

Nagle wyszcy się szeroko usmiechneli i odsuneli się. Przede mną stał wielki tort z szesnastoma swieczkami.

-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!-krzykneli.

-Debile.-szepnelam.-Już się bałam, że serio coś mi się tu poprzestawialo!-zaczęłam się śmiać.

Każdy dał mi prezent. Jakieś kunaie, shurikeny, zwoje... Sakura i Naruto dali wspólny prezent. Zdjęcie, na którym jesteśmy we trójkę, kiedyś tam, byliśmy uśmiechnięci i to szeroko. Nie powiem, wzruszylam się.

-Kocham was!-przytulilam ich mocno.-Jesteście moimi pierwszymi i jedynymi przyjaciółmi. Naprawdę.-rozpłakałam się.

-Oi, Mel-chan.-potargał mi włosy Naruto.

-Jezu, Amelia! Też cię kochamy!-wzruszyła się Sakura.

Potem odkleilismy się od siebie i zdumchnelam świeczki. Zjedliśmy tort i ruszyliśmy w drogę powrotna do domu. To naprawdę niesamowite z ich strony.

"W innym świecie."-Naruto x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz