TOMTORD/I Wanna Know More About You.../

Przyjaciele...

Stałem tak przytulając ich. Nie wiadomo, kiedy ich stracę... Znowu wszyscy zaczęli płakać.

- Myślałem, że cię zabił!

Powiedział Edd patrząc mi w 'oczy'.
Ja pokręciłem przecząco głową.

- Nie pozbędziecie się mnie tak łatwo!

Zaśmiałem się głośno, a oni że mną. Cały czas myślę o tym, co on teraz robi... Jeszcze się opiera o tą ścianę? Nie... On coś już planuje... Ja to wiem.

- haLO! TOM ŻYJESZ?

Dotarło do mnie przez chmurę myśli nawoływania Matta.

- Ał... Nie w ucho...

- Wybacz...

Czekaj... Chwila. Paul, otworzył drzwi. A ja, zamknąłem na klucz... On ma zapasowy klucz. On. Ma. Klucz. Już wiem. Jeśli się z nim zaprzyjaźnię, zapewne będę mógł mieć własny klucz... Pujde do niego i zacznę teraz. Ale ich zostawić nie wypada... Mam plan!

- Mam plan, ale muszę was zostawić na jakiś czas...

- A możesz powiedzieć jaki?

- Niestety, nie mogę... Dużo by mi to zajęło a szkoda tracić czas na wyjaśnienia...

- Dobrze... Powodzenia.

Edd dokończył naszą konwersację. Od razu przechodzę do działania.

- Paul! Masz może klucz do biura lidera?

Paul przez chwilę zastanowił się i odpowiedział.

- Tak, a po co Ci on?

- O tak oczywiste sprawy pytasz? No oczywiście po to, żeby mieć z nim kontakt.

- A to tak trzeba było od razu! Choć dorobię ci jeden.

-OK.

Powiedziałem ukrywając uśmiech na mojej twarzy. Byłem z siebie dumny! ALE JAK DUMNY! Niczym paw. Jak będę miał klucz to... ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak naprawdę mam ten plan z głowy, haha! I widzicie? Wystarczy jeden malutki kluczyk, żeby mieć świat... Jak na dłoni. Kurwa ale Poem tworzę, dość bo jeszcze będą chcieli więcej, jestem taki zajebisty.

Po GODZINIE wreszcie mam klucz! Dłużej nie szło?!!

- Jezu dzięki.

- Mów mi Paul.

Oboje wybuchnęlismy śmiechem.

-To było dobre! Aż se zapisze.

Paul dumny z siebie kiwnał głową, poszedł. Krzyknąłem szybko "dzięki!" w jego stronę.
Odwrócił się po raz ostatni i kiwnał głową.
Pora na fazę drugą.

Sorry, że takie krótkie...
Następnie będzie dłuższe ( ͡° ͜ʖ ͡° )