15. Możesz Zostać?

1.9K 210 21
                                    

Patrzyłem jak blondyn śmieje się w najlepsze, mrużąc oczy i uroczo marszcząc nosek. Lubiłem ten widok.

-Możesz zostać u mnie dzisiaj na noc? Moich rodziców nie będzie, a Yuna znowu zrobi naleśniki- zaproponował, a ja mało co nie spadłem z łóżka na którym siedziałem.

Oczywiście tylko w mojej głowie, bo na zewnątrz nie wykonałem żadnego gwałtownego ruchu.

-Musiałbym napisać do mamy i iść po rzeczy- wzruszyłem ramionami- a co będziemy robić?

-Hm.. szczerze to nie często zapraszam kogoś do siebie, tym bardziej na noc. Więc może ty coś wymyśl? - spojrzał na mnie niepewnie. Chyba pierwszy raz był taki wobec mnie.

Minął tydzień i był piątek. Przez te właściwie pięć dni nie zmieniło się nic, a jednak zmieniło się wszystko. Nie mam już ważenia, że Mark nie chce ze mną gadać. Wręcz przeciwnie,jakby chciał spędzać razem wolny czas. A ja oczywiście z tego korzystałem, chcąc spędzać każda wolną chwilę z blondynem o pięknych oczach.

-Jasne, coś się wymyśli- wyszczerzyłem się.

-Dobra, to ja pójdę ogarnąć na górze i pójdę do sklepu, a ty idź po swoje rzeczy. Godzina ci starczy? - wstał patrząc na mnie pytająco.

-Jasne- podniosłem swoje siedzenie z kanapy na której siedzieliśmy i ruszyłem do korytarza. - moja mama chce cię poznać- przypomniałem sobie.

-Po co? - zapytał marszcząc brwi. Zauważyłem ze chłopak naprawdę nie lubił ludzi, szczególnie tych których nie zna. Gdy wspaniałem o mojej mamie, jego nastawienie od razu uległo zmianie.

-Po prostu. Wie o tobie- wzruszyłem ramionami podczas ubierania butów.

-Mówiłeś jej o mnie? - podrapał się po karku.

-No pewnie - wyprostowałem się gdy trampki tkwiły juz na moich stopach - juz cie lubi.

-Jakim cudem może mnie lubić, skoro mnie nie zna? - chłopak oparł się o ścianę.

-Powiedziałem jej trochę o tobie, a dokładnie że jesteś spokojny, czytasz książki i jesteś w moim wieku. I po tym stwierdziła że musisz być "miłym chłopcem" i że muszę cię kiedyś do niej przyprowadzić. - wyjaśniłem. - moja mama jest... dziwna- zaśmiałem się. - dobra to ja idę. Po drodze wymyślę coś co możemy robić.

-Okej.

Pomachałem mu i zbiegłem po schodkach. Ruszyłem chodnikiem do domu szczęśliwy. Z Markiem to jest tak, że raz jest tak bardzo wyluzowany w stosunku do mnie, a zaraz albo nieśmiały, albo zamyka się. Wtedy jest opryskliwy i pokazuje jak bardzo nienawidzi ludzi i całego świata.

Myślałem co moglibyśmy robić. Zazwyczaj gdy robimy z chłopakami nocowanie, to gramy w gry, bijemy się i opychamy jedzeniem. Jednak z Markiem musiało być inaczej, on jest inny. To musiało być po prostu wyjątkowe. Chciałem zrobić na nim wrażenie, by zapamiętał to nocowanie jak najlepiej. Dlatego też trzeba było dopasować to do niego. Chciałem zrobić coś więcej niż standardowe oglądanie filmów. Chciałem zrobić coś, co sprawi że będziemy rozmawiać, śmiać się razem, poznawać lepiej. Chciałem patrzeć w głębię jego pięknych oczu, a nie w martwy ekran telewizora. Wolałem słyszeć jego śmiech wywołany czymś, co zrobię celowo by go rozśmieszyć.

Po jakichś piętnastu minutach szybszego marszu byłem w domu.

-Jestem! - krzyknąłem.

-Gdzie byłeś? - zapytała moja mama, która na mój krzyk zjawiła się w korytarzu.

-Um byłem u Marka- uśmiechnąłem się - a, i idę do niego na noc, zgadzasz się? - zapytałem posyłając jej mój słodki uśmieszek.

-Niech będzie - westchnęła. Podszedłem do niej i przytuliłem. Była niższa ode mnie o jakąś głowę.
Widziałem, że tego dnia była zmęczona. Wychowywała mnie sama, w dodatku sama też zarabiała. Na szczęście ma dobrą pracę, na nic nigdy nam nie brakło, mogę pozwolić sobie na kupno markowych rzeczy itd, jednak to nie zmienia faktu, że często jest wykończona. Dlatego staram się nie sprawiać jej problemów. Nie zawalam szkoły, staram się być cicho, by mogła odpocząć. - dobrze, idź już. Nie chcę byś chodził po dworze gdy zrobi się ciemno.- popchnęła mnie lekko w stronę schodów.

Będąc w swoim pokoju spakowałem do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy. Włożyłem do kieszeni jeszcze portfel, by kupić jakieś słodycze po drodze i zszedłem na dół. Samo pakowanie nie zajęło mi więcej niż dziesięć minut.
Pożegnałem się z mamą i wyszedłem z domu, podekscytowany do granic możliwości.

Dzisiaj jeszcze Friends? Oraz Blood Ties ^^

Och i ważna notka w Uncover!




✔️My Shy Boy/Markson  <poprawiane>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz