Izabela
5 dni później..
- Bella nie sądzisz ,że to jest bezsensu? - zapytał podchodząc bliżej. - Jestem wykończony.
-Ja też Bartek, ale to nie znaczy, że mamy się poddać. Muszą gdzieś tam być. - powiedziałam i zaczęłam przedzierać się przez krzaki. Gdy już udało mi się przez nie przedostać stanęłam jak wryta gdy ujrzałam wielką bramę stojącą niedaleko. Po chwili brunet dołączył do mnie.
- No nie wierze. - powiedział i podszedł bliżej. Nad wielką bramą był mały domek co oznaczało, że ktoś nas obserwuje. Zauważając to podniosłam ręce w górę i kiwnęłam do Bartka, aby zrobił to samo. Po chwili wielka brama zaczęła się otwierać, a przed nią wyszedł jakiś mężczyzna. Gdy podeszliśmy bliżej okazało się, że to Adrian.
Podbiegłam do mężczyzny i mocno wtuliłam się w jego tors.
- Tak się cieszę, że to wy. - powiedział przytulając Bartka. - Ale gdzie jest Ignacy? Nie był z wami? - gdy wypowiedział jego zrobiło mi się smutno.
- Nie dał rady. - powiedział Bartek. Adrian spuścił głowę na dół i przeklnął parę razy pod nosem po czym otarł policzki z pojedyńczych łez.
- Chodźcie ze mną. - powiedział i ruszył do środka, a my za nim. Gdy tylko przekroczyliśmy przez bramę ta zamknęła się z hukiem. W środku to miejsce wyglądało inaczej niż myślałam, że będzie. Było tu pełno domków po jednej i drugiej stronie. Niektóre porozwalane, ludzi było około dwudziestu przynajmniej tyle naliczylam przechodząc. Ogólnie wszystko wyglądało na zniszczone.
- Adi co tu się stało? - zapytałam rozglądając się na boki.
- A jak myślisz? Zaatakowały ich iksy, zabili większość ludności,
pozbawili ich zapasów i porozwalali im domy.- Ktoś tu dowo...- zaniemówił patrząc przed siebie. Postanowiłam także tam spojrzeć. Ujrzałam Pawła zszokowanego. Zaczęłam biec w jego stronę. Gdy byłam już obok niego wskoczyłam mu na ręce
- Daliście radę. - powiedział szczęśliwy. Obkręcił się ze mną pare razy po czym mnie postawił. Złapał moją twarz w dłonie.
- Traciłam nadzieję. - odparłam i poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Paweł uśmiechnął się i złożył pocałunek na moich ustach. Uśmiechnęłam się po czym delikatnie się od niego odsunęłam, aby Bartek mógł się przywitać...
Wzięłam do ręki szklankę z whisky i podeszłam do obrazu wiszącego na ścianie. Po chwiki usłyszałam otwieranie drzwi. Odwróciłam się w tamtą stronę, okazało się, że to Paweł.
- Gotowa do wyjścia i obejrzenia reszty osady? - zapytał. Wzięłam łyk alkoholu i podeszłam do niego. Chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Gotowa.
- Lecz za nim jeszcze wyjdziemy mam coś dla ciebie. - powiedział i zaczął grzebać w swojej kieszeni. Po chwili wyciągnął małe pudełeczko i dał mi je do ręki. Ostrożnie je otworzyłam i wyciągnęłam ze środka srebrny naszyjnik z napisem "ANNA". Uśmiechnęłam się i dałam mu go do ręki, po czym odwróciłam się i dźwignęłam włosy pozwalając mu zpiąć mi naszyjnik.
- Jest piękny. Dziękuję. - powiedziałam i złączyłam nasze usta razem...
*******
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał! ❤❤
Mile widziane gwiazdki, a jeszcze bardziej komy! ❤😙
#MrsGrimes
CZYTASZ
·War·
Teen FictionIzabela i Rozalia to dwie zupełnie inne dziewczyny wrzucone w świat opanowany przez wirusa. Zainfekowani działają podobnie do zombie lecz nimi nie są. Rozalia to czternastoletnia brunetka, o orzechowych oczach. Strachliwa, broniona przez brata. Izab...