Prolog

3.1K 134 19
                                    


Sesja zdjęciowa i długi wywiad w gazecie niesportowej? Tak, to zupełnie nie w jego stylu. Zwłaszcza teraz gdy skakał wyjątkowo słabo. Uważał, że to wprost nieprzyzwoite pozować do zdjęć w idealnie odszytym garniturze, gdy co tydzień zawodzi tysiące kibiców swoimi marnymi skokami. Jego manager przekonał go jednak, że taka jest wola sponsorów, że Słoweńcy pragną poznać swojego mistrza. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze i skrzywił się widząc ogromne cienie pod oczami i zaczerwienioną środkową partię twarzy. Wiedział, że makijażystki będą miały dużo pracy, zanim sprawią, że będzie wyglądać przynajmniej dobrze. Odetchnął głęboko zrezygnowany. Wyszedł z redakcyjnej łazienki i skierował się do recepcji. Starsza kobieta skierowała go do właściwego pokoju, w którym miał się odbyć wywiad. Podobno dziennikarka już na niego czekała. Nawet nie znał jej imienia, chciał tylko jak najszybciej odbębnić ten wywiad i wrócić do domu. 

Wjechał windą na 12 piętro. Z uśmiechem spojrzał w dół przez przeszkloną ścianę budynku. Uwielbiał być na wysokości. Ruszył w kierunku pokoju 1235, musiał obejść całe piętro, aż w końcu znalazł pomieszczenie z tym numerem na drzwiach. Zapukał do nich. Po chwili oczekiwania w progu stanęła młoda dziewczyna. 

- Dzień Dobry panie Prevc - powiedziała oficjalnie, a Peter prawie zaśmiał się z jej tonu. 

- Wystarczy Peter - odpowiedział, a dziewczyna odpowiedziała mu wdzięcznym uśmiechem, jej też nie pasowała ta dziwnie grzeczna forma. 

- Anja Matič - przedstawiła się wyciągając rękę w jego kierunku.

- Peter Prevc - odpowiedział, a ona tylko pokiwała z rozbawieniem w oczach.

- Trudno nie zauważyć - na jej twarzy wciąż gościł ciepły uśmiech pozbawiony nawet nuty złośliwości. Przyglądał się jej przez chwilę w milczeniu. Była bardzo młoda, chyba młodsza od niego. Długie blond włosy idealnie komponowały się z jasną cerą i niebieskimi oczami - Proszę usiądź na kanapie - zasugerowała gdy już weszli do pomieszczenia - Masz ochotę się czegoś napić?

- Może wody - odpowiedział nauczony doświadczeniem, zawsze podczas konferencji i wywiadów czuł suchość w gardle, po którymś pytaniu, a nie miał wtedy odwagi prosić o wodę. 

- Jasne, już przynoszę, usiądź i rozgość się - powiedziała i wyszła z pokoju. Rozbawiło go jej zachowanie. Było widać, że nie pracuje tu długo, nie zachowywała się jak profesjonalistka. ale to wcale go nie zdenerwowało, wręcz przeciwnie. Cieszył się, że on nie będzie jedyną osobą, która czuje się niezręcznie, jak to bywało przy innych tego typu wywiadach, z doświadczonymi dziennikarzami. Usiadł na różowej sofie i próbował się rozluźnić. Nigdy nie lubił być w centrum uwagi. 

Po chwili Anja wróciła z dwiema szklankami wody w rękach i teczką pod pachą. Uśmiechnął się do niej przyjaźnie, a ona w tym momencie potknęła się i wylała na niego całą zawartość szklanek, a sama opadła na kolana tuż przed nim. 

- Boże, co za wstyd?! - usłyszał jej cichy szept, kiedy podnosiła się z podłogi i szczerze się roześmiał widząc jej zakłopotanie. 

- Nic się nie stało - powiedział zanim zdążyła go przeprosić. Anja podeszła do biurka, przy którym leżało pudełko z chusteczkami, wyciągnęła kilka i wróciła do niego. Najpierw próbowała wytrzeć jego bluzkę, a później przesunęła się na jego spodnie. Zatrzymał jej dłoń - Chyba sobie poradzę - odparł, a ona odsunęła się od razu, a jej policzki przybrały różową barwę. 

- To ja pójdę po nową wodę - odpowiedziała zażenowana i wyszła ponownie z pokoju. Peter spojrzał na swoje mokre ubrania z uśmiechem. Musiał przyznać, że cieszyło ją to roztrzepanie dziewczyny. Czuł się swobodniej, wiedział, że on też może pozwolić sobie na wpadkę.

the interview - Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz