1.0

1.4K 107 7
                                    


Czekała na powrót Petera w swoim pokoju. Zdążyła już dostać porządny ochrzan od duetu - dyrektor i redaktor naczelna. Miała nadzieję, że Prevc się nie rozmyśli i naprawdę pozwoli jej dokończyć wywiad. W innym wypadku, byłaby skończona. Zbyt długo szukała pracy w jakieś sensownym magazynie. Niecierpliwie uderzała palcami w blat biurka. W końcu usłyszała pukanie do drzwi, aż podskoczyła i szybko podbiegła je otworzyć. Gdy zobaczyła serdecznie uśmiechniętego Prevca, miała ochotę rzucić mu się na szyję. Pohamowała się jednak i jedynie odwzajemniła jego gest. 

- Może, ma pan... masz ochotę na kawę? - znów to samo, przeklęła w myślach swoje zachowanie, nie radziła sobie zbyt dobrze w stresujących sytuacjach. Uśmiechnęła się jednak promiennie, próbując naprawić jakoś to złe wrażenie, które była pewna, że na nim wywarła. 

- Chętnie, tylko niech pani uważa po drodze - niedość, że się zaśmiał, to jeszcze nazwał ją "panią" - Bliskie spotkanie z kawą może okazać się poważniejsze w skutkach niż te z wodą - pokiwała niepewnie głową w odpowiedzi, czując, że znów robi się czerwona. Teraz nie mogła niczego schrzanić. Jedno złe słowo, a Prevc stąd wyjdzie, a razem z nim jej marzenia o pracy w MAHNAM. 

Wróciła po kilku chwilach, z tacą, na której leżały dwie filiżanki kawy, kryształowa cukierniczka i dzbanuszek ze śmietanką. Udało jej się całą kompozycję postawić na stoliku bez narobienia szkód. Uśmiechnął się do niej ciepło i podziękował. Ten gest sprawił, że poczuła się lepiej. 

- Naprawdę dziękuję, że zgodziłeś się dokończyć ten wywiad - wiedziała, że się powtarza, ale nie mogła się powstrzymać. Uniósł brwi i przyglądał się jej z rozbawieniem. Urocza. To było idealne słowo na określenie Anji Matič. Długie włosy miała teraz zawiązane w luźny koczek, jej okulary były lekko przekrzywione, a różowa szminka wyjechała za obrys jej ust przy pierwszym łyku kawy. 

- To jakie jest kolejne pytanie na twojej liście? - zapytał, przyglądając się jej przez chwilę. Wydawała się być szczupła, ale nie chuda. Miała na sobie białą koszulę i szarą spódnicę, a na stopach czarne szpilki. Siedziała na przeciwko niego, z założonymi na siebie nogami. Musiał przyznać, że miała w sobie coś intrygującego. 

- Czy wierzysz w to, że marzenia się spełniają? - ich spojrzenia na chwilę się spotkały.

- Nie wystarczy marzyć, uważam, że tylko ciężką pracą można osiągnąć to czego najbardziej pragniemy - pokiwała głową ze zrozumieniem. 

- A czego ty pragniesz najbardziej? - zapytała, znów ignorując zapisane wcześniej pytania, zaintrygowało ją to, o czym może marzyć facet, który w tak młodym wieku, osiągnął prawie wszystko. 

- Z pewnością chciałbym wrócić do dobrej formy, poza tym chciałbym być szczęśliwy, tak po prostu - uśmiechnęła się szczerze, ona też chciałaby być kiedyś po prostu szczęśliwa. 

- Jak to jest żyć w domu pełnym sportowców? - wróciła do pytań z kartki, które wydawały się jej jednak nieco zbyt prywatne, a jednocześnie banalne. O wiele bardziej wolała słuchać jak opowiada o swoich pragnieniach, niż jak stara się zrobić wszystko, żeby nie mówić zbyt wiele o swojej rodzinie. 

- Chyba tak jak w każdym innym - odpowiedział krótko. W tym momencie rozbrzmiał się dzwonek jej telefonu. 

- O matko, przepraszam - szybko wstała z sofy i podbiegła do biurka, chcąc wyciszyć telefon. Zaśmiał się pod nosem. Wróciła do niego, ale wzięła komórkę ze sobą. Nie zdążyła nawet zadać kolejnego pytania, kiedy oboje usłyszeli wibracje. 

- Odbierz, poczekam - powiedział z uśmiechem, a ona zażenowana pokiwała głową i nacisnęła zieloną słuchawkę. Dzwoniła właścicielka mieszkania, które wynajmowała. Kobieta rzadko się z nią kontaktowała, Anja podejrzewała, że to coś ważnego. 

the interview - Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz