** Z perspektywy Kelly **
- Kelly, najwyższa pora żebyś wyszła z łóżka... Ashton pyta o tatę, chociaż Ty... - usłyszałam przyjaciółkę, która po raz kolejny próbowała wyciągnąć mnie z sypialni.
Minęły trzy dni. Długie trzy dni, które były dla mnie istnym koszmarem.
Leżąc w łóżku płakałam rozpamiętując chwile spędzone z moim mężem(?)- Mamo, Mamo! - do sypialni nagle wbiegł Ash.
- Synku nie dziś... Mama jest chora.
- Nie jestes chola. Mami?
- Tak Kochanie?
- Cemu placesz? Dlatego że nie ma taty? - Synek przytulił się do mnie.
- Przecież mówię, że mama jest chora. Jutro już będzie dobrze.
- Wcoraj tesz tak mówiłas. Kedy tata wlóci? Kce do taty!
- Kochanie tata wyjechał. - powiedziałam, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- I dlatego płacesz?
- Ash idź do Pheobe. Pobawcie się. - spojrzałam na niego - Proszę...
Ashton popatrzył na mnie smutno i wybiegł po chwili z sypialni.
Nie mogłam patrzeć na jego smutne oczka i zawiedzioną minę.
Tęsknił każdego dnia za swoim tatą, ale ja nie potrafiłam...Znienawidziłam go.
Czułam do Niego obrzydzenie, wstręt, a nawet chęć zemsty.
Ten facet zmienił moje życie w jedną wielką pustkę.
Nie potrafiłam już normalnie żyć i funkcjonować.
Nie miałam siły rano wstać, zajmować się własnym dzieckiem i domem.
Mimo to wiedziałam, że jeśli nie wezmę się w garść stracę tę Istotkę, która jest pod moim sercem.- Mami! Wujek Paul psysedł! - krzyk Ashton'a postawił mnie na nogi.
Założyłam szlafrok i ruszyłam w stronę schodów.
- Kelly? Czy wszystko... Nie najlepiej wyglądasz... - powiedział, przyglądając się mi.
- Nie musisz mi tego mówić. Napijesz się czegoś?
- I co tu robisz? - mruknęła Mel.
- Byłem w okolicy więc wpadłem.
- Wujek a wies, ze tata wyjechał? - zaczął nagle Ash, na co znieruchomiałam.
- No i nie mamy sie z kim bawić. - westchnęła Pheobe.
- Matt wyjechał? Oj dzieciaki, na pewno szybko wróci i znów będziecie razem szaleć. - usmiechnął się.
- Maluchy idźcie poukładać sobie puzzle. - stwierdziła Mel.
- Matt już tu raczej nie wróci.
- Jak to? Myślałem, że ta kłótnia to tylko... A wy tak na poważnie? - zapytał.
- Oni tak na poważnie, Paul. - powiedziała Mel.
- Przykro mi...
- Nieważne. Kawy? - zapytałam.
- Chętnie.
** Z perspektywy Matt'a **
Wpatrując się w sufit spoglądałem na Ethan'a, który jeszcze spał.
Z perspektywy czasu zacząłem szczerze żałować tego, co zrobiłem mojej rodzinie.
Wątpiłem, że moja Ukochana mi jeszcze kiedyś wybaczy bo przecież spędziła ze mną tyle lat i już wystarczająco znosiła moje nastroje.- Matt? Nie śpisz? - Usłyszałem Jego zachrypnięty głos.
- Nie.
- Może lepiej tyle nie myśl? - spojrzał na mnie znaczącym wzrokiem.
- Eth, ja... Nie potrafię. - Uniosłem się i usiadłem na łóżku.
- A konkretnie?
- Zależy mi na Niej. Nie zostawię tak tego. I jeśli będę miał szansę to...
- A My...? - spojrzał na mnie.
- My... Nas nie ma... - wyszeptałem.
Poczułem tylko jak blondyn przeciera dłonią oczy i wychodzi z łóżka, kierując się do łazienki.
- Ethan..., kurwa!
P.S. Znalazłam trochę czasu i napisałam dla Was kolejne rozdziały 😉
CZYTASZ
Faith, Hope & Love - III. We Are Family
ChickLitŻycie Kelly zostaje po raz kolejny wystawione na próbę. Jak zachowa się młoda mężatka dowiadując się o zdradzie męża?