Rozdział 3 - O alkoholu [4]

1.9K 167 78
                                    

Stał przed drewnianymi drzwiami. Niepewnie zapukał. Tak, to był ten moment kiedy po szkole w piątek miał zrobić projekt z dwójką towarzyszy. Otworzyła mu Hinata. Onieśmielała swoją urodą, a nawet można by rzec, że nie rumieniła się, ani nie chowała twarzy na widok blondyna. Jej granatowe kosmyki włosów padały na bladawą twarz. Kąciki ust uniosły się ku górze. Jednym szybkim ruchem ręki dała chłopakowi do zrozumienia, że ma wejść.

Zawstydzony przekroczył próg drzwi, zdjął obuwie, zawiesił kurtkę na haczyku i ruszył za Hyugą. Dom dziewczyny był bardzo śliczny i przestronny. Weszli do salonu, w którym siedział Sasuke.

Brunet miał opartą brodę o ręce i był w stanie jakby to powiedzieć... zamyślenia? Kiedy usłyszał kroki szybko wrócił do reczywistości. Spojrzał na dwójkę stojącą obok z uśmiechem, po czym wstał i podał Naruto rękę.

Blondyn nie miał pojęcia co robić. Nie liczył, ale był pewny, że zostanie wyśmiany przez chłopaka, a tu się okazuje, że ten z uśmiechem na twarzy go wita. Niepewnie wyciągnął rękę do przodu i podał ją chłopakowi.

W trójkę usiedli przy dużym kołowym stole, na którym był już rozłożony duży karton i leżały dwie puste szklanki.

Po niedługiej chwili milczenia Hinata wstała i bez znanych blondynowi powodów wyszła z pomieszczenia. Został sam na sam z brutalem.

- Co się tak gapisz? - zapytał niezbyt słyszalnie Naruto kiedy znowu poczuł jego wzrok na sobie. Ten tylko głupio się uśmiechnął. - Nie słyszałeś?

- Po to mam oczy, Uzumaki - odpowiedział ze stoickim spokojem nie odrywając od niego wzroku. Zmienił pozycję siedzenia, aby jego twarz była centralnie przed twarzą blondyna i puścił mu oczko.

- Kurwa o co Ci chodzi?! - krzyknął zdenerwowany i nie ukrywając również zawstydzony, nie rozumiał w co pogrywa z nim brunet. Do salonu weszła Hinata ze szklaną butelką.

- Sake? - spytała podnosząc czerwoną butelkę wraz ze swoją jedną brwią ku górze. Chłopak kiwnął głową przecząco. Dziewczyna podeszła do stolika i rozlała ciecz z butelki do dwóch szklanek, po czym odłożyła pustą szklankę dla Naruto wraz z wódką na parapet. - Jak będziesz chciał to mów.

- Hinata? Ty pijesz? Zaraz, on dużo wypił? - chłopak nie rozumiał tego, że taka pilna uczennica, cicha i grzeczna dziewczyna pije sake. Jego zdziwienie było dziwne, bo on sam bardzo często pił alkochol kiedy miał jakiekolwiek pieniądze. Olśniło go też w sprawie niezrozumiałego zachowania Sasuke.

- Tak - słodko się uśmiechnęła. - Pół szklanki zdążył wypić zanim się do nas przyczłapałeś Naruto - zaśmiała się sama do siebie. "To wyjaśnia jego dziwne zachowanie, chociaż po setce? Słaba głowa!" pomyślał Naruto.

- Hinata... a rodzice pozwalają Ci pić?

- Nie, ale ich nie ma. Tata pracuje w Niemczech, a mama dziś ma do 22 robotę, więc pełen luz. To może jednak sake? - chłopak chwilę się zastanowił, po czym kiwnął dziewczynie głową twierdząco.

Hinata wstała i rozlała resztę z butelki do szklanki, którą postawiła przed Naruto. Kiedy cała trójka siedziała już przy stoliku w komplecie zaczęli tworzyć makietę. A to doklejali kartoniki, a to bibiłkę, a nawet kamyczki.

Blondyn wciąż się zastanawiał czemu Sasuke się tak dziwnie zachowuje. Nie rozumiał tego. To wyglądało tak, jakby brunet przed rówieśnikami zgrywał twardziela, a tak naprawdę był bardzo miły.

Druga butelka poszła w ruch. Słychać było tylko odbicia szklanek i oddechy przebywających w salonie. Miny z powodu obrzydzenia alkoholem były komiczne, ale niestety musieli się męczyć, bo Hinata nie kupiła napoi. Wódkę wyciągnęła z barku, w którym rodzice zbierali duże ilości trunków.
Poszły następne trzy tury po ćwiartce szklanki. W końcu niezłomną ciszę przerwała Hinata.

- Nie róbmy już tej makiety chłopaki i tak wygląda jak gówno - i faktycznie tak było. Z początku każdy miał swój kawałek, który dobrze się prezentował, ale alkohol zrobił z tej makiety prawdziwe "gówno".

Odeszła od stolika i włączyła muzykę. Podgłosiła głośnik na całą moc i poszła po następną butelkę. Ani jeden, ani drugi chłopak nie rozumiał dlaczego, skoro w butelce wciąż był alkohol.

- Mieszamy? - zapytała pokazując inne sake. Mimo, że wypiła już dość sporo, to jeszcze trzymała się na nogach- Będzie ekstra.

- Oczywiście laska - odezwał się Sasuke, który rozłożył się po całej długości na łóżku dziewczyny.

Naruto zaczął się nieźle stresować. Mimo wódki przez niego wypitej wciąż miał świadomość, że siedzi w pomieszczeniu z osobą, która jeszcze wczorajszego dnia potraktowała go jak śmiecia. Bał się, że jak Sasuke wypije jeszcze więcej, to coś mu odwali i blondyn oberwie. Nie chciał jednak, aby pomyśleli, że jest mięczakiem czy coś w tym stylu, więc również przystał na pomysł Hinaty.

Po niecałych 20 minutach wszyscy byli najebani w trzy dupy. Co lepsze każdy był już wyluzowany. Siedzieli na kanapie, poza Uchichą i śmiali się z nie wiadomo czego. Naruto dawno się tak nie czuł... właściwie nie pamiętał żadnego wspomienia, z przed ostatnich kilku dwóch lat kiedy robił coś z towarzystwem. Jedynie z Sakurą się tak świetnie bawił. Zmienił też nastawienie do Sasuke i miał nadzieję, że taki zostanie.

Mam pomysł chłopaki - Hinata wstała z kanapy robiąc przy tym fikołka, po czym szybko wstała i niezdarnie się otrzepała - a właściwie już zapomniałam.

[6 stycznia]

Ta powolna fabuła się powoli rozkręca ^.^

Serce Krzyczy Ciszą ||KakaNaru [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz