Te dzieci... - Kai nie potrafiła oderwać swoich myśli od tematu tych są szkrabów. Chociaż stał tuż obok niej jej autorytet i wzór do naśladowania nie potrafiła się na nim skupić. A może już zwyczajnie wyrosła z zachwytu jaki targał nią jeszcze przed kilkoma godzinami pojawiający się na samą myśl o Słomkowym?
- Luffy - szepnęła nagle, nie wiedząc czemu. Zobaczyła zdziwiony wzrok kapitana kierujący się w jej stronę. Poczuła jak ciepło wypala się na jej policzkach, a ciało w jednej chwili stało się ciężkie.
- co ci? - krzyknął ktoś, lecz Kai nie zdołała już rozpoznać głosu.
Upadla na ziemię.
---------
- Nie możemy czekać.
- Ani jej zostawić!
- Więc ja się wszystkim zajmę.
---------
Kai spojrzała przed siebie. Czuła dziwny ucisk, jednak zdawał się nieco przyjazny.
Zemdlałam - uświadomiła sobie. Ostatnio coraz częściej mi się to zdarza. Wykończę się, jeśli nadal będę się tak forsować.
Spróbowała wstać, lecz nim nawet zdołała rozejrzeć się dookoła, przypomniała sobie o dzieciach.
- Co z nimi? - wypaliła nieświadomie.
Rozejrzała się wokoło. Po za nią w tym chłodnym, nieznajomym miejscu nie było nikogo. Dopiero wówczas wojowniczka przypomniała sobie że przecież ruszyli już do walki zostawiając dzieci w ukryciu.
Kai dostrzegła tuż obok siebie skrawek papieru. Wzięła go do ręki, mając nadzieję że wyjaśni jej cokolwiek. Nie pomyliła się.
Wiadomość na skrawku została napisana w pośpiechu, jednak tłumaczyła wszystko co powinna. Przypomniała Kai o tym, że dziewczyna zemdlała i poinformowała ją, co stało się po tym.
Słomkowi zostawili mnie tutaj, żebym była bezpieczna. Wraz z mocą Lawa nic mi nie grozi. Ale...
Rozejrzała się niepewnie; przylgnęła so ściany, nasłuchując.
Oni walczą.
Jak długo byłam nieprzytomna? Jak wiele mnie ominęło? Co to zmieni? Tego jednak nie mogła się teraz dowiedzieć. Musiała skupić się na ważniejszych sprawach, jak na przykład na pomocy Słomkowym.
Kai zaczęła szukać wyjścia, lecz nie potrafiła go dostrzec. Podejrzewała, że to Law użył swoich zdolności, by zmodyfikować pomieszczanie. W ten sposób nikt nie mógł dostać się do Kai, dzięki czemu dziewczyna była bezpieczna podczas, gdy oni mogli bezpiecznie walczyć. Aczkolwiek oznaczało to, że o ona nigdzie się nie wydostanie.
Muszę im pomóc. Oni walczą - powtórzyła jeszcze raz, lecz wówczas coś ja tknęło - z kim walczą? Jeśli z marines to z pewnością nie z nikim o niskiej randze, bo przecież z takimi już dawno by sobie poradzili. Jeśli chodziło o tych "lepszych" to i oni nie mogli pochłonąć ich na zbyt długo jeśli wziąć pod uwagę liczność Słomkowych. W walce z Ceasarem Kai i tak nie pomoże, ale niestety któż inny mógł zostać jeśli nie on? A któż inny mógł pozostać?
A może... Dzieci? - pomyślała nagle i sama zaczęła się do tego przekonywać. Przyjmowały narkotyk. Co jeśli zamglone chęcią ich spożycia, zaatakowały? Szybko jednak odrzuciła te myśli. Wyszli z ukrycia w celu walki, z pewnością więc pogrążyli się teraz w niej, więc nawet jeśli Kai nie mogła pomóc, chciała spróbować.
Wyrwę się stąd!
Po raz dziesiąty zerknęła na ściany, by zaraz po tym pognać swoimi ciemnymi oczyma w kierunku swoich broni. Chociaż była zdekoncentrowana i skołowana, nie zmieniało to faktu, że z bronią potrafiła obejść się zawsze bez względu na sytuację. Nieco chwiejnym krokiem zaczęła przesuwać się wzdłuż pomieszczenia - dawnego korytarza lecz obecnie pokoju bez drzwi - by odnaleźć najsłabsze miejsca i to w nie zaatakować. Gdy jej się to udało, wyciągnęła miecz.
- Spokojnie, nie zniszczę cię. Mam coś "ciekawszego" . - Odkleiła od rękojeści coś, co uprzednio wyglądało jedynie na jakiś bandaż i wyjęła z niego maleńką karteczkę. Położyła ją na ziemi, a następnie dotknęła delikatnie palcami. Gdy odsunęła je, zamiast jednej karteczek posiadała ich już ponad dziesięć. Dziewczyna ułożyła je w równym rzędzie, a następnie podpaliła. - Wybuchnijcie - poprosiła łagodnie, odsuwając się jak najdalej.
-------------------------------------------------------
CZYTASZ
Dziewczyna z kataną.
FanficOne Piece to opowieść o piratach, wiemy jednak, że nie tylko oni istnieją w tym wspaniałym świecie. Oto historia kobiety pracującej w marynarce. Nienawidząca swoich przeciwników oraz sprzymierzeńców; posiadająca sekret tak wielki, że po jego poznani...