(Kilka miesięcy później)

Praca,dom,a w zasadzie ...ciemny dom i przesiadywanie w czterech ścianach ...Tak właśnie wyglądało moje życie.Typowe,codzienne czynności z czasem wydawały mi się monotonne.

Dochodziła 19 p.m.Zostałam w pracy po godzinach,by zarobić trochę więcej głupich groszy.Pojedyncze osoby krążyły jeszcze po restauracji.Po zebraniu ze stolików, pustych naczyń,podeszłam do mojego szefa.W końcu zalegał mi z pieniędzmi..

-Panie Lewis ? -przeliczał pieniądze.Spojrzał na mnie i ponownie wrócił do swojej poprzedniej czynności.Zrozumiałam,że mogę kontynuować.

-Kiedy dostanę w końcu wypłatę ? -oparłam się o barek.Jeden chłopak położył na barku talerz.Uśmiechnęłam się i wróciłam wzrokiem na Pana Lewisa,czekając na odpowiedz.

-Widocznie mało pani pracuje.Proszę mi nie zawracać głowy ...-wymachnął dłońmi.

-Mało ? Zostaję po godzinach jak jakaś głupia,sprzątam,staram się robić dosłownie wszystko i to jest mało ?! -podniosłam głos.

-Przypominam,że to ja mam pieniądze i to ja decyduję kto je dostanie,a kto nie.-ponownie ominął mnie,zajmując się wszystkim byleby nie patrzeć mi w oczy.

-Jest pan zwykłym oszustem ! -zdjęłam z siebie fartuch.Z oczu zleciały mi pojedyncze łzy.Zostało mi tak na prawdę niewiele pieniędzy na najbliższe tygodnie.

-Nie drzyj się tak.-agresywnie podszedł w moją stronę.Zasłonił mi twarz swoją obleśną dłonią.-Może jest coś,co możesz zrobić,by dostać te pieniążki.-poczułam jego rękę na moich plecach.Z każdą sekundą ręka zniżała się na dół.Między moją,a jego twarzą była mała,wręcz niewidzialna przerwa.Chciałam odsunąć się,jednak on był silniejszy.Nie miałam żadnego większego manewru.

-Pomocy ! -nie musiałam długo czekać.Na zapleczu pojawił się dość wysoki mężczyzna.

Wszystko potoczyło się dość szybko.Przepychanki między mężczyznami stawały się coraz niebezpieczniejsze ...Chciałam rozdzielić ich,ale blondyn po prostu kazał mi odejść i zadzwonić po policję.

To był kolejny dzień,w którym straciłam swoją pracę,a co za tym idzie także pieniądze na życie.

Z czasem zaczęłam kraść.Za każdym razem udawało mi się to.Zadowolona wychodziłam ze sklepu,wyjmując spod kurtki jedzenie,jednak w domu męczyły mnie wyrzuty sumienia ...To wszystko przerastało mnie.Byłam za młoda i najwidoczniej nie potrafiłam sobie poradzić.

Kochani jeśli podoba wam się jakakolwiek część,to dodawajcie komentarze :) To motywuje mnie.

Zanim się pojawiłeś ...Where stories live. Discover now