II

4.3K 311 46
                                    

-Pfff... Pff - dmuchanie na moje brązowe włosy nic nie pomagało, i tak spadały mi na oczy. Czemu te szklanki muszą być tak wysoko?! Z mojej niskiej pozycji, czyli wózka nie mogłem dosięgnąć do górnej półki, a rodziców nie było w domu.

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Porzuciłem nieudolne próby dosięgnięcia cudownego naczynia na napoje i ruszyłem w kierunku dźwięku. Nie spodziewałem się żadnych gości, więc zastanawiałem się kto to może być.

Otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazała się wysoka, dobrze zbudowana sylwetka jakiegoś szatyna.

- Przepraszam, ale kim pan jest? - nie mogłem oderwać wzroku od postaci, a moje oczy były jak pięć złoty schowane pod długimi , gęstymi rzęsami.

- Ja... Jestem Mateusz, a ty jesteś Aleksander Maj, tak? -spytał niepewnie lekko zarumieniony.

- No tak, skąd wiesz kim jestem?

- Bo ja... Ten no... Mam być twoją opiekunką.

- Moją opiekunką? - zdziwiłem się. - W każdym razie nie stój tak w progu, w środku mi wszystko wyjaśnisz - przesunąłem się na wózku, by zrobić przejście Mateuszowi. Szatyn niepewnym krokiem wszedł do mieszkania, a ja zamknąłem za nim drzwi.

Usiedliśmy w salonie, gdzie Mateusz wszystko mi wyjaśnił. W sumie to byłem zadowolony z tej ,,opiekunki". Przynajmniej nie będę całe dnie sam i też z niektórymi rzeczami będzie mi łatwiej. Jak na przykład z tymi przeklętymi szklankami na czwartej półce.

Niepełnosprawny// YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz