Mój plan jest prosty... Wystarczy wziąć broń z jego zasięgu, wtedy zostaje mu tylko walka w recz. A potem ma dwie opcje. Albo się podda, albo ja go do tego zmuszę.
Tylko jest jeden haczyk... Muszę się tam włamać podczas jego nieobecności. A on większość czasu tam siedzi!
Wiem! Musi być jakieś zamieszanie, a tym zamieszaniem zajmę się ja. Gdzieś musi być jadalnia, przecież on ma tu całą armię. Jakoś jedzą, prawda?
Od myślenia wyrwał mnie głos dobiegający z głośnika. "Thomas 001 proszony do biura Czerwonego Lidera". Dlaczego akurat teraz!? I co to za numery? Lepiej pójdę bo zacznie coś podejrzewać, przebiegły gnojek.
Byłem bardzo blisko biura, więc nie trwało to zbyt długo. Otworzyłem gwałtownie drzwi. Były otwarte, zapomniał zamknąć na klucz.
- Niespodzianka!
- Oh! O boże... To ty heh.
- Przecież mnie wezwałeś, więc jestem.
- A no racja...
Odkrząknął chrypkę i zaczął mówić dalej. Tak za bardzo go nie słuchałem, skupiłem moją uwagę na jego wargach, wydawały się takie miękkie... Wziąłbym go tu i teraz.
I TAK ZROBIĘ, ROZKOCHAM GO W SOBIE TAK, AŻ W KOŃCU WYPUŚCI MATTA I EDDA ! A ja zostane... Bo NIE MUSZĘ SIĘ TŁUMACZYĆ OK???- Czy ty w ogóle mnie słuchasz?
Zapytał Norweg, ja już byłem blisko niego. Złapałem go za nadgarstek i przyciągnąłem do siebie. Nie wiedział co robić, patrzył się na mnie ze strachem, nie chciałem tego. Chciałbym żeby on też miał z tego przyjemność. Zamiast go dotykać, pocałowałem go... On stał w bezruchu. Uśmiechnąłem się lekko przez pocałunek. Tord nieśmiało zaczynał go odwzajemniać. To było słodkie...
Widać, że to jego pierwszy. Przekręcał kąt twarzy, wygląda tak niewinnie. Przerwałem pocałunek by mógł zaczerpnąć powietrza. Zacząłem dyszeć mu do ucha.
- Jesteś mój... Tylko mój...
Przygryzłem jego ucho, macając jego pośladki. Cichy jęk wydostał się z jego ust. Uśmiechnąłem się lekko na jego reakcję. Coś tak czuję, że coraz bardziej lubi takie zagrywki z mojej strony. Coraz bardziej zaczyna się dołączać do moich działań. Próbuje tak jakby "przejąć ster". Podobają mi się tacy. Niby niebezpieczny, posmerasz za uchem i już jest twój.
- ha... hmm~ O boże, Tom...
Chwyciłem go w talii, sadzając na biurku.
- Jesteś typowym tsundere...
Spojrzałem w jego oczy. On miał minę wkurzonego dziecka, parsknął mówiąc ciche "mówi ten który się pierwszy do mnie dobiera". Tak chwilę byliśmy w bezruchu, patrząc sobie w oczy. Nagle Tord potrząsnął głową tak jakby chciał się odsknąć.
- T -Tom, czekaj... Zanim znowu się zatracę... Muszę powiedzieć Ci ważną rzecz. Na tym samolocie moji naukowcy, robili taki... Eksperyment. No i... Uważaj na siebie, bo...
Zrobił głęboki oddech.
- Zwiał.
Na chwilę nie wiedziałem jak zareagować, ale jak niebezpieczne może być coś, co prawdopodobnie zwiało nieukonczone.
- Nie przejmuj się tym, ważne jest to tu i teraz... A teraz daj mi chwilę.
Wziąłem klucz z JEGO kieszeni, i zamknąłem drzwi. Dałem je na biurko.
- Tym razem powiedziałem mu że się puka.
Tord wypuścił powietrze z ulgą i pociągnoł za kołnierz całując mnie namiętnie. Nasze języki razem tańczyły w namiętnym tańcu. Ocierając się jeden o drugi. Nagle przerwał pocałunek szepcząc.
- Może... Pójdziemy z tym do sypialni?
- Z miłą chęcią...
Zamruczałem mu do ucha.
- A gdzie masz sypialnię?
Norweg wskazał palcem na drewniane drzwi, prawdopodobnie prowadzące do wyznaczonego pomieszczenia. Podniosłem go w stylu "nowożeńców" na co on zaskoczony tym ruchem zaczął mruczeć mi do ucha. Znowu no co za człowiek, mam ochotę go zajebać, ale coś mnie powstrzymuje. Wręcz...
Przeradza się w coś zupełnie innego, inne uczucie do jego osoby. Zauroczenie...
Czy niektórzy mówią na to...
Miłość?
Otwierając drzwi od razu rzuciłem go na łóżko. On jęknął na szybki ruch. Zaraz zawisłem nad nim.
- Trochę mnie wkurzasz komunie... Mam ochotę cię wyrzucić przez okno i zobaczyć czy latasz, a zarazem, chciałbym dotykać cię dosłownie wszędzie...
Tord patrzał na mnie zamglonym spojrzeniem. Jego szare oczy tak wierciły mi jeszcze głębsze dziury w "oczach".
- Masz... Piękne oczy...
-Ty...też masz... Piękne, srebrne oczy...
Przejechałem po jego twarzy, tej spalonej części, żałuję... Z całego serca żałuję... Jak mogłem być taki... Podły. Jego oko... Teraz go nie ma, kiedyś było, zostało tak jakby wydłubane... Przeze mnie. Wypalone...
- Ej... Nie przejmuj się tym... To było dawno i nieprawda...
- Ale to moja wina...
On nagle oplutł swoje ręce wokół mojej szyi.
- Zawsze zdawałem tobie tylko ból... Patrzałem, jak cierpisz... Ale od teraz to się zmieni...
Przybliżyłem się do jego twarzy i szepnąłem.
- A teraz... Sprawię że będziesz się wił pod moim dotykiem z przyjemności ~
TU BI KONTINJUD.
Pobawię się w Polsat, bo czemu nie :P
Btw... CHRYSTE PANIE CO WY ROBICIE Z WYSWIETLENIAMI??? JESTEŚCIE NAJLEPSI!( ͡° ³ ͡°)
YOU ARE READING
TOMTORD/I Wanna Know More About You.../
FanficTomTord. Dwa totalne przeciwieństwa przeżywają wspólną przygodę. Jak wyjdą z tego cało? Przekonasz się tutaj. tytuł w budowie ;)