>forty nine<

486 54 9
                                    

Ciastko: Musiałeś jechać?

TaeTae: A ty musiałeś zostać?

Ciastko: Jimin chciał żebym siedział u jego rodziców.

TaeTae: Przecież rozumiem.

Ciastko: Ale ty nie musiałeś jechać.

TaeTae: Nie chciałem się narzucać.

Ciastko: Teraz nie mam co robić...

Ciastko: Nie wiem też kiedy Jimin przyjedzie.

TaeTae: Pisał że postara się jak najszybciej przyjechać.

Ciastko: Przecież wiem co pisał.

Ciastko: Chcę jak najszybciej z nim porozmawiać, nadal źle się z tym czuję.

TaeTae: Kookie nie przesadzaj...

TaeTae: Przecież Pani Park zapewniała cię, że Jimin nie jest na ciebie zły.

Ciastko: Wiem i bardzo się z tego cieszę ale i tak chcę z nim jak najszybciej porozmawiać.

Ciastko: Dla własnego spokoju.

TaeTae: A wiesz kiedy dokładnie przyjedzie?

Ciastko: Niestety nie.

TaeTae: To zostało ci tylko czekać.


- Dochodzi trzecia, dlaczego go jeszcze nie ma? - zdenerwowany Jungkook cały czas chodził po pokoju, starając się uspokoić, niestety z marnym tego efektem. - Mówił, że wyjeżdża od razu...powinien już tu być!

- Nie martw się złotko, niedługo tu będzie. - starsza kobieta próbowała go uspokoić.

- Ale ja już nie mogę, o wszystko mnie przerasta.

- Jungkook, myślisz, że ty masz ciężko? Jestem jego matką i martwię się o niego, ale wierzę również w to, że nic mu nie jest. Przez tyle lat nauczyłam się mu ufać, ty też zacznij.

- Staram się, naprawdę się staram.


Chimx2: Jungkook, już niedługo się zobaczymy.

Wyświetlone


- Jungkookie?! - chłopak odwrócił się o 180 stopni, nie mógł w to uwierzyć. W salonie, naprzeciwko niego stał nie kto inny jak Park Jimin. Nastolatek przetarł szybko oczy żeby upewnić się czy to aby nie sen.

- Hyung? - powiedział nieśmiało – To naprawdę ty?

- A masz jakieś wątpliwości? - starszy zaczął pomału podchodzić do Kooka, który nadal stał w miejscu.

- Naprawdę nie wiesz jak się martwiłem o ciebie!

- Ty, o mnie? - Park zatrzymał się, po krótkiej pauzie kontynuował swoją poprzednią czynność. - Raczej ja powinienem martwić się o ciebie króliczku. - dokończył

- Hyung, przepraszam Cię za wszystko...- Nie czekając ani chwili dłużej, Jungkook rzucił się starszemu w ramiona. - Bałem się, nie wiedziałem co robić. Wybaczysz mi?

- Kookie, czy Ty siebie słyszysz? Przecież nigdy bym cię nie zostawił, jesteś całym moim światem.

- Ja naprawdę nie chciałem Cię skrzywdzić...jesteś dla mnie ważny.

- Nic się nie stało, jestem szczęśliwy – starszy wziął w obie ręce twarz Jeona i zbliżył swoje usta do tych jego...

- Nie chcę wam przeszkadzać chłopcy, ale czyjaś matka chce się przywitać ze swoim synem. - przerwała im kobieta.

- Nie martw się mamo, ale jeszcze o tobie nie zapomniałem. - Jimin nie chętnie odkleił się od Kooka.

- Mam taką nadzieję.



- No Kookiś, jesteśmy w końcu sami...


######################################################

Hello Pysie!!!

Nie wiem jak bardzo zwaliłam ten rozdział...Miał pojawić się wcześniej ale wystąpiły pewne komplikację. Jest już dobrze więc rozdziały będą dodawane systematycznie, mam przynajmniej taką nadzieję.

Oki Doki...do zobaczenia!

YU_YUKA



Ciastko z Busan || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz