34

1.3K 62 12
                                    

Dwa tygodnie później

-Masz wszystko kochanie?-zapytał Luke, kiedy wkładaliśmy nasze walizki do samochodu.
-Tak,a ty?-powiedziałam wsiadając do samochodu.
-Owszem-odpowiedział, robiąc to samo.
-W takim razie w drogę. Ile będziemy jechać?
-Tak około czterech godzin na pewno, więc możesz się przespać.
-Oki, ale chyba wolę dotrzymać ci towarzystwa-powiedziałam uśmiechając się, a chłopak tylko zaśmiał się w odpowiedzi.

Cztery godziny później

Wychodzimy z auta i podchodzimy do drzwi ogromnego domu. Luke puka i po chwili drzwi się otwierają, a w nich stoi chyba mama chłopaka.

-Och Luke, jak miło cię znowu widzieć synku. O, a ty pewnie jesteś Olivia tak?-zapytała, na co ja kiwnęłam w odpowiedzi głową.-Luke mimo, że nie rozmawialiśmy za wiele przez telefon wiele mi o tobie mówił.
-Naprawdę?-zapytałam nieśmiało.
-Oczywiście. Właściwie o niczym innym nie mówił tylko o tobie. Mówił jaka to jesteś...-nie dokończyła, ponieważ przerwał jej Luke.
-Dobrze mamo wystarczy już-powiedział lekko zażenowany.
-Ach tak. Pewnie jesteście zmęczeni po podróży. Luke, przygotowałam wam twój stary pokój. Mam nadzieję, że wiesz jeszcze jak tam dojść?
-Oczywiście mamo-powiedział po czym zabrał nasze rzeczy i ruszyliśmy na górę.

Tydzień później

Dzisiaj jest ten dzień. To właśnie dzisiaj dwie zakochane w sobie osoby zwiążą się ze sobą na całe życie.

Razem z Liz (bo tak ma na imię mama Luka) pomagamy przygotować się do ślubu pannie młodej. Co najdziwniejsze, mimo iż nie znamy się za długo to poprosiła mnie bym była jej druhną. Ja oczywiście się zgodziłam. Przez cały ten tydzień poznałam całą rodzinę mojego chłopaka i muszę przyznać, że całkiem szalona z nich rodzinka. Po około godzinie kończymy ostatnie poprawki na pannie młodej i zaraz idziemy do kościoła na ślub. Panna młoda po skończonych poprawkach wyglądała tak:

 Panna młoda po skończonych poprawkach wyglądała tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A suknie druhen, w tym moja, wyglądały tak:

Po skończonej ceremonii zaślubin wszyscy pojechali do restauracji, w której ma odbyć się wesele

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po skończonej ceremonii zaślubin wszyscy pojechali do restauracji, w której ma odbyć się wesele.  Gdy wszyscy już byli na miejscu, wznoszono toasty na cześć nowożeńców. Po około godzinie wysłuchiwania co ma do powiedzenia rodzina i przyjaciele, a trochę ich było, przyszedł czas na tańce. Para młoda rozpoczęła zabawę pierwszym tańcem. Gdy wszyscy weszli na parkiet ja nadal siedziałam przy stole, bo co jak co, ale tańczyć to ja nie potrafię.

-Mogę panią prosić?-usłyszałam głos mojego chłopaka i zauważyłam dłoń wyciągniętą w moim kierunku.
-Przestań-powiedziałam.-Przecież doskonale wiesz, że nie potrafię tańczyć.
-No i co z tego. I tak możemy się świetnie bawić. No chodź-nalegał.
-No dobra-westchnęłam, podając mu dłoń.
Luke poprowadził nas na sam środek parkietu, kiedy nagle puścili wolnego i trochę ściszyli. Po kilku sekundach zauważyłam, że tańczymy tylko my, przytuleni do siebie, a cała reszta jest ustawiona w kręgu wokół nas. Nagle Luke się ode mnie odsunął na długość ramienia i powiedział:
-Liv, przy tobie stałem się lepszym człowiekiem. Nauczyłaś mnie kochać. Dajesz mi szczęście i sprawiasz, że gdy tylko na ciebie spojrzę moje serce bije jakbym przed chwilą przebiegł maraton. Chcę już do końca życia budzić się przy tobie oraz zasypiać. Chcę być dla ciebie tym jedynym, a zarazem ostatnim. Pytanie tylko czy ty również tego chcesz-ukląkł przede mną na jedno kolano, wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, po czym złapał mnie za rękę i kontynuował.-Olivio Black, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie i wyjdziesz za mnie?

Nie mogłam już opanować łez, które spływały mi ciurkiem po policzkach.

-Tak-odpowiedziałam po czym on porwał mnie w swoje ramiona i mocno przytulił, a ja tylko mocniej go do siebie przyciągnęłam. Potem Luke mnie odstawił na ziemię, założył pierścionek zaręczynowy na palec, po czym namiętnie pocałował, a wokół nas rozległy się oklaski i najróżniejsze wiwaty, a ja pomyślałam w tamtej chwili tylko o jednym.

W końcu jestem szczęśliwa.





~~~~~~~~~~~~~~~~
To już koniec kochani. Cała historia dobrze się skończyła. Bardzo dziękuję za wszelkie komentarze i wyświetlenia. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. To już ostatni, więcej nie będzie. Chciałabym napisać kolejną książkę, ale nie wiem o czym, może podsuniecie mi jakiś pomysł o czym chcielibyście przeczytać kolejną książkę? Wszelkie propozycje są tu bardzo mile widziane.
Mam nadzieję, że książka się podobała i ktokolwiek czytał moje wypociny. Ja już kończę kochani. Do następnego. Cześć.

Fucking feelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz