Będąc dzieckiem uważała go za swojego boga. Był tym, co nadawało sens jej życiu. Obsesyjnie pragnęła go poznać. Zatraciła się w nim na tyle, że zaczęła czuć to, co on.
Paranoja powoli zaciągała ją w swoje sidła; zamykała kolejne wyjścia z labiryntu.
Wtedy przyszedł on. Jej wybawca i oprawca. Uśmiechał się. Jak zwykle. Odpalił zapalniczkę.
Ocknęła się szczęśliwa i wdzięczna. Pokochała go jeszcze bardziej. Jej małe, jedenastoletnie serce żyło nadal. Nieżywe.
Ale nadszedł czas, gdy musiała dojrzeć. Zrozumieć pewne sprawy. Dostrzec swoją destrukcję.
Zniszczył ją. Oszpecił.
Była głupia i naiwna. Jednak teraz o tym wie. Nadal sądzisz, że to miłość?
______________________________________
Miałam opory, co do tego tytułu, ale niech zostanie taki, jaki jest.
Opinie mile widziane c:

CZYTASZ
ᴇᴍᴏᴛɪᴏɴᴀʟɪᴛʏ [ᴄʀᴇᴇᴘʏᴘᴀꜱᴛᴀ ᴅʀᴀʙʙʟᴇ]
FanfictionCreepypastowe, stusłowowe historyjki na rozluźnienie i pobudzenie weny, która lubi sobie robić częste wakacje. ____________________________________ | emotionality | drabble | creepypasta fanfiction ...