Porwanie

1.2K 88 29
                                    

-Hej! Chłopaki, ide do sklepu! Chcecie czegoś?

Krzyknąłem do dwójki siedzącej na kanapie oglądających telewizję. Oczywiście nie łaska odpowiedzieć na pytanie. Otwieram drzwi i licze ile im zajmie odgadnięcie co się dzieje.

-Tom!? Idziesz do sklepu?!

Krzyknął z pokoju dziennego Edd.

-Nie, kurwa. Na masaż...

-TO JA CHCE COLE!

-A JA LUSTERKO!

-MATT! MASZ OD CHUJA TYCH LUSTEREK! NIE STARCZY CI!?

Wydarłem sie na rudzielca na co ten prychnął.

-Słyszałem to królewno.

Powiedziałem i wyszedłem z mieszkania. Nie powiem. Czasami umieją zaleźć mi za skórę, ale i tak nie można się na nich długo wkurzać.

Idę do najbliższego sklepu. Tak jak zawsze. Jednak miałem wrażenie że ktoś się na mnie gapi...
Biorę tą cole no i te lustro też. Niech mu wisi... a ja zabrałem paczke chipsów i ide do kasy.

-Cześć Tom! Kope lat.

-ta... dwa dni.

Odpowiedziałem i dałem mu zakupy. Dziwny gość, ale lubię go.

-Zero alkoholu? Tom coś nie tak?

Zapytał z troską w głosie. Taaa... zapomniałem że czasem lubi się bawić w mamę.

-Nie. Nic mi nie jest. Odwyk.

-Już od miesiąca nie pijesz. GRATKI!
Powiedział to z takim entuzjazmem że nie dałoby się go wyrazić lepiej. Szepnąłem ciche "Dziękuję" i wziąłem zakupy.

-To bedzie 17,50.

Podałem mu pieniądze i poszłem do domu.

Time skip~

Otwieram drzwi i wchodzę do pokoju. Nikt nic nie mówił...
Zawsze krzyczą coś w stylu:"I co tam masz?" Albo "żyjesz?". A teraz? Grobowa cisza.

-Halo??? Chłopaki? Nie straszcie mnie...

Otwieram drzwi do pokoju dziennego ale nie bylo mi dane się rozejrzeć. Dostałem czymś w tył głowy i zemdlałem.

Time skip~

Otsknąłem się na chwilę ale jedyne co zobaczyłem, to moji przyjaciele leżący na ziemi obok i to...

Że na pewno nie wiem gdzie jestem.

TOMTORD/I Wanna Know More About You.../Where stories live. Discover now