22

1.2K 88 3
                                    

Po obudzeniu się sprawdziłam, która godzina. Była 7:15 więc na pewno wszyscy spali,a z tego co się nie mylę to w tej bazie liczymy około 15 osób (beze mnie oczywiście). Przez moje tygodniowe zachowanie postanowiłam się jakoś zrehabilitować robiąc im śniadanie. Po godzinie wszystko było przygotowane więc postanowiłam obudzić chłopaków. Widząc w salonie kilka ogromnych wierz postanowiłam wszystkie podpiąć do mojego komputera i włączyć jakąś głośną piosenkę z ciężkim brzmieniem. Gdy miałam już taką wybraną włożyłam jeszcze zatyczki do uszu i kliknęłam "play".

-Kobieto! Za jakie grzechy?!-zapytał Ash.

-Zrobiłam wam śniadanie-powiedziałam (wcześniej oczywiście wyłączając muzykę) gdy już wszyscy zebrali się w salonie. Usłyszałam kilka wiwatów lecz nie wiedzieli, że jeszcze nie skończyłam mówić.-Cieszę się, że tak lubicie moje śniadania...Ale to nie wszystko...

-No powiedz kobieto, no !-niecierpliwił się Mike.

-Po śniadaniu macie półtorej godziny na ogarnięcie się i odpoczęcie bo po tym czasie wszystkich bez wyjątku chcę widzieć w sali treningowej-po salonie przeszedł pomruk niezadowolenia.

-A ile to zajmie i co będziemy robić?

-Pytania zadacie jak będziemy już wszyscy na sali. A teraz zapraszam do śniadania. Zrobiłam naleśniki, tylko się nie pozabijajcie, błagam-powiedziałam z lekkim rozbawieniem widząc jak Mike, Ash i Cal rzucają się do kuchni tuż po słowie "naleśniki".

-A ty już jadłaś?-zapytał Luke gdy zostaliśmy już sami.

-Tak zjadłam-nie, i nie mam zamiaru. Lekko się uśmiechnęłam w jego stronę co odwzajemnił.


~~~~~~~~~~

Przepraszam, że nie dłuższy ale znowu za późno się do tego zabrałam. Następny możliwe, że będzie jutro. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Narazka.

Fucking feelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz