Złożyłem parasolkę i otworzyłem drzwi do czerwonej furgonetki. Poczułem słodki zapach zmieszany z piżmem.
– Cześć, śpiochu – powiedział Adrian. – Przywiozłem ci kawę.
Wskazał na moje siedzenie. Uniosłem kubek z logiem Starbucksa i usiadłem.
Adrian miał na sobie granatową bluzę i czarne dżinsy. Jego włosy jak zwykle opadały mu na oczy i brwi, a on co chwila je poprawiał.
Z przyjemnością wdychałem jego zapach. Kojarzył mi się z czymś świeżym, męskim a zarazem słodkim. Nieraz zamierzałem spytać go o perfumy, ale zawsze się powstrzymywałem. Nie chciałem, żeby uznał, że mi się podoba. O nie. Nasza relacja była czysto męska i zdrowa, jakby to powiedzieli moi oprawcy z Kalifornii.
W nocy, kiedy rozmyślałem o swoim życiu, postanowiłem. Skupię się na przyjaźni z Adrianem i flirtowaniu z Carrie. Może to dziwne, ale wczoraj doszedłem do takiego wniosku. Ona ze mną flirtowała.
Upiłem łyk kawy. Słodka. Czyli taka, którą lubię.
Do szkoły dojechaliśmy równo o ósmej. Wysiedliśmy szybko z samochodu i pobiegliśmy w swoje strony. Ja na biologię, a on na matematykę.
Na stołówce usiadłem z Carrie. Co prawda szukałem Adriana, ale nie mogłem go znaleźć.
– Hej – przywitałem się i postawiłem na stole tacę. Była na niej sałatka, woda i jabłko.
Widząc to, dziewczyna zarumieniła się. Ona miała frytki, colę i ciastka.
– Cześć – powiedziała i zaczęła rozgrzebywać frytki.
Siedzieliśmy w milczeniu, aż opróżniłem miseczkę z sałatką i wytarłem usta.
– Dlaczego się odchudzasz? – Carrie przerwała ciszę. Jej ton głosu wskazywał na to że jest zawstydzona, ale czułem też nutkę oskarżenia.
Spojrzałem na nią ze zdziwieniem.
– Robisz to dla siebie, czy żeby komuś zaimponować? Pewnie już poznałeś jakąś cheerleaderkę? – Ostatnią sylabę przeciągnęła, wkładając w nią największą dozę jadu, jaką kiedykolwiek słyszałem z jej ust.
– Nie znam tutaj żadnej innej dziewczyny – powiedziałem szybko. – Dlaczego nie lubisz cheerleaderek?
Zmrużyła oczy i zajęła się swoimi ciasteczkami. Najwyraźniej nie miała ochoty odpowiadać na to pytanie. Na szczęście do stolika dołączył Phil ze swoją świtą.
– Hej, stary – rzucił w moją stronę, klepiąc mnie po ramieniu. – A ta urocza dziewczyna to kto? – spytał, oblizując wargi.
– Carrie – odpowiedziała blondynka, uśmiechając się szeroko. – Chodzimy razem na angielski i francuski.
– Lubi przewracać przypadkowych ludzi na ulicy, a później zapraszać ich na lody – powiedziałem, patrząc na nią niezadowolony.
Poczułem pewnego rodzaju zazdrość. Nie lubiłem, gdy moi znajomi zaczynali ze sobą się przyjaźnić.
– To twój sposób na podryw?– spytał Zedd i ostentacyjnie wydął wargi.
Carrie zachichotała jak głupia.
– Spadam na niemiecki. – Spojrzałem na nią ze złością. Nie wyglądała na zadowoloną. Teraz zapewne Phil i reszta nie odczepią się od niej do końca przerwy.
Kiedy skończyłem lekcje, odszukałem na parkingu samochód Adriana. Rzęsisty deszcz obijał się o moją parasolkę. Buty zaczęły już przemakać od kałuży utworzonej przed szkołą. Zęby mi zaszczękały. Mimo czarnej ramoneski czułem, jak zimno wpija się w moje ciało. Wyciągnąłem telefon i napisałem krótkiego esa do Pauli.
CZYTASZ
One Kiss [Yaoi]
RomanceWyszedłem za kurtynę, a Adrian niespodziewanie przycisnął mnie do siebie. Nie protestowałem. Przez cienką koszulkę czułem jego mięśnie. Miałem ochotę przybliżyć się jeszcze bardziej, by poczuć go od stóp do głowy. Wybiłem sobie ten pomysł z głowy. N...