Twenty Five ☆

407 50 9
                                    

Kyungsoo POV 

- Chen, weź  się ogarnij. - syknąłem, patrząc na przyjaciela, który rozwalał mi mieszkanie.

- Jak on mógł, powiedz mi. Jakim prawem śmie zatruwać mi życie?! Jak ostatnio sprawdzałem, to bogiem nie był...

- No może takim, że jest Twoim szefem, a ponadto byłym chłopakiem, którego nieumiejętnie próbujesz odzyskać? - uniosłem brew do góry.

- Ja chcę go odzyskać? Ja? Kto Ci tak powiedział? Dobre sobie. Może jeszcze powiedz, że go wykorzystuje i bawię się nim tak, jak on mną. - zaśmiał się kpiąco. - Zrobiłem z niego marionetkę i jak potrzebuję rozrywki, to pociągam za sznurek i jest mój, a jak się mi znudzi to odstawiam na bok, wracając do rzeczywistości, zwanej Yoo.

- O właśnie. Dokładnie tak. Nadal się zastanawiam, dlaczego Ty tak histeryzujesz i fochasz się na cały boży świat. - wtrącił się Chanyeol, który siedział obok mnie. -

- Czekaj, czekaj. Co? - Chen się zatrzymał, patrząc na Nas zdziwiony.

- No właśnie to. Od kilku miesięcy latacie za sobą, nawzajem sobie dogryzacie, robicie na złość, dajecie powody do zazdrości..

- Ja za nim nie latam. To on przyczepił się do mnie jak rzep do psiego ogona. Zabawił się mną i moimi uczuciami! - wrzasnął chłopak, przerywając mi.

- Dziwne, jakoś wcześniej Ci to nie przeszkadzało, kiedy spędzaliście razem czas, całowaliście się. - uniosłem brew, patrząc na niego z założonymi rękoma. - Chen, do cholery. Robisz z niego potwora, a tak naprawdę sam nim jesteś. Ja nie mówię, że Xiumin nie postąpił źle, ale Ty mu na to pozwalałeś, a co więcej brnąłeś w tą relację nie zważając na konsekwencje. Stary, Ty masz narzeczoną, za miesiąc ślub bierzesz, a Xiumin o niczym nie wie. Okłamujesz go od samego początku i to Ty wodzisz go za nos. To TY pozwoliłeś mu się w sobie zakochać, a teraz świrujesz, zamiast się cieszyć i pierdolić tę szopkę z Yoo. Zdecyduj się w końcu czego chcesz. Współczucia, czy może obiektywnej oceny sytuacji. - wyrzuciłem się, nie mogąc opanować emocji, które mną targały.

- Przestań się zachowywać jak bipolarny dupek. Sam nie wiesz czego chcesz od życia. Tu Xiumin, później Yoo, a teraz nagle po kilku miesiącach stwierdzasz, że Xiu to największe zło i traktuje Cię jak śmiecia. A Ty tego nie robisz? - wykrzyczał Chanyeol gotując się ze złości.

- Albo próbujesz go odzyskać i walczysz o swoje szczęście, albo zniknij z jego życia i daj mu święty spokój. Nie rań go, dobrze wiesz, że na to nie zasługuje. - powiedziałem już spokojniej, widząc zaszklone oczy Chena.

- Myślałem, że tak będzie najlepiej..

- Sądziłeś, że ponowne rozkochanie go w sobie, a następnie zrobienie z niego potwora, a z siebie zabawki będzie najlepszym rozwiązaniem? - krzyknął Chanyeol. - Ja pierdolę, Ty naprawdę jesteś stuknięty.Jak ty masz najebane w pale serio mnie to dziwi. Z jednej strony cię rozumiem, ale z drugiej przeczysz sam sobie.

- Chciałem go odzyskać. Wciąż go kocham. Wiem, że też nie jestem bez winy. - westchnął, opadając na kanapę i rzucił jakieś zdjęcia na stolik. - To dla jego dobra. Mój ojciec dowiedział się, że ponownie mam z nim kontakt i jesteśmy ze sobą blisko.

- Skąd  wie? - zmarszczyłem brwi, patrząc na fotografie.

- Moja jakże wspaniałomyślna narzeczona. Mówi Ci to coś? - skinąłem głową, domyślając się już reszty.

- Zagroził mi, że jak nie urwę z nim kontaktu, to mu coś zrobi. Pamiętasz, jak miesiąc temu Xiumin miał włamanie do domu i został zaatakowany?

- Pamiętam.

- To byli ludzie mojego ojca. Jak nie zostawię go, to stanie mu się coś złego. Ja już nie wiem co mam robić. Nie chcę ślubu, nigdy go nie chciałem, ale jednocześnie nie mogę być z Xiuminem. - chłopak kompletnie się załamał, ukrywając twarz w dłoniach.

- A co Twoja mama na to? - zapytałem, gładząc uspokajająco plecy przyjaciela.

- Milczy. Mimo, iż jest po mojej stronie, to nie może nic zrobić. - westchnął, spoglądając na Nas smutnym wzrokiem. - Zraniłem Xiumina po raz drugi. Pozwoliłem mu się w sobie zakochać, a teraz kopnąłem go w dupę. Macie rację, jestem zwykłym dupkiem. Nie zasługuje na niego. Ani na jego miłość. Ani na szczęście. Na nic. Jestem skończony i skazany na życie z Yoo, która tylko czeka na pin do mojej karty. Już wolę cierpieć do końca życia, ale niech Xiumin będzie bezpieczny i szczęśliwy, ale z kimś innym. Ja niestety mu tego nie mogę dać, mimo że bardzo bym chciał. To nie zależy ode mnie. Robię to dla niego, mimo że on nie ma o tym pojęcia. Niech Baekhyun się nim zajmie. Mimo, że wkurwia mnie jak mało kto, to będzie dla niego lepszym facetem niż ja. Mam nadzieję, że zaopiekujecie się nim, kiedy zniknę z jego życia. 


You have something to tell me? || Xiuchen ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz