Duża przestrzeń,basen na zewnątrz,bogate zdobienia ...-stałem,rozglądając się jeszcze na boki.Na środku salonu stał fortepian.Od razu przysiadłem się do niego.-

So we'll piss off the neighbours
In the place that feels the tears
The place to lose your fears
Yeah ...

-Widzę,że przypadł ci do gustu-rodzice uśmiechali się od ucha do ucha.

-Dziękuję ...-również uśmiechnąłem się.

-Joe pojechał już po twoje rzeczy.-usłyszeliśmy komórkę.

-Przepraszam was.Muszę odebrać.-ojciec wyszedł na zewnątrz.

-Synku,co ci jest ? ... To przez tamtą dziewczynę ? 

-Nie.-przeczesałem włosy i wstałem ze stołka.

-Możesz mi chociaż powiedzieć kto to był ? -wpatrywała się we mnie.Chciałem jej powiedzieć,ale blokowało mnie coś,czyli charakter matki ...Wiedziałem,że skrytykuje ją,a zarazem mnie.

-A co z tamtym domem ? Znalazł się kupiec ? -zmieniłem temat,a do salonu wszedł ojciec.

-Tak.Tamten dom to już sprawa zamknięta.-wyprzedził matkę.Lekko uśmiechnąłem się.

-Trisha musimy jechać.Gdy zostawię firmę choć na chwilę ...-wywrócił oczami.-Trzymaj się.-poklepał mnie po ramieniu,a matka uścisnęła.-Pamiętaj,gdy będzie się coś działo ...

-Wiem mamo.-zaśmiałem się.-Trzymajcie się.

Po tym jak zostałem sam,zacząłem wprowadzać mój plan...


*** 

Zapaliłem papierosa,stojąc przed szpitalem.Chciałem być przy niej i poznawać ją bliżej.Ostatni raz zaciągnąłem się dymem i rzuciłem nałóg na ziemię depcząc go.Wszedłem do środka,od razu kierując się pod salę Victorii.-Dzień dobry.-ze sali wyszedł lekarz.

-D-Dzień dobry.I jak z nią ?

-Fizycznie jest o wiele lepiej.Jeszcze przejdzie kilka badań i niedługo powinna wrócić do domu.Jeśli chodzi psychicznie ...-spuścił wzrok.-Jutro spotka się z nią pani psycholog.Na  ważne jest by pan z nią był.

-Dziękuję bardzo ...-zamroziłem na chwilę wzrok w jednym punkcie.Miałem obawy co do jutrzejszego spotkania.

-Nie ma za co.-uśmiechnął się i odszedł.

Brunetka wróciła na mnie wzrokiem,gdy weszłem do sali.-Hej ...-zacząłem bawić się dłońmi.Nie wiem czemu,ale prawie zawsze stresowałem się przed nią i tym jak ona odbierze mnie ...

-Hej.-lekko uśmiechnęła się.-Cały czas tu jesteś ... ? -lekko podniosła się.

-Wyszedłem tylko na chwilę...Jak się czujesz ?

-Zależy z której strony na to patrzeć.-zmieniła swój wyraz twarzy.usiadłem koło niej bez słowa.

-Z-Zayn ...Dlaczego tutaj jesteś ? Martwisz się ...Przecież nie znasz mnie.Nie musisz się litować.-robiła jakieś niezrozumiałe wzorki palcem na pościeli.

-Ale chcę ...Chcę cie bliżej poznać.-wziąłem delikatnie jej dłoń.Spojrzeliśmy głeboko w swoje oczy ...




Zanim się pojawiłeś ...Where stories live. Discover now