#6

1K 24 18
                                    


Obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Idealna fryzura i lekki makijaż. To jest to.


A tak naprawdę nie miałam siły, żeby wstać, moje włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż składał się tylko  z korektoru, który nałożyłam pod oczy, aby zakryć moje zmęczenie.

Ubrałam czarne rurki, szarą bluzę z długimi rękawami oraz moje nieśmiertelne czarne trampki.

Zabrałam swój plecak, gdzie miałam portfel i zeszyty do szkoły.

Jak najciszej wyszłam ze swojego pokoju, ale to i tak by nic nie dało, bo zostałam uderzona w policzek z pięści.

W kącikach moich oczu zebrały się łzy, a ja sama ledwo co nie upadłam.

- Miało być jedzenie w kuchni! Miałaś być już dawno w szkole!
Nienawidzę cię!! Rozumiesz szmato!?!?!? Masz być na czas w domu!! - krzyczał mój 'tata" bijąc mnie. Po chwili mnie puścił, a ja poczułam nienawiść do siebie, swojego ciała, swojego wszystkiego.



Ale.... dlaczego nienawidzi?






Co ja takiego zrobiłam?
Powinnaś zapytać co robisz? Ty żyjesz. - podpowiedziała mi moja głupia świadomość.





Czym prędzej udałam się do szkoły, gdzie byłam dużo przed czasem, dlatego skoczyłam do toalety zamaskować nowe siniaki   na mojej twarzy.




Podeszłam do swojej szafki, z której wyjęłam książki na matematykę.

W klasie również byłam przed czasem, żeby nie rzucać się w oczy. Na mojej ławce leżała zwinięta karteczka. Otworzyłam ją i przeczytałam:

Szmato mamy do ciebie jedną prośbę. Idź się zabij. Na tym świecie nie ma miejsca dla grubych świń :)

Łzy same zaczęły cisnąć mi się do oczu, ale nie pozwoliłam im wypłynąć.


Zadzwonił dzwonek na lekcję, wszyscy byli już w klasie. Lekcja minęła spokojnie, tak jak reszta co było dziwne. A może to, dlatego, że nie ma dzisiaj Barbie?




Kiedy wszyscy uczniowie rozeszli się do domów, czy na jakieś spotkania ja zostałam.


Podeszłam do drzwi, które po chwili otworzyłam.


Zaparło mi wdech w piersiach, gdy ujrzałam instrumenty muzyczne.


Tak umiem grać na wielu instrumentach np. pianino, gitara.




Podeszłam powoli do czarnej gitary klasycznej. Leciutko dotknęłam ją opuszkami palców bojąc się, że ją popsuje.




Wygodnie usiadłam na krześle i zaczęłam grać i śpiewając przy tym piosenkę, którą sama wymyśliłam.

Pewnie myślicie skąd taki tekst pojawił się u mnie? Napisałam książkę, gdzie dziewczyna z chłopakiem się rozstaje i w ogóle. Ta historia mnie zainspirowała.


Kiedy skończyłam śpiewać usłyszałam klaskanie, odwróciłam się napięcie, a tam zauważyłam.....



Jak podoba się rozdział? Przepraszam, że nic nie dodawałam,  ale byłam na wakacjach i nie miałam internetu, ani czasu. Mam nadzieję, że wybaczcie mi.

Piszcie w kom  swoją opinię i nie zapomnijcie zostawić ☆☆☆

Jeśli będzie 10gwiazdek wstawię dwa rozdziały w jednym dniu. ( tym samym dniu co zdobędzie ilość ☆☆☆)

420 słów





Do zobaczenia ♡♡♡♡






~ love3689~


Fat ButterflyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz