Po ostatnich dniach i przeżyciach miałam dosyć.Coraz bardziej gubiłam się w swoim "na przymus" dorosłym życiem.-Siedziałam przy barze,popijając drinka.Jak to w klubie,był chaos,pełno ludzi tańczących na parkiecie.Kilka już podpitych typków,którzy startowali do dziewczyn.Sama nie wiedziałam czemu tu przylazłam.-Sama jesteś ? -obok mnie pojawił się właśnie jeden z tych kilka obrzydliwych typków.-Jak widzisz ...-spojrzałam na niego z obojętnością,potem wróciłam do picia.

-Kiedy już skończysz może byś ...-ledwo co stał na nogach.Na jego twarzy gościł uśmieszek.Jak to chyba zazwyczaj u wstawionych facetów ...

-A może byś tak poszedł ? -zeszłam ze stołka barowego.Zachwiałam się,bo ktoś pociągnął mnie za nadgarstek.-Mnie się nie odmawia ...-zacisnął bardziej swoją rękę na mojej.Przykleił się do mojej szyi.-Zostaw mnie ! -za wszelką cenę próbowałam się wyrwać.On wciąż przysuwał swoje ciało do mojego.-Teraz będziesz grzeczniejsza -pewny siebie zaśmiał się.Poczułam lekkie ukłucie,przez które z każdą chwilą traciłam orientację i świadomość.

***

Przebudziłam się.Leżałam w mało znanym mi miejscu.Byłam jeszcze otępiała i nie potrafiłam się podnieść czy wykonać jakieś proste ruchy.Otaczały mnie białe ściany.Zrozumiałam,że byłam w szpitalu,gdy jakaś maszyna zaczęła pikać.Chciałam podnieść się,kiedy do sali wszedł chłopak o ciemnych włosach i czekoladowych oczach.Moja twarz oblała się wypiekami,z dwóch powodów.Mulat był "ideałem" dla mnie,a równocześnie zawstydziłam się,bo nie znałam go,a byłam tylko w piżamie.-Cześć -uśmiechnął się ciepło i wysunął krzesełko spod łóżka,by na nim usiąść.

-H-hej - opatuliłam się kołdrą.-Co ja tutaj robię ? -Chłopak lekko zasmucił się.

-Leżałaś na chodniku,cała posiniaczona,we krwi ... Akurat ...-do sali zaczęły wchodzić kolejne osoby.Tym razem to był tylko lekarz z pielęgniarką.W sumie zauważyłam kilka otarć,ale przyzwyczaiłam się do tego.

-I jak się pani dzisiaj czuję ?-zapisał coś w tabelce i podszedł do maszyny,wciskając coś.

-W sumie d-dobrze.-wpatrywałam się dyskretnie w chłopaka.Patrzył na mnie,nie zamierzając oderwać wzroku.

-Zrobimy jeszcze parę badań i dostanie pani wypis.-uśmiechnął się i wyszedł z sali.Została tylko drobna pani,która przygotowywała tabletki na tacy.

Na prawdę dziwnie się czułam ... Wszyscy wiedzieli co mi się stało,tylko nie ja.Wiedziałam tylko,że leżałam,ale dlaczego ? jak ? ...

-Chcesz coś do picia ?

-Wodę,jak możesz -na mojej twarzy zagościł krótki uśmiech.

-Zaraz wracam.-zmierzyłam wzrokiem chłopaka,a potem obserwowałam każdy ruch pielęgniarki.Panowała niezręczna cisza,dlatego postanowiłam przerwać to.-Co to za tabletki ? -odwróciła się w moją stronę.

-Przeciwbólowe.Będzie je pani brała przez 2 tygodnie.-podała mi mały kubeczek.

Nienawidziłam tabletek,tym bardziej szpitala.-Czy one są zdrowe ?

-Inaczej byśmy ich nie podawali.Proszę się nie bać.-wysypałam kolorowe tabletki na rękę i oddałam kubeczek.-Niedługo przyjdę po panią na badanie.-uśmiechnęła się.

Z wielkim grymasem patrzyłam na tabletki.Popatrzyłam wokół mnie i schowałam je do mojej torby.Nie zamierzałam tego brać.-Jestem.-w drzwiach pojawił się Mulat z dwoma kubkami wody.

-D-dzięki.-odebrałam od niego ciecz.Wciąż przyglądałam się detalom jego twarzy.Robiłam to,gdy nie patrzył na mnie.

Zanim się pojawiłeś ...Where stories live. Discover now