·21·

161 10 14
                                    

Izabela

Rozebrałam koszulę i w staniku podeszłam do lustra. Przeniosłam włosy do tyłu i zaczęłam oglądać swoją szyję. Na niej miałam wielkie siniaki, zerwał mi też naszyjnik, który dostałam od Pawła. Wzięłam do ręki szczotkę i przeczesałam włosy pare razy, po czym rozpięłam górną część bielizny i sięgnęłam po podkoszulek. Ubrałam na siebie luźną szarą bluzkę na ramiączkach. Związałam włosy w kucyk i usiadłam na łóżko. Po chwili usłyszałam pukanie.

- Otwarte! - wrzasnęłam. Do środka wszedł Bartek. Odwróciłam głowę i rozpuściłam włosy po czym przeżuciłam je do przodu mając nadzieję, że nie zauważy siniaków.

- Jak się czujesz?- zapytał zamykając drzwi. Wstałam i podeszłam do szafki odwracając się do niego tyłem.

- Jest okej. - odpowiedziałam nie odwracając się. Po chwili ciszy poczułam jego dłoń na moim barku. Odwrócił mnie przodem do siebie i spojrzał na moją szyję po czym położył na niej dłoń, jeździł kciukiem po poszczególnych siniakach. - Jest mi tak przykro, że to się stało. Mogłaś dziś zginąć...

- Przestań. Siniaki znikną za jakiś tydzień. Jedyne co się stało to to, że zgubiłam naszyjnik, który dostałam od Pawła.- powiedziałam, a chłopak zaczął grzebać w swojej kieszeni. Po jakiejś chwili wyciągnął srebrny naszyjnik.

- Masz na myśli to?

- Myślałam, że już nigdy go nie zobaczę. - Powiedziałam niedowierzając w to co widzę. Odwróciłam się i odgarnęłam włosy. Brunet przełożył naszyjnik przez moją głowę i zapiął przy karku. Czułam jego oddech na swojej skórze. Stałam chwilę w bezruchu rozmyślając nad wszystkim, gdy się odwróciłam chłopak stał już przy drzwiach.

- Dziękuję.- powiedziałam, Bartek kiwnął głową i wyszedł z pomieszczenia...

***

Po długim pobycie pod prysznicem wyszłam z łazienki w związanych mokrych włosach i w ręczniku. Na łóżku siedział Paweł w bokserkach i obserwował każdy mój ruch. Podeszłam do szafy, aby wyjąć koszulę nocną. Po chwili poczułam jak delikatnie zaczął obejmować mnie od tyłu.

- Bardzo, cię to boli? - Zapytał i delikatnie rękami przejechał po moich ramionach.

- Nie, prawie wcale. - przerwałam i odwróciłam się do niego przodem. - Jedynie jeżeli mocniej dotknę.

Paweł przeniósł dłonie na moją twarz po czym przysunął moją twarz do swojej, zaczęliśmy się całować. Po chwili wylądowaliśmy na łóżku. Brunet zaczął bardzo delikatnie całować mnie po szyji, później ustami muskał moje obojczyki. Zaczął schodzić coraz niżej i gdy napotkał ręcznik zaczął powoli go zemnie ściągać. Po chwili niebieski ręcznik wylądował na ziemi...

***

Zaczęłam powoli otwierać oczy, gdy już złapałam ostrość przed oczami pojawiła mi się twarz. Wrzasnęłam głośno i odskoczyłam do tyłu. Usłyszałam śmiechy i dopiero teraz zauważyłam, że to Adrian i Bartek.

Po chwili spojrzeli na mnie lekko oszołomnieni, Paweł objął mnie od tyłu zakrywając moje nagie piersi. Gdy zrozumiałam, że widzieli mnie do połowy nagą, spłoniłam się na twarzy.

- Co wy tu robicie? - zapytał lekko zirytowany brunet.

- Pukaliśmy, jakiś czas, ale nikt nie otwierał. - odpowiedział Adrian.

- Na przyszłość, drzwi się zamyka na klucz. - Dodał Bartek. - Mamy ważną sprawę.

- O co chodzi? - zapytałam, nadal skrępowana.

- Łukasz zauważył kilka osób kręcących się obok obozu. Gdy wracali mieli na plecach namalowane iksy...

******************

Mam nadzieję, że rozdział się podobał!

Paweł czy Bartek? A może Adrian? 😂

Mile widziane gwiazdki i komy ❤❤

#MrsGrimes

·War· Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz