Ławeczka u Bogdana

253 54 1
                                    

Będąc u Bogdana stwierdziliśmy, że chcemy się napić. No to Bogdan do sklepu, bo mi się nie chciało, a przecież jestem gościem to gdzie ja pójdę. Kiedy wrócił to usiadliśmy na jego ławeczce, bo huśtaweczki takiej zajebistej jak ja nie ma. Ma tylko jakaś zwykłą ławke. Po piwku kupił. Jakby ktoś nie wiedział to jesteśmy z Bogdanem sąsiadami to z naszego ogródka widać ich, a z ich nasz.
Oczywiście babcia musiała wyjść na to podwórko i zobaczyć jak pijemy.
- Co ty gówniarzu robisz?! Ile ty masz lat żeby pić?!
- Kto to? - spytał Bogdan bo nigdy kobiety na oczy nie widział.
- Mam osiemnaście lat! Więc mogę! To moja babcia.
- Oł... W sumie czy ja ją kiedykolwiek widziałem?
- Raczej nie. Chyba, że widziałeś mój album ze zdjęciami kiedy małym gówniakiem byłem.
- Hymmmm to raczej powinienem znać jej twarz...
- Ty...
- Za młody jesteś gówniarzu, żeby piwo pić! Do domu, ale to już!
- Dlaczego niby? Bo mi karzesz? Kazać to mi mogą rodzice. Będę se pił kiedy chce i z kim chce, a ty mi się tutaj nie wpierdalaj bo przyjechałaś do naszego domu po 14 latach!
Babcia weszła do środka, spakowała się i wróciła do domu.
A ja jak wróciłem do swojego to tata poklepał mnie po ramieniu i podał piwo.

Alkohol też przyjaciel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz