Alarm.
Rozbrzmiewały nim oświetlone jarzeniówkami gardziele korytarzy, brzuszyska bunkrów, ciasne klatki sypialni.
Trochka obudziła się, zarzuciła na grzbiet ubranie, wciągnęła buty. Niedbale zawiązała pas, za chwilę i tak zdejmie wszystko. Ostry dźwięk syreny wbijał się w mózg jak ostrze topora wraz ze świadomością, że to nie są ćwiczenia.
Lewa noga, prawa noga, naprzód, mechanicznie. W korytarzach tłum, każdy się spieszy. Piloci Czarnych Ostrzy na miejsca, oddział kapitania Shi-no-Laona na miejsca. Piechota, zakładać egzozbroje, snajperzy na wieżyczki!
Znalazła się przy łóżku z numerem czwartym. Pospiesznie zdjęła ubranie, oblała się starannie płynem odkażającym, włosy miała już związane wysoko, w ciasny węzeł. Zapadła się w miękkie, lodowate objęcia brei chroniącej jej ciało na czas połączenia. Zamknęła wieko swojej trumny. Mechanizm naciągnął jej na oczy gogle, zacisnął ciasną obręcz wokół szyi, wbił kolce w kręgosłup i w nasadę czaszki.
Krótki impuls.
Nie była już szczupłą, wysportowaną dziewczyną o białej skórze i jasnych, żółtawych włosach. Zjeżdżała w dół ogromną windą. Jej szponiasta stopa uderzyła o ziemię. Na pancerzu zadudnił deszcz, siekący z nieba. Spływał nim Mur, spływał las, dziwnie cichy, jakby wszyscy jego mieszkańcy umarli.
Obróciła głowę w lewo i w prawo, gdzie stali jej towarzysze. Dostrzegła porucznik Gawosh, numer szósty, nieruchomą, wpatrzoną w las. Wzdłuż muru ustawiły się Czarne Ostrza, bliźniaczo podobne do siebie. Niektóre windy jeszcze zjeżdżały. Uzbrojeni w egzoszkielety piechurzy wyglądali przy mechach na małych oraz kruchych. Nerwowo zaciskali ręce na karabinach. Trochka sięgnęła w tył i zdjęła z pleców własny, ogromny kaliber osiemdziesiąt siedem, z długim pasem nabojów. Nie czuła jego ciężaru, odnosiła odrealnione wrażenie, że bawi się dziecięcą zabawką.
Ziemia pod jej nogami zadrżała.

CZYTASZ
Obrońcy Muru
Science FictionNa wschodniej granicy dawnego Cesarstwa wznosi się gigantyczny Mur. Chroniony przez mechy i technologię, zdobytą dzięki wątpliwemu sojuszowi z Imperium Kahru, jest jedyną zaporą przed atakami genetycznie zmodyfikowanych potworów. Grupa żołnierzy bie...