Zrobiło mi się ciemno przed oczami . Od rana było mi słabo , ale teraz czułam , że tracę już całkowitą kontrole nad moim ciałem . Zaczęło mi szumieć w uszach , nie byłam w stanie zrobić nawet ruchu a moja głowa zrobiła się nagle strasznie ciężka . Słyszałam tylko przytłumione odgłosy i nawoływania moich koleżanek z drużyny , ale nie byłam w stanie nic zrobić. Starałam się z całych sił utrzymać równowagę , ale chwilę póżniej po prostu upadłam na ziemię . Potem poczułam tylko , że czyjeś silne ramiona unoszą mnie z ziemi i nawoływanie , którego nie byłam w stanie zrozumieć . Potem nie było już nic tylko ciemność.Chciałam otworzyć oczy , ale moje powieki stały się strasznie ciężkie , a ostre światło świecące mi prosto w oczy ani trochę nie ułatwiało sprawy . Po jakiś piętnastu minutach mrugania i przyzwyczajania się do światła mogłam wreszcie na dobre otworzyć oczy . Byłam w małej , białej sali szpitalnej . Tylko co ja robię w szpitalu i czemu nic nie pamiętam?! Próbuję usiąść , ale z jakiegoś powodu strasznie bolą mnie plecy i nie jestem w stanie wykonać żadnego ruchu . Odwracam więc tylko głowę , a to , a raczej ten kogo widzę po mojej prawej kompletnie mnie dezorientuje . Na małym , drewnianym i pewnie straszliwie niewygodnym stołku pochrapuje cicho nie kto inny jak Niall. Tylko co on tu robi ? Nie chcę go budzić, ale ciakwość bierze górę , więc lekko go szturcham . Powoli zaczyna otwierać oczy , a spogląda na mnie mam wrażenie , że jego uśmiech się powiększa .
- Co ja tu robię ?! - pytam nieco głośniej niż chciałam .
- Zemdlałaś Jade. - patrzy na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy . - Naprawde nic nie pamiętasz? - pyta zaskoczony , a ja nie mogąc wydusić z siebie nawet słowa tylko lekko kręce głową . Siedziem tak w milczeniu przez następne dziesięć minut , a kiedy robi się już naprawdę niezręcznie Niall wstaje i wychodzi z sali pod pretekstem zawiadomienia lekarza że się obudziłam . Leżę na tym straszliwie niewygodnym łóżku i czekam aż Horan raczy wrócić razem z doktorem .
- Dzień dobry panni Styles . Jak się pani czuję ?- zachowuje się dziwnie radośnie biorąc pod uwagę fakt , że z tego co wiem od Nialla właśnie zemdlałam .
- Um ... dobrze . - odpowiadam bez przekonania .
- Właściewie to dlaczego zemdlałam ? - pytam po chwili , ponieważ zaczyna się już lekko denerwować wesołością tego lekarza . Kto normalny cieszy się z tego,że jakaś dziewczyna zemdlała ?!?!
- Duża dawka stresu i zła dieta . W pani stanie nie można się do tego stopnia zaniedbywać panno Styles .
CO?!?! Jakim moim stanie?
- O co panu chodziło z tym stanem panie doktorze ? -Pytam już lekko zdenerwowana i z ulga zauważam , że Niall wyszedł z sali dając nam chwilę prywatności .
- Och ... Pani naprawdę nie wiedziała ??? - pyta mnie nieco zszokowany . Tylko czego nie wiedziałam ?
- Nie i nadal nie wiem - mówię z wyraźną nutką niepewności w głosie .
- Czy może mi to pan wytłumaczyć panie doktorze ? - pytam grzecznie choć mam ochote nawrzeszczeć na tego człowieka za to , że nie może mi po prostu powiedzieć o co chodzi tylko owija wszystko w bawełnę .
- Jest Pani w ciąży panno Styles - robię zszokowaną mine . Nie to przecież nie możliwe , ja nie mogę być w ciąży . Ten facet musiał się pomylić .
- C... cooo?- wyksztuszam z siebie wreszcie .
- Och , rozumiem że pani nie wiedziała . -i w tym momencie przypomianam sobie , że przywiózł mnie tu Niall . Mam nadzieję , że nic jeszcze nie wie .
- Czy mówił to pan temu blondynowi , który mnie tu przywiózł ? - pytam drżącym głosem .
- Nie , nie udzieliła nam pani takiego pozwolenia , a to że jest pani narzeczonym nas do tego nie upoważnia . - Mowi spokojnie . Zaraz... co! Czy niall powiedział temu lekarzowi , że jestem jego narzeczoną ?! Mam ochotę się roześmiać , ale też nie chcę go wkopać choć w sumie powinnam tego chcieć , ale nie będę aż taką suką , załatwimy to pomiędzy sobą .
- Um dziękuje czy mógłby go pan zawołać ?
- Oczywiście , a i nie musi mi pani dziękować , to moja prac - mówi z uśmiechem i wychodzi z sali . Chwilę później słyszę skrypnięcie drzwi więc lekko podnoszę głowę i zauwaram jego blond czuprynę . w sumie to nie wiem czemu go zawołałam to oczywiste , że teraz zapyta co mi jest, a ja będę musiała kłamać .
- I wiesz już co Ci jest? - pyta z obawą i zmartwieniem w głosie .
- Tak , to nic poważnego po prostu jestem przemęczona i mam ostatnio za dużo stresu - mówię starając się utrzymywać spokojny ton głosu .
- To dobrze , że nic poważnego się nie stało . Dzwoniłem już do Harrego , zaraz tu będzie . - mówi z ulgą i spokojem . I wtedy przypominam sobie coś istotnego .
- Czemu nazwałeś mnie swoją narzeczoną ?
- Bo inaczej , by mnie tu nie wpuścili i nie udzielili żadnych informacji na temat twojego zdrowia , czego nawet po tej informacji nie zrobili , ale chociaż mogłem tu z tobą posiedzieć . - uśmiecha się do mnie i siada na niewygodnym , drewnianym stołku koło mojego łóżka .
- To urocze , dziękuje - tak naprawdę to już przestałam się na niego złościć za tamto . Był młody i głupi , zresztą tak samo jak ja . Chciał dla mnie jak najlepiej .
- Więc nie jesteś już na mnie zła za tamto - widać , że jest lekko zszokowany i zniecierpliwiony czeka na odpowiedz .
- Nie . Przemyślałam sobie to i stwierdziłam , że nie mogę ciągle żyć przeszłością . To było kiedyś i oboje jesteśmy już inni . Starsi , mądrzejsi i na pewno nie zrobiłbyś drugi raz czegoś takiego - mówię z uśmiechem na ustach . Niall nic nie mówi tylko bierze mnie w swoje silne ramiona i przytula do swojego torsu . Nie protestuję , bo w sumie mi się to podoba . Poza tym nie ważne co działo się pomiędzy nami dawno temu . Teraz liczy się to , że jest ojcem naszego dziecka i prędzej czy później będzie się musiał o tym dowiedzieć , a nie chcę żeby mój syn lub córka wychowywał się bez taty . Moje przemyślenia przerywa trzask otwieranych drzwi . Spoglądam w górę i widzę wściekłego i zdyszanego Harrego .
- Jade !!!! Dzięki Bogu , nic Ci nie jest ?
- Nie Harry spokojnie , tylko zasłabłam . lekarz mówi , że to wynik przemęczenia i stresu .
- To dobrze . Teraz będziesz się już wyspiać ja tego dopilnuje . - próbuje być poważny , ale ja widze na jego twarzy cień rozbawienia i oczywiście ogromną ulgę . Zaśmiałam się na jego poważny ton ,ale zaraz przypomniałam sobie prawdziwy powód mojego zasłabnięcia więc uśmiech szybko spełzł z mojej twarzy . Chwilę później do sali wszedł lekarz z moim wypisem i wszyscy wyszliśmy ze szpitala .
- Jesteś głodna ? - spytał Harry kiedy już weszliśmy do domu .
- Nie , chyba pójdę się już położyć - powiedziałam i ruszyłam w stronę schodów . Weszłam do mojego pokoju po piżamę po czym ruszyłam do toalety . Weszłam pod prysznic i umyłam moje włosy szamponem waniliowym , a ciało mydłem malinowym . Kiedy wyszłam spod prysznica osuszyłam moje ciało ręczniekiem , umyłam zęby i wysuszyłam włosy .
Weszłam pod kołdrę i podłączyłam mój telefon do ładowania . Przez następny tydzień według zalecień lekarza miałam nie chodzić do szkoły , ani się nie przemęczać , ale znając mnie to na pewno pójdę do szkoły wcześniej niż po tygodniu . Może po jakiś pięciu dniach . jeszcze nie wiem . W każdym razie w domu miałam siedzieć jakieś dwa tygodnie , ale tego nawet nie biorę pod uwagę . Na pewno nie dam rady wysiedzieć tyle czasu w domu . Zanim poszłam spać weszłam jeszcze na facebooka i instagrama . Napisałam jeszcze do dziewczyn , że nie będzie mnie jutro w szkole i żeby po zajęciach do mnie przyszły , bo muszę im powiedzieć coś bardzo ważnego i , że nie jest to sprawa na telefon . Kiedy skończyłam , wyłączyłam telefon i poszłam spać .
________________________________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność , ale jak pewnie większość z was wie dziś był koniec roku , a ja miałam przed nim jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia . Niedawno zdechła też moja szynszyla więc nie miałam kompletnie humoru aby dokońvzyć ten rozdział .
JESZCZE RAZ STRASZNIE WAS PRZEPRASZAM I ŻYCZĘ FAJNYCH WAKACJI !!!
Wasza mela :*
CZYTASZ
Miłość boli, kochanie. / n.h ✔️
Fanfic- Też za tobą tęsknie, ale nie chcę znowu tego samego. - powiedziałam ze smut... zaraz... czy ja właśnie na głos powiedziałam, że mi go brakuje?! * Niesamowita opowieść o bestroskim zakochaniu dwojga czternastolatków, które po latach przerodziło się...