-Dlaczego nie powiedziałeś mi tego od razu ?! -staliśmy przed posterunkiem,po przesłuchaniu.

-Nie krzycz.Proszę,jedźmy do domu i porozmawiajmy na spokojnie.

-Na spokojnie ? -parsknęłam.-Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć ? Ten facet spalił mój dom,a teraz ledwo co uniknęłam kolejnych problemów !

-Victoria poczekaj proszę ! -złapał mnie za rękę.

-Daj mi spokój.-wyrwałam się z jego uścisku i poszłam przed siebie.Musiałam być sama ...

-Victoria ! - słyszałam jeszcze za sobą jego krzyk.Nie odwracałam się.Szłam przed siebie z dobre parę minut.Zatrzymałam się przy moście i oparłam się o ramę.Łzy powoli spływały mi po oczach.Nie do pojęcia było to,że straciłam dom przez psychopatę,którego nawet dobrze nie pamiętałam z tamtego zdarzenia ...Momentalnie ujrzałam światła auta,które zatrzymało się przy mnie.Przymrużając oczy,zrozumiałam,że był to Bentley,a mężczyzna idący w moją stronę,to Zayn.

-Victoria,przepraszam cię ...Nie chciałem by tak wyszło.-podszedł do mnie i odwrócił do siebie.-Vica,popatrz na mnie.-uniósł lekko mój podbródek.-Zrobię wszystko byś była bezpieczna.-przybliżył swoją twarz bliżej mojej i lekko musnął moje usta.

-Kocham cię.-pogłaskał mój policzek,przygryzając dolną wargę ...

***

Minęło kilka miesięcy od kiedy z Zaynem jesteśmy oficjalną parą.Zrobił specjalne zabezpieczenia i wynajął ochroniarzy,tylko dlatego bym była bezpieczna.Na razie wszystko ustało.Miałam nadzieję,że ten chory mężczyzna już nam nie zaszkodzi.

-Hej kochanie.-objął moje plecy i pocałował w szyję.-Gotowa na dzisiaj ?

-S-sama nie wiem.-odwróciłam się w jego stronę,ze spuszczonym wzrokiem.Dzisiaj nadszedł dzień,w którym mieliśmy spotkać się z rodzicami Malika.

-Jeśli będziesz chciała zawsze możemy wyjść.-wziął mnie za dłonie.

-Zayn,ja nie wiem czy jestem gotowa ...-odeszłam na bok.-Dobrze wiemy,że twoja mama nie przepada za mną ...

-Udowodnimy jej,że się myliła.-objął mnie za biodra.-Na górze czeka na ciebie prezent.-uśmiechnął się pewien siebie.Patrzyłam na niego pytającym wzrokiem.-Po prostu leć.-puścił mi oczko.

Zrobiłam jak kazał.Rozejrzałam się na boki,ale niepotrzebnie.Prezent leżał na łóżku.Była to czerwona,do kolan, sukienka Giorgio Armani,zaraz przy niej leżał naszyjnik,a obok łóżka pudełko z butami.-I jak ? -podskoczyłam ze strachu.

-Z-zayn to jest piękne,ale drogie ...

-Iii się zaczyna ...-zaśmiał się.-Dla takiej pięknej kobiety, jak ty, należy się.-pogłaskał moje ramiona.

-Będę czekać na dole.-wyszedł.Wypuściłam dość głośno powietrze.Z lekkim uśmiechem na twarzy patrzyłam na sukienkę,a w końcu zabrałam się za ubieranie.

-Pomóc ci ? -ponownie przestraszyłam się.Zayn stał w futrynie i flirciarsko uśmiechał się.

-Wyjdz ! -zasłoniłam swoje ciało sukienką.-Przecież miałeś czekać na dole.

-Pięknie wyglądasz.-oparł swoją głowę na futrynie i "skanował" mnie wzrokiem.

-Zayn, już ! -zaśmiał się.

-Dobra już dobra ...-tym razem podeszłam do drzwi i zakręciłam je.

Zaledwie kilka minut i byłam gotowa.Dokonałam ostatnie poprawki i zeszłam na dół.W salonie,plecami do mnie,stał Malik.Był ubrany w niebieski garnitur,a nie ukrywam miałam do nich słabość.Gdy odwrócił się,zauważyłam jego śnieżno-białe zęby.Idealny zarost,oczy ...

-Gotowy ? - wzięłam swój kosmyk włosów za ucho.

-Wiedziałem,że będziesz czarująca,ale nie aż tak.-podszedł do mnie i wziął z mojej dłoni naszyjnik,z którym miałam problem,by zapiąć go.

-Będzie dobrze.-przeszedł przede mną i złapał za dłoń.

-Obyś miał rację.-lekko uśmiechnęłam się i wyszliśmy ...


Kochani,proszę was o wasze opinie.Jeśli macie jakieś wątpliwości lub pomysły to piszcie.



Zanim się pojawiłeś ...Where stories live. Discover now