>fifty dwo<

592 63 9
                                    

Ciastko: Jimin, gdzie ty jesteś?

Chimx2: Nie martw się, poszedłem tylko do sklepu.

Ciastko: I czemu kłamiesz!!!

Chimx2: A to co ma znaczyć?

Ciastko:

Ciastko: I co mi powiesz?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ciastko: I co mi powiesz?

Chimx2: Mam piękny kolor włosów...co nie?

Chimx2: Podobają ci się?

Ciastko: Tak, każdy kolor włosów ci pasuje.

Ciastko: Ale teraz wracaj do domu...szybko.

Chimx2: Dobrze zaraz będę.

Ciastko: Czekam...

Ciastko: Uważaj na siebie.

Wysłano 12:53

Nie wyświetlono

**********************************

Chimx2: Co ty odpierdalasz?

Chimx2: Zgodziłem się, więc zostaw go w spokoju!

HeeChul: Jimin, nie denerwuj się tak.

HeeChul: Przecież nic mu nie zrobiłem.

Chimx2: Nie pogrywaj sobie ze mną.

HeeChul: Bo co, znowu wsadzisz mnie do paki?

HeeChul: Nie tym razem młody...

HeeChul: Teraz to ja mam przewagę, nie zapominaj o tym.

Chimx2: Lepiej zapamiętaj, jeśli coś mu zrobisz...

HeeChul: Ajś...masz coś z głową?

HeeChul: A no tak zapomniałem...tak długo siedziałem w zamknięciu, że zapomniałem, wybacz.

HeeChul: Specjalnie dla ciebie, powtórzę jeszcze raz...

HeeChul: Do puki będziesz robił co ci każę, nie tknę go.

Chimx2: Spytam jeszcze raz...w co ty grasz?

Chimx2: Ostrzegam cię, jeśli nie przestaniesz to skończysz jak parę lat temu. Dopilnuję tego.

HeeChul: Śmieszny jesteś...ostrzegać to mogę ja ciebie.

HeeChul: Ale może się dogadamy.

HeeChul: XXXXXXXXXXXXXXXX

HeeChul: Zapraszam pod ten adres.

Chimx2: Daj mi 10 min.

************************************

Ciastko: Jimin, czemu cię tak długo nie ma?

Ciastko: Martwię się.

Ciastko: Miałeś być w domu 6h temu.

Ciastko: Co się dzieje?

Ciastko: Odezwij się.

Wysłano 18:59

Nie wyświetlono

Ciastko: Hyung, niema cię już 12h.

Ciastko: Nie wiem co się z tobą dzieje.

Ciastko: Twoi rodzice się strasznie martwią...

Ciastko: Ja i Taehyung również.

Ciastko: Nie dajesz żadnych oznak życia.

Nie wyświetlono

Ciastko: Jimin, jeżeli to przeczytasz to proszę, odpisz mi.

Ciastko: Jak wrócisz, nigdy nie wypuszczę cię już samego...rozumiesz?

Wysłano 00:48

Wyświetlono

W domu państwa Park była napięta atmosfera, nikt nie wiedział co się dzieje z Jiminem. Wszyscy, bez wyjątku, siedzieli w salonie i patrzyli w martwy punkt znajdujący się przed nimi. Panowała między nimi cisza, nikt nie chciał się odzywać, bali się cokolwiek powiedzieć. Jedyne co mogli teraz zrobić to czekać na powrót Parka.

Mijały minuty, a Jimina nadal nie było w domu. Pani Park odchodziła już od zmysłów,chodziła po całym pomieszczeniu i układała najgorsze scenariusze. Jungkook miał tylko nadzieję, że nic mu nie jest.

- Co się dzieje z moim synem? - spojrzała na swojego męża, po czym ponownie zaczęła krążyć w kółko po pokoju. - On jest chory, a może znowu miał atak? - kobieta zaczęła panikować.

- Uspokój się, mamy mądrego syna...poradzi sobie. - uspokajał ją Pan Park.

- Proszę się nie martwić, Jiminowi na pewno nic nie jest. Wróci. - Jungkook również włączył się do rozmowy.

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, wszyscy, jak jeden, odwrócili głowy w stronę dźwięku. Jungkook jak najszybciej podbiegł do drzwi, zatrzymał się i westchnął cicho, następnie otwierając je. Przed nim stał nie kto inny jak Park Jimin, tylko jego wygląd znacznie różnił się od normalnego. Był cały posiniaczony, pod okiem widniała duża  fioletowo-różowa śliwa, jego wargi były rozcięte, a z ust leciały mu krople krwi. Pod włosami można było zobaczyć rozcięty łuk brwiowy. Jimin zrobił dwa kroki do przodu i opadł na stojącego przed nim Jungkooka.

- Jimin?! - młodszy stał przerażony, zmasakrowany hyung wybił go z równowagi, nie spodziewał się takiego widoku – Niech mi ktoś pomoże! - w pierwszej kolejności do przedpokoju wbiegła Pani Park, gdy zobaczyła swojego syna, gwałtownie się zatrzymała i powoli podeszła do chłopców. Ojciec Jimina, wziął go na ręce i zaniósł do salonu, kładąc go na kanapie. - Hyung, kto ci to zrobił? - zapłakany Jungkook, usiadł przy młodym Parku i chwycił go za rękę.

- A jak myślisz? - ostatkami sił ścisnął dłoń Kooka, po czym stracił przytomność.

#####################################

Hello Pysie!

O to jest kolejny rozdział...mam wrażenie, że jest dłuższy od poprzednich, ale może mi się wydawać.

Mam nadzieję, że podoba wam się i nie przeszkadza wam okres czekania. Staram się pisać w każdej wolnej chwili.

Do następnego!

Kocham was!

YU_YUKA

PS. Za wszystkie błędy przepraszam.

Ciastko z Busan || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz