Luna
Jak co ranek obudziłam się pełna energii, nie potrwała ona długo. Od razu po przebudzeniu napadły mnie mdłości. Pobiegłam szybko do łazienki, a następnie umyłam twarz. Niestety na marne, bo po niespełna 3 minutach czynność musiałam powtórzyć. Ktoś wszedł do łazienki, a ja nadal miałam spuszczoną głowę. Poczułam na ramionach ciepłe ręce, które mnie lekko uspokoiły.— Co się dzieję słońce?
— A nic, źle się czuję. Chyba coś mi zaszkodziło.
— Czyli zatrucie?
— Tak.
— Dobrze, to idź się umyj, a ja pójdę zrobić herbatkę i wezmę jakieś leki.
— Okej. — Wzięłam prysznic i przebrałam się w jakieś luźne ciuchy. Położyłam się do łóżka i usłyszałam dzwonek do drzwi. Matteo był na dole, więc nie wstawałam. Kilka chwil później do pokoju wszedł Matteo i "nasz" gość.
— Luna, proszę masz herbatę, a to jest Rafael. Nasz lekarz rodzinny od lat, chciałbym, żeby cię zbadał.
— Ale naprawdę nie trzeba, to tylko zatrucie, naprawdę.
— Pani Valente, to dla pani dobra. Zrobię badania, podam leki i nic więcej.
— No dobrze. Matteo możesz wyjść?
— Jasne, jak coś to jestem za drzwiami. — Matteo wyszedł, a ja zostałam sama z lekarzem. Przeprowadził ze mną wywiad, a ja opisywałam objawy.
— Pani Valente, czy mogę zrobić USG? Mam już pewną hipotezę i chcę ją sprawdzić.
— Dobrze, nie ma problemu. — Lekarz wykonał USG, a następnie się ubrałam.
— Cóż, moja hipoteza się sprawdziła jest pani w ciąży. Gratulacje.
— Co? Ale jak to? Co ja mam teraz zrobić?
— Ja wiem, że dziecko w wieku 17 lat jest ciężką wiadomością, ale spokojnie znam Pana Balsano i na pewno państwo sobie poradzą. A teraz dziękuję, tutaj ma pani receptę, proszę zażywać witaminy, wypoczywać i nie nosić ciężarów.
— Do widzenia, tylko proszę nie mówić jeszcze nic Matteo. Dziękuję. — Lekarz wyszedł, a ja nie wiedziałam co mam zrobić. Dziecko w tym wieku? Boże, co ja narobiłam. Przecież ja o tym nie mogę powiedzieć Matteo. Co powiedzą rodzice? Trudno będzie mi ukryć brzuch jak mieszkamy w jednym domu. Za 3 miesiące będę mieć dopiero 18 lat. Dobra co by tu wymyślić. Muszę, muszę zostawić Matteo. On nie będzie chciał tego dziecka na pewno.
Po chwili wszedł do pokoju, zaraz zaczną się pytania.— No i co kochanie jak tam?
— No.. No.. Mówiłam, że.. Zwykłe zatrucie
— Okej, to leż tutaj, a ja idę nas spakować. Dzisiaj wieczorem wyjeżdżamy.
— Dobrze, prześpie się jestem zmęczona. — Tak naprawdę nie poszłam spać. Rozmyślałam co mam zrobić. Kilka minut wystarczyło, aby zacząć wypełnić mój plan.
Timespeed
Kilka dni temu wróciliśmy z Włoch. Śpię jak narazie w swoim pokoju. Nie ma teraz ani rodziców Matteo ani jego. Idealnie.
— Mamo, tato, chcę z wami porozmawiać.
— Słuchamy córeczko.
— Chcę się wyprowadzić, najlepiej dzisiaj albo jutro.
— Ale co się stało? Coś z Matteo?
— Yyy.. Tak, ale nie chcę o tym rozmawiać. Nie chcę z nim mieszkać pod jednym dachem. Proszę.
— No dobrze, mamy odłożone trochę pieniędzy, tylko nie mamy jeszcze mieszkania.
— Wszystko załatwiłam, możecie się spakować, klucze już mam.
— No dobra, nie mamy wyjścia. Chodź Miguel idziemy. — Po około godzinie razem z rodzicami opuściliśmy nasz już były dom i ruszyliśmy w stronę nowego. Mam nadzieję, że Matteo nie dowie się o ciąży.
Matteo
Dzisiaj wróciłem bardzo późno z rodzicami, ponieważ byliśmy na kolacji. Wszedłem do pokoju Luny i stanąłem jak wryty. Pusty pokój tylko na środku leżała kartka.
"Hej Matteo,
Ostatnio nam się nie układało. Chcę się odciąć od wszystkiego i wszystkich. Sory, że tak wyszło, ale to nie ma sensu między nami. Dzięki za wszystko bardzo cię kochałam.
Luna"
Co się stało? Nic nie zauważyłem, przeciez wszystko było dobrze. Tylko od kilku dni Luna chodziła jakaś struta. O co mogło chodzić. Przecież Luna powiedziałaby mi to w twarz, a nie na kartce. Coś mi tutaj nie pasuję tylko co. Tego musiałem się dowiedzieć. Jutro w szkole, przecież nadal do niej chodziła. Chyba. Rodziców Luny też nie było. Bardzo dziwne. Co się takiego musiało stać, że państwo Valente posunęli się tak daleko? Ja nadal kocham moją Lune. Może ktoś jej groził? Nie pozwole na to, będę ją chronić ponad wszystko.
CZYTASZ
Bezpieczeństwo Ponad Wszystko || Lutteo 🔏
FanfictionCzasami bezpieczeństwo dla drugiej osoby jest warte każdej ceny.. ~By:_asia_xx 💋 Start: 31.07.17r Meta: 20.08.17r. 10.09.17r - #402