(Diana)
Jesteśmy w drodze powrotnej do domu. Oczywiście mieliśmy wyjechać z samego rana, ale mama Michaela nie chciała nas tak szybko puszczać, więc wyszło na to, że wyjechaliśmy dopiero po obiedzie. Nie dzwoniłam do Stefana, bo do tej pory jestem na niego wkurzona. Coś czuję, że kiedy pojedziemy z Michim na wakacje to nie będzie nam dawał spokoju. Będę musiała na tydzień zablokować jego numer, żeby mieć chodź przez chwilę spokój. Nie mam pojęcia czy on to robi na złość, czy jest taki nadopiekuńczy. Jedno jest pewne, brakuje mu chyba towarzystwa. Trzeba będzie go poznać z jakąś dziewczyną. Może wtedy się trochę opamięta.
-O czym tak myślisz? - Zapytał mój chłopak, przez co wyrwał mnie z rozmyślania.
-Martwię się trochę. - Westchnęłam.
-Czym? Jeżeli chodzi o nasz wyjazd to... -Nie dałam mu dokończyć.
-Chodzi o Stefana. Nie uważasz, że czuje się trochę samotny? - Spojrzałam na Michaela nie pewnie, ale jego jak zawsze żarty się trzymały.
-Przecież ma kota. - Zaczął się śmiać, ale gdy zobaczył moją poważną minę, przestał.
-Ja mówię poważnie. Przecież gdyby tak nie było to dałby nam chociaż chwilę spokoju. Może powinien sobie w końcu znaleźć jakąś dziewczynę. Co myślisz?
-Jak dla mnie to on się jeszcze nie otrząsnął po rozstaniu z Marisą. - Zaskoczyło mnie to, co mi powiedział Michael. Stefan mi nic nie wspomniał o swojej byłej. To do niego nie podobne. Zazwyczaj mówiliśmy sobie o wszystkim. Najwyraźniej coś się musiało stać, że do tej pory milczał.
-Nic mi o tym nie wspominał. Długo byli razem? - Spojrzałam pytającym wzrokiem na swojego chłopaka. Zmarszczyłam lekko brwi, czekając aż udzieli mi odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie.
-Coś około dwóch lat. - Odpowiedział, mocno zastanawiając się, czy aby na pewno dobrze mówi. - Na prawdę nic ci o niej nie wspominał? - Pokiwałam przecząco głową. - To może nie wspominaj o niej w jego obecności. Chłopak strasznie to przeżył.
-A dlaczego się tak w ogóle rozstali? - Wiem, może zadaję dużo pytań, ale tylko w ten sposób się czegoś dowiem.
-Nie mam pojęcia. - Wzruszył ramionami wpatrując się w drogę przed nami. - Skończył się sezon i wróciliśmy do domu. Po kilku dniach Stefan powiedział, że Marisa z nim zerwała, a dlaczego? Nie powiedział. Chyba tylko oni to wiedzą.
Zatrzymaliśmy się pod domem Stefana. Michael otworzył mi drzwi od samochodu i podał mi rękę. Po chwili stałam już obok niego. Wyjął moją torbę z bagażnika, ale nie dał mi jej do ręki, bo stwierdził, że sam mi ją zaniesie do pokoju. Oczywiście na początku trochę protestowałam, ale później zobaczyłam, że to nie ma sensu, bo i tak z nim nie wygram. Podeszliśmy do drzwi i szybkim ruchem zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili ujrzeliśmy Stefana trzymającego się za głowę. Spojrzałam na Michaela z lekkim zaskoczeniem. Wiedziałam, że szykowali imprezę, ale nie sądziłam, że aż tyle będą pić. Kraft był bardzo zaskoczony gdy nas zobaczył. Nie umie skrywać dobrze swoich emocji. Czytam z niego jak z otwartej książki.
-A wy nie mieliście jakoś później wrócić? - Przymrużył jedno oko, co trochę zabawnie wyglądało.
-Jeszcze chwilę się ze mną pomęczysz. - Uśmiechnęłam się cwaniacko. - O której po mnie przyjedziesz? - Zwróciłam się do Michaela, który spojrzał na zegarek, a po chwili namysłu mi odpowiedział.
-Zbyt dużo czasu nie mamy, więc za jakieś dwie godzinki, może krócej, będę z powrotem. - Kiwnęłam głową. Stefan nadal stał w lekko uchylonych drzwiach i patrzył na nas jak na kosmitów.
CZYTASZ
PRZYJAŹŃ? A może...coś więcej? / Michael Hayboeck
Hayran KurguDiana przyjeżdża na wakacje do swojego kuzyna. Poznaje tam jego najlepszego przyjaciela, z którym od razu się zaprzyjaźnia. Czy będzie z tego coś więcej?