Ostry jak nóż, pulsujący ból głowy nie daje mi spać. Nie daje mi żyć.
Okropny kaszel rozsadza moje płuca, rozrywa oskrzela, rozdziera tchawicę.
Krew zalewa przełyk, spływa do żołądka. Niedobrze mi.
Pomocy! Chcę krzyczeć. Nie potrafię. Nie mogę. Duszę się.
Umieram. Raz kolejny i kolejny.
Tabletki. Przez myśl przechodzi to słowo. Przeszukuję kieszenie. Maniakalnie. Jak szaleniec.
Szukam, lecz nie znajduję. Próbuję jeszcze raz. Rozpaczliwie. Jak narkoman.
Chcę płakać, lecz nie umiem. Czuję, że nadchodzi me przekleństwo. Prześladowca.
Podchodzi. Daje rozkaz. Sprzeciwiam się, ale to nie działa. Jest zbyt silny. Zbyt potężny.
A później budzę się. Nie pamiętam. I szukam ucieczki.
______________________________________
Yo, ludzie.
Dzisiaj na ruszt wrzuciłam Tima, bo nie mam co robić na nudnej, zimnej plaży. Znowu.
Jak zawsze mówię, mile widziane opinie. Chętnie poczytam, co Wam się podoba, a co niekoniecznie.
~SzCz

CZYTASZ
ᴇᴍᴏᴛɪᴏɴᴀʟɪᴛʏ [ᴄʀᴇᴇᴘʏᴘᴀꜱᴛᴀ ᴅʀᴀʙʙʟᴇ]
FanfictionCreepypastowe, stusłowowe historyjki na rozluźnienie i pobudzenie weny, która lubi sobie robić częste wakacje. ____________________________________ | emotionality | drabble | creepypasta fanfiction ...