3.0

1.1K 103 22
                                    


Wyjęła dyktafon i położyła go na stoliku. Zanim włączyła nagrywanie, podniosła głowę i spojrzała na Petera, jakby chcąc upewnić się, czy się zgadza. Gdy uśmiechnął się do niej porozumiewawczo, nacisnęła przycisk i oparła się wygodnie na krześle. Chwyciła w dłonie swoje notatki, zerknęła jeszcze na skoczka, który cierpliwie czekał na kolejne pytania. 

- Czy słabsza forma w tym sezonie wpłynęła na twoją pewność siebie? 

- To chyba oczywiste - spojrzał na nią nieco zirytowany zadawaniem tak banalnych pytań - Gdy próbujesz wszystkiego, ale nic nie wychodzi to nie można czuć się pewnym siebie - pokiwała głową, miała ochotę wytłumaczyć, dlaczego zadała takie pytanie, ale postanowiła to przemilczeć. 

- Jak sobie poradziłeś z tym kryzysem? Udało ci się wygrać w Sapporo, na chwilę wróciłeś do gry, a później...

- Znów byłem nic nieznaczącym zawodnikiem z końca pierwszej dziesiątki? - powiedział trochę za ostro, bo Anja aż zadrżała, jakby bała się, że on zaraz odwoła cały wywiad. Wiedział, że jest zbyt drażliwy, ale nie potrafił powstrzymać negatywnych emocji myśląc o tym sezonie. Blondynka przyglądała mu się uważnie, aż w końcu zrobiła coś czego zupełnie się nie spodziewał. Wyciągnęła swoją rękę przez cały stół, po czym położyła swoją małą, zimną dłoń na jego. Muskała w uspokajającym geście jego palce. Było w tym coś ujmującego, a może to Anja była ujmująca. Ich oczy się spotkały, ale dziewczyna chyba źle odczytała jego spojrzenie, bo speszona zabrała rękę. 

- Przepraszam, nie powinnam była... Wróćmy do pytań. Nie ma ich już tak wiele - obiecała, choć nie wiedziała czy chciała, żeby te pytania się skończyły. Bo o czym ona będzie z nim rozmawiać podczas posiłku? Przecież ona nie wie zbyt wiele o sporcie, wyjdzie przed nim na ignorantkę. 

- To dobrze, nie przepadam za wywiadami - powiedział, gdy ona otworzyła usta by zadać kolejne pytanie. 

- To czemu się zgodziłeś na rozmowę ze mną? - zapytała zanim ugryzła się w język. 

- Wola sponsorów - zaśmiał się krótko. 

- Przepraszam cię za to wszystko, tyle zamieszania miałeś dzisiaj przeze mnie - ponownie spuściła wzrok, bojąc się jego spojrzenia. 

- Nic nie szkodzi - zerknęła na niego, a on uśmiechnął się do niej ciepło. 

- Kto jest twoim ulubionym skoczkiem spoza słoweńskiej kadry? 

- Kamil Stoch, Kenneth Gangnes, Anders Fannemel - wymienił a ona tylko kiwała głową - Kojarzysz któregoś z nich? - zapytał z rozbrajającym uśmiechem.

- Taa, no pewnie - odpowiedziała zupełnie nieprzekonująco, na co on tylko wybuchnął śmiechem. Co prawda, Anja czasem oglądała konkursy skoków, bo przecież dla Słoweńców to sport narodowy, jednak nigdy nie skupiała się na zagranicznych skoczkach. Z reguły w czasie zawodów robiła coś na komputerze i tylko na chwilę, gdy skakali jej rodacy, patrzyła na ekran telewizora. 

- Nie lubisz sportu - bardziej stwierdził niż zapytał. 

- Nie przepadam - odpowiedziała, jednak po chwili zdała sobie sprawę, że chyba nie powinna być z nim taka szczera - To znaczy... - chciała już skłamać, ale jej przerwał. 

- Nie musisz udawać, przecież to nic złego, jeśli sport nie jest twoją pasją. W takim razie czym się interesujesz? - zapytał i uważnie jej się przyglądał. Zdziwiło ją to, że pytał o jej zainteresowania, w końcu to ona powinna przeprowadzać wywiad z nim, a nie na odwrót. 

- Lubię psychologię, czytanie książek, modę i kosmetyki. Stereotypowa ze mnie kobieta - zaśmiała się krótko, a na jego ustach znów zagościł uśmiech - Wróćmy do ciebie, Peter. Zostały tylko trzy pytania. Jak zamierzasz spędzić wakacje po tym sezonie?

- Chciałbym gdzieś wyjechać, odpocząć, przemyśleć parę spraw - odpowiedział zgodnie z prawdą, taki był jego plan na najbliższe tygodnie. 

- Sam czy z kimś bliskim? - tego pytania nie miała na kartce, ale postanowiła je zadać. Zauważyła, że nieco się zarumienił. Uroczo wyglądał, kiedy był lekko zmieszany. 

- Raczej sam - nie wiedział, czemu zdecydował się odpowiedzieć na to pytanie. 

Zanim zdążyła coś odpowiedzieć, dostali swoje zamówienie. Wspaniale pachnące ravioli. Uwielbiała włoską kuchnię. Peter też był jej fanem, jednak będąc skoczkiem musiał się ograniczać, więc do włoskiej restauracji chodził tylko raz w miesiącu. 

- Smacznego - powiedział i uśmiechnął się do Anji. 

- Smacznego - odpowiedziała, chwytając za sztućce - Dziękuję za wszystko - dodała, a on pokręcił tylko głową, na znak, że nie ma o czym mówić. 

Po chwili zajadania się potrawą i chwalenia jej smaku, dziennikarka wróciła do listy z pytaniami. 

- Czy myślisz, że będziesz się liczył w walce o olimpijskie złoto w nadchodzącym sezonie?

- To zależy od bardzo wielu czynników, mogę być w dobrej formie, ale inni mogą być w jeszcze lepszej, jak ostatnio Kamil. Skoczyłem świetnie, ale on skoczył znakomicie. Na pewno zrobię wszystko aby stanąć do walki o medal olimpijski - złoto na igrzyskach to było jedno z jego największych marzeń. Miał nadzieję, że w Korei będzie miał szansę chociaż o nie powalczyć. 

- Co lubisz robić w wolnym czasie? 

Pytanie niczym z programu "Randka w ciemno" - pomyślał Peter, zastanawiając się nad odpowiedzią. 

- Dużo czytam, chodzę po górach, oglądam seriale - gdy tylko to powiedział zdał sobie sprawę jak nudno to brzmi, jednak taki był i nie miał ochoty tego zmieniać. Anja wyłączyła dyktafon, a on od razu poczuł się swobodniej. Świadomość, że każde jego słowo jest nagrywane nie była przyjemna. 

- Jeszcze w tym tygodniu wyślę ci wywiad do autoryzacji, może się zmienić kolejność pytań, mam nadzieję, że to nie będzie problemem. 

- Nie, nie, zrób jak uważasz - uśmiechnął się lekko.

 Przez chwilę, panowała między nimi cisza, ale nie była ona w żaden sposób niezręczna. Anja myślała o tym gdzie zamieszka i jak sobie teraz poradzi, gdy Prevc po prostu przyglądał się dziewczynie, ciesząc się jej nienachalnym towarzystwem. W końcu skończyli posiłek, Peter uregulował rachunek i udali się do wyjścia z restauracji. 

- Gdzie cię podrzucić? - zapytał chłopak, gdy byli już na zewnątrz. 

- Do redakcji, powinnam tam wrócić na chwilę - skłamała, nie chcąc zdradzać mu w jak beznadziejnej sytuacji się znajduje. 

- Ale gdzie jedziesz po pracy? Wiem, że nie masz samochodu, to podrzuciłbym ci twoje rzeczy wieczorem, przecież nie będziesz tego dźwigać - w jej oczach pojawiły się łzy, choć usilnie próbowała je powstrzymać. Peter zauważył to i zbliżył się do niej, delikatnie dotykając jej ramienia - Powiedziałem coś nie tak? - zapytał nieco zmieszany. 

- Nie, nie, po prostu... Okej, Peter, będę z tobą szczera, najwyżej mnie wyśmiejesz - spojrzał na nią zdezorientowany, ale pokiwał głową na znak, że jej słucha - Mam na koncie mniej niż 50 euro, do końca miesiąca został więcej niż tydzień, nie mam rodziny ani przyjaciół, u których mogłabym się zatrzymać, nie pytaj dlaczego, to długa historia - powiedziała od razu, chcąc uniknąć mówienia o przeszłości - Nie wiem co mam ze sobą zrobić - rozpłakała się na dobre. Peter przyglądał się jej ze zmartwioną miną. Ludzie zaczęli się im przyglądać. W końcu on jest sławnym skoczkiem, a ja zachowuję się jak rozhisteryzowana baba - pomyślała i starała się uspokoić. 

- Mam pomysł - powiedział Peter - Wsiadaj do samochodu - dodał i otworzył przed nią drzwi. 

- Gdzie jedziemy? - zapytała, gdy byli już w drodze. 

- Zobaczysz - odpowiedział lakonicznie. 

***

Hej Kochani!

Co myślicie? Mam nadzieję, że nie jest zbyt nudno 💕

Buziaki!

the interview - Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz