- No i potem mnie pocałował ...- prawie szepnęłam na co moje przyjaciółki zaczęły piszczeć i drzeć się do tego stopnia , że chwilę później do pokoju wpadł przerażony Harry .- Nie no błagam wczoraj ty dzisiaj one - westchnął teatralnie i pokazał ręką te dwie idiotki , które właśnie tarzały się po podłodze ze śmiechu , co było oczywiście przyczyną wypitego przez nie wcześniej wina ( ja piłam sok) . Uśmiechnęłam się tylko do brata i sama zaczęłam się chichrać razem z nimi na co on tylko spojrzał na całą naszą trójkę z politowaniem i wyszedł z pokoju .
- No dobra Jade wszystko super uroczo , ale co z dzieckiem ? Przecież z tego co kojarzę to jeszcze mu nie powiedziałaś . - kiedy Rose skończyła mówić pokiwałam tylko głową jakbym sama siebie chciała uświadomić w tym fakcie , a prawda była taka , że pomimo swoich niewielkich rozmiarów ta fasolka o ile mogę to tak nazwać zdążyła już na dobre zadomowić się w moim sercu i najwyraźniej nie zamierzała z niego wyjść w najbliższym czasie . Spojrzałam jeszcze raz na Rose i Lex , które niecierpliwie wyczekiwały mojej odpowiedzi .
- Umówiłam się z nim na jutro po szkole . Powiedziałam , że możemy się razem pouczyć , ale tak naprawdę to chce mu to powiedzieć . Naprawdę już tak dłużej nie mogę dziewczyny dobrze wiem , że sama sobie z tym nie poradzę ciężko mi to przyznać , ale cholernie go przy sobie potrzebuję .-przy ostatnim zdaniu mój głos się załamał , a po moich policzkach zaczęły płynąc powolne i niewielkie strumienie łez , które za chwilę przerodziły się w potok , a z moich ust wydobył się cichy szloch . Dziewczyny przytuliły mnie do siebie , ale ja potrafiłam myśleć tylko o tym , że to w jego ramionach chciałabym teraz być i żeby to on mnie w tym momencie pocieszał . Tak bardzo chcę mieć już tą rozmowę za sobą , żeby chociaż móc wiedzieć na czym stoję . Na razie sama nie wiem co mam robić . Kocham go tak cholernie mocno , że to aż boli , a myśl , że przez jedną , głupią imprezę mogłabym go bezpowrotnie stracić rozrywa moje i tak już pokruszone serce na miliony małych kawałeczków , które wiem , że nikt oprócz niego nigdy nie będzie w stanie zebrać i mi oddać . Wtuliłam się w dziewczyny jeszcze bardziej mając nadzieję na odrobinę wsparcia i uczucia bezpieczeństwa , którego brakowało mi już od dobrych paru tygodni , jednak tego nie uzyskałam więc po chwili oderwałam się od przyjaciółek mówiąc im tylko , że jestem zmęczona i chciałabym się położyć więc powiedziały , że już pójdą za co je cicho przeprosiłam .
^^^
- Jade !!! Jade!!! wstawaj !- do moich obolałych już uszu dotarł przeraźliwy krzyk mojego brata na co tylko jęknęłam przeciągle uświadamiając go jak bardzo wściekła na niego jestem w tym momencie .
- I co drzesz twarz ?- warknęłam po czym przekręciłam się na plecy by móc zobaczyć jego jednocześnie wkurzoną i rozbawioną mordę na co na moją buzię wstąpił pewnie jak zwykle debilny wyszczerz .
- I co się śmiejesz - westchnął teatralnie Harry na co jeszcze bardziej zachichotałam lecz po chwili przestałam , ponieważ uświadomiłam sobie , że przecież bez powodu by mnie nie obudził w końcu wiedział , że budzenie mnie nigdy dobrze się nie kończy . Cudem było to , że jeszcze się na niego nie rzuciłam .
-Więc po co wyrwałeś mnie z mojego wielce interesującego snu milordzie - zachichotałam jak plastikowa idiotka na własny dobór słownictwa , co po chwili przerwałam by móc usłyszeć wypowiedz brata .
- Ponieważ jest dokładnie ...- spojrzał na zegarek i wrócił do przekazywania mi swojej przejmującej wypowiedzi - 11:30 księżno , a z tego co wiem masz dzisiaj szkołę więc jeżeli chcesz zdążyć na dokładnie trzy ostatnie lekcje to lepiej się zbieraj - westchnęłam i spojrzałam na niego jak na głupka , którym według mnie oczywiście był - i naprawdę obudziłeś mnie tylko po to ? Przecież znasz mnie od zawsze i dobrze wiesz , że nie będzie mi się chciało ruszyć teraz tyłka -pokiwał tylko głową po czym się zaśmiał .
-Masz rację to rzeczywiście było bez sensu ...
- Dobra , ale skoro już mnie obudziłeś to możesz mi przy okazji zrobić śniadanko - spojrzałam na niego maślanymi oczami , które od razu widziałam , że na niego zadziałały , ale najwyraźniej postanowił dalej bawić się ze mną w tą głupawą grę , która prowadzimy ze sobą odkąd pamiętam .
- Czy ty sobie nie za dużo wyobrażasz darmozjadzie ? - pokiwałam głową przez co tylko wzbudziłam jego głupi rechot - możesz sobie pomarzyć , a teraz idź się umyć , bo śmierdzisz - zatkał nos udając że odpędza od siebie "smród" przez co zaczęłam się śmiać jak jakaś małpa w zoo . Po chwili wyszedł z mojego pokoju a ja pomimo niechęci wstałam i postanowiłam się ubrać , oraz umyć ciało i zęby .
^^^
Schodząc na dół od razu poczułam zapach tostów i spalenizny . Od razu udałam się do kuchni , by zobaczyć w niej mojego brata klnącego pod nosem obelgi na jak mniemam spaloną jajecznicę . W końcu odwrócił się do mnie a ja wyszczerzyłam się odchylając głowę do tyłu i robiąc tak zwaną minę kozy . Chłopak tylko pokręcił zrezygnowany głową i postawił przede mną talerz z grzankami z szynką i pomidorem .Spojrzałam jeszcze raz na Harrego , który na marne próbował wywietrzyć okropny zapach z naszego domu .
- Jesteś idiota -stwierdziłam szczerze za co zostałam zgromiona morderczym wzrokiem zielonookiego .
- Jakbyś zapomniała mogę Ci to jeszcze zabrać - gdy to usłyszałam spojrzałam na niego , apotem na moją jeszcze niedojedzoną grzankę , po czym wepchnęłam ją w sobie w całości do buzi i popiłam herbatą . Ukłoniłam się jeszcze co spotkało się z politowaniem ze strony szatyna .Wzruszyłam tylko ramionami i pobiegłam na górę do mojego pokoju . Napisałam Niallowi , że niestety muszę odwołać nasze dzisiejsze spotkanie z powodu złego samopoczucie . Wysłałam wiadomość , a ponieważ po chwili poczułam się senna to znów przebrałam się w pidżamę i położyłam się spać , w sumie to teraz sama nie wiem dlaczego w ogóle się z niej przebrałam , ale najwyraźniej moje ciążowe , debilne humorki już zaczynały się pokazywać . Po chwili myślenia poszłam spać .
CZYTASZ
Miłość boli, kochanie. / n.h ✔️
Fanfiction- Też za tobą tęsknie, ale nie chcę znowu tego samego. - powiedziałam ze smut... zaraz... czy ja właśnie na głos powiedziałam, że mi go brakuje?! * Niesamowita opowieść o bestroskim zakochaniu dwojga czternastolatków, które po latach przerodziło się...