Prolog

34 2 1
                                    

[Przeszłość]

Sama nie wiem jak to się stało,bo stało się to szybko.Spokojna,miła rodzinna atmosfera w aucie,przerodziła się w horror.Jakieś auto wyjechało znad przeciwka,a tata stracił panowanie nad kierownicą,potem były tylko krzyki i ciemność.

***

-Nie ! To nie może być prawda ! -krzyczałam,krztusząc się przy tym łzami.To był okropny widok.Kilka karetek,dużo lekarzy,policja,sygnały,tłum ludzi,który zebrał się,by oglądać czyjeś nieszczęście ...Każdy z rodziców leżał osobno na noszach.Byli przykryci folią,by ich ciała nie wychłodziły się.Za wszelką cenę lekarze chcieli uspokoić mnie,jednak ja wciąż wyrywałam się z ich rąk.Sama miałam obrażenia głowy,ale w tej chwili nie obchodziło mnie to.-Mama ! -krzykłam niewyrozumiale.Czekałam na jakąś odpowiedz z jej strony,jednak odpowiedziała mi cisza.

-Uspokój się.Rodzice będą teraz zawiezieni do najlepszego szpitala.Ty również.- głos lekarza był przepełniony smutkiem.-Obiecuję ci,że wszystko będzie dobrze.-spojrzałam na niego.Nie widziałam dokładnie jego twarzy,bo przez moje łzy był on zamazany.Przykrył mnie kocem,bo trzęsłam się z zimna.

Dzień i noc czekałam na jakąkolwiek poprawę.Od lekarzy słyszałam ciągle jedno :Trzeba czekać . Codziennie mówiłam do nich,z nadzieją,że słyszą mnie.Z tego wszystkiego zaczęłam nawet sięgać do najdalszej przeszłości,pytając czy pamiętają jak zaczęłam chodzić.Doprowadzało mnie to do płaczu.Ciąża mamy, ze mną,była zagrożona.Miałam dosłownie parę procent,na to,że urodzę się.

Gdy dorastałam,pokazywali mi każde zdjęcie i każde nagrane wydarzenie ze mną.Dla mnie może było to nudne,ale na ich twarzach zawsze pojawiał się uśmiech,a ich oczy szkliły się od zbierających się łez.

***

Nie wiedziałam,że 13,tym razem okaże się dla mnie najgorszym dniem ... Posłuchałam pielęgniarki i poszłam do domu umyć się,kazała także odpocząć,ale gdy leżałam tysiące myśli atakowało mnie.

Gdy stanęłam w drzwiach sali,ani łóżek ani rodziców nie było.Torby,które trzymałam w rękach same wypadły mi,a ja osunęłam się po ścianie,na ziemię.

Tak ... To był ten dzień,w którym straciłam wszystko,a moje życie runęło w gruzach.

Myślę,że nie wyszło tak zle i jest do przeczytania :) Liczę na to,że spodoba się wam.Miałam małe komplikacje,dlatego wszystko publikuję od nowa :)

Zanim się pojawiłeś ...Where stories live. Discover now