Pod wieczór pociąg do Seulu był na miejscu, chłopcy wysiedli z pojazdu i udali się do najbliższej stacji metra. Musieli się jakoś dostać do mieszkania Taehyunga, które znajdowało się parę kilometrów stąd. Jungkook nie mógł się już doczekać spotkania z Parkiem, chciał mu wszystko opowiedzieć przez co musiał przechodzić przez ostatnie dni, a nie było to łatwe dla żadnego z nich. Miał duże nadzieje,że jak porozmawia z hyungiem to wszystko się wyjaśni i wróci do normy. Na tą chwilę jedyne co chciał naprawić to była jego zepsuta relacja z Jiminem, młodszy nie chciał go odpychać,potrzebował go...miał wrażenie, że starszy jest nieodłączną jego częścią. Dlatego właśnie pokładał ogromne nadzieję w tym wyjeździe do stolicy.
- Tae? - starszy odwrócił głowę w stronę swojego przyjaciela. - Możemy najpierw pojechać do Jimina? No wiesz chcę mieć to już za sobą.
- Oj nie wiem, musisz coś zjeść Jungkookie. Nic nie jadłeś od śniadania. - wypomniał mu Taehyung.
- Hyung, nie jestem głodny. Muszę porozmawiać z Jiminem. - nalegał młodszy.
- Jimin nie ucieknie, nie pozwolę żebyś przez niego zaniedbywał siebie. - powiedział stanowczo drugi.
- No dobrze zjem, ale nie jedźmy do ciebie. Zjedzmy na mieście. - poszedł na kompromis.
- Dlaczego?
- Twoje mieszkanie jest trochę oddalone od domu jego rodziców. Stracimy dużo czasu na dojazdy. - wytłumaczył
- Dobra ja chcesz, ale dla jasności...ja kupuję ci posiłek. - uśmiechnięty Tae, objął Kooka ramieniem i zaczął prowadzić do jego ulubionej restauracji.
Obaj chłopcy byli już najedzeni i gotowi do wyjścia, zapłacili rachunek po czym mogli wyjść na zewnątrz. Pogoda w ciągu tej godziny uległa gwałtownej zmianie, na ulicach Seulu panował mrok i dość duży wiatr.
- Nie wiem czy chcę iść w taką pogodę? - starszy obrócił głowę w stronę Jungkooka. - Kookie, odpuśćmy sobie dzisiaj. - nalegał Tae.
- No chyba mi nie powiesz hyung, że boisz się burzy? - z lekkim rozbawieniem wymalowanym na twarzy, odwrócił się do niego tyłem i zaczął iść w kierunku domu państwa Park.
- Nie na co ty, bardziej się martwię o ciebie młody. - szybko zaprzeczył.
- A widzisz żebym się bał? - zapytał go młodszy odwracając głowę w stronę swojego przyjaciela. - Nie martw się nic nam nie będzie, szybko mnie zawieziesz i będziesz mógł wrócić do domu.
- Jak to? Nie wracasz ze mną?
- Nie, będę chciał zostać z Jiminem.
- Rozumiem. To ja tu dla ciebie narażam własne życie, a ty mi mówisz, że zostajesz u Parka i wracam sam?
- Nie przesadzaj to mała burza, nic ci się nie stanie.
- Pogadamy jak będziesz mnie odwiedzać w szpitalu lub na moim pogrzebie!
- Hahahaha...tak na pewno, a teraz chodź Tygrysie.
- Że co, że jak?
- Nie ważne.
30 minut później
- Kook, to na pewno tutaj?
- Tak, dlaczego miałbym się pomylić?
- Nie wiem, tak się tylko pytam.
- Głupie pytanie...a teraz chodź. - chłopcy weszli na podwórko i udali się od drzwi, Jungkook bez dłuższego zastanowienia nacisnął dzwonek. Drzwi otworzyły się, a w nich stanęła starsza kobieta, która oczywiście była matką Jimina.
- Jungkook? Co ty tutaj robisz? Nie jesteś w Busan? - kobieta miała oczy jak pięciozłotówki, a na jej twarzy widniało czyste zdziwienie. - Jimin jest z tobą? - dokończyła.
- Nie, nie ma. Nie rozumiem, czemu miałby być ze mną? - obie strony były zdezorientowane całym zajściem.
- Ty o niczym nie wiesz? Jimin pojechał razem z Yoongim do Busan, strasznie się o ciebie martwił, nie mógł wytrzymać tej ciągłej ciszy z twojej strony. - wyjaśniła kobieta.
- Naprawdę? Ja przyjechałem do niego aby mu wszystko powiedzieć i wyjaśnić tą ciszę.
- Chodź wejdziecie do środka. - zaproponowała.
- Ammm, jak to powiedzieć...nie wiem czy Jimin mi to powie, więc pytam się pani.
- O co chodzi słonko?
- Czy wie pani kim dla hyunga jest HeeChul? - kobieta się spięła.
- HeeChul? Dostajesz wiadomości od HeeChula?
- Czyli pani wie o tej sprawie?
- Tak, Jimin mi powiedział. Jeśli to naprawdę HeeChul to możecie mieć naprawdę duże problemy...ale nie martwcie się, pomogę wam. Nie jesteście sami.
- To pani wie kim on jest dla hyunga?
- Tak...on jest jego bratem.
#######################################
Hello Pysie!!!
Trochę długo mnie nie było ale kompletnie nie miałam weny na ten rozdział.
Nie wiem czy ten rozdział jest ok...bo pisałam go trochę na siłę ale macie!!!
Do następnego!
Kocham was!!!
YU_YUKA
CZYTASZ
Ciastko z Busan || Jikook
FanfictionTaeTae: Witaj króliczku! Ciastko: Proszę?...Kim jesteś? TaeTae: Kimś kogo w głębi serca bardzo pragniesz...tylko o tym nie wiesz. OPOWIADANIE PISANE W FORMIE SMS. WIEK POSTACI ZMIENIONY NA POTRZEBY FF. 09.11.2017 #177 W FANFICTION 09.03.2018 #292...