Odchodzę od zmysłów, gdzie może być Matteo. Analizuje razem z policją fakty, słowa Simona, moją przeszłość i sen. Już nie boję się policji odkąd Matteo mi pomógł. Dostałam ochronę w domu i śpię w jednym pokoju z rodzicami. Nie mamy pojęcia gdzie Simon mógł zabrać Matteo. Stary magazyn.. Tutaj jest takich dużo.. Spróbuję usnąć, skoro coś takiego mi się śniło to może i kolejna wskazówka będzie w moich snach? Przytuliłam koszulkę Matteo i usnęłam razem z Rugge.
Stary magazyn, Matteo, który woła "Luna, kocham cię", krzesło, sznury, jest cały poobijany. Duże drewniane drzwi, Simón, niebieska czapka, w kątach kartony z logo Foodger Wheels (tam kiedyś pracowałam jako kelnerka razem z Simonem, gdy jeszcze byliśmy w domu dziecka). Wiem!
Budzę się powoli i biegnę do rodziców. Mówię im, że wiem gdzie jest Matteo i jedziemy na policję.
— Dzień dobry! Wiem gdzie jest Matteo Balsano. Lecimy do Cancun, stary magazyn na tyłach pewnej restauracji, która jest już nieczynna. — Zabukowaliśmy bilety i wzięliśmy najpotrzebniejsze rzeczy do walizek. Gdy byliśmy na lotnisku, próbowałam usnąć, ale w głowie miałam tylko Matteo i jego słowa. Tak bardzo za nim tęsknię, za jego zapachem, ciepłem i jego ustami, których chcę teraz dotknąć i ucałować. Gdy już wylądowaliśmy moi rodzice pojechali do hotelu z walizkami, a ja z tutejszą policją i rodzicami Matteo pojechałam w to miejsce. Mieliśmy plan, Simon nie ma znajomych, więc raczej będzie sam, ale zawsze jest plan B. Okej, policja ukryta, a ja wkraczam do akcji.
— Matteo! Matteo! Gdzie jesteś? Skarbie? - kurwa nic nie słyszę, zaraz, zaraz, słyszę łkanie i śmiech. Widzę jak Simon wychodzi z pokoju z drewnianymi drzwiami. Czekam, aż odchodzi i daje sygnał policji, że właśnie wychodzi z budynku. Ja w tym czasie biegnę do drzwi, zamknięte, kurwa. Spokojnie Luna, dobra mam nóż, lekko kręcę nim w zamku i gotowe. Widzę Matteo, mój skarb.
— Matteo, skarbie już dobrze. Jestem tutaj, uśmiechnij się.
— Luna, jak ty tutaj? Myślałem, że cię porwał.
— Spokojnie już dobrze, policja tutaj jest zajmą się nim. Nie martw się już dobrze. Tak się cieszę, że cię widzę. — przytuliłam go delikatnie, miał rany na ciele, a następnie pocałowałam i rozwiązałam.
— Policja?
— Tak, dzięki Tobie już się nie boję. To wszystko dzięki Tobie, śniłeś mi się. Chodźmy już, bo się na pewno martwią. — wzięłam Matteo pod rękę i wyszliśmy w stronę wyjścia. Rodzice Matteo do nas podbiegli i zabraliśmy go do karetki, którą wezwali jego rodzice. Opatrzyli Matteo, moje biedactwo. Złożyliśmy zeznania.
— No Panie Balsano, ma Pan odważną dziewczynę. Jej sny nam pomogły, macie bardzo mocną więź emocjonalną, niech Pan o nią dba. Bo taka dziewczyna to skarb.
— Dziękuję Panu, jasne, że będę dbał o Lunkę. Jest dla mnie wszystkim, dziękuję Ci skarbie.
— To ja Tobie dziękuję, ja ciebie też kocham. — odpowiedziałam na jego słowa ze snu. Mogliśmy wracać do hotelu, ponieważ samolot mamy dopiero jutro. Wszyscy mieliśmy pokoje obok siebie, ja z Matteo i rodzice osobno. Umyliśmy się i przebraliśmy w piżamę. Dobrze, że wzięłam kilka ubrań dla Matteo. Jeszcze przed spaniem zmieniłam opatrunek na brzuchu Matteo i przemyłam ranę na czole.
— Ałłł..
—Oj przepraszam, jeszcze chwilkę kochanie wytrzymaj.
— A dostanę za grzeczność nagrodę?
— Tak, chwilka kotku. — Skończyłam i nałożyłam plasterek na ranę, lekko ucałowałam zranione miejsce, aby się szybciej zagoiło. Następnie pocałowałam Matteo, jako jego nagrodę, że wytrzymał ten ból. — Bardzo cię kocham Matteo. Mam nadzieję, że już nigdy więcej nam się nic nie stanie. Nie chcę cię stracić.
— Ja ciebie też Luna, nigdy więcej. Tak bardzo za Tobą tęskniłem, ale wierzyłem, że jesteś silna i mnie znajdziesz.
— To wszystko dzięki Tobie, chodźmy już spać. — przytuliłam się do torsu Matteo i nasłuchiwałam jego serca.
— Bije tylko dla ciebie księżniczko. —pocałowałam króla pawia i razem poszliśmy spać i miałam nadzieję, że rano obudzę się u jego boku.
CZYTASZ
Bezpieczeństwo Ponad Wszystko || Lutteo 🔏
FanfictionCzasami bezpieczeństwo dla drugiej osoby jest warte każdej ceny.. ~By:_asia_xx 💋 Start: 31.07.17r Meta: 20.08.17r. 10.09.17r - #402