✨23✨

878 39 9
                                    

Luna
Obudziłam się już w nowym "tymczasowym" mieszkaniu. Dlaczego tymczasowym? Jutro koniec szkoły i wakacje, a ja przeprowadzam się do Włoch. Do mojej siostry. Rodzice zostaną tutaj, a ja ucieknę przed Matteo i nie dowie się o dziecku. Oddam dziecko do domu dziecka, bo nie będę go umiała wychować. Jeszcze jest szansa, że siostra mi pomoże. No nic, pora wstać. Bylebym tylko nie spotkała króla pawia w szkole. Dzisiaj nie mamy lekcji, tylko godzinę wychowawczą, bo żegnamy naszego wychowawcę. Odchodzi na emeryturę.

Ubieram się w białą bluzkę z koronkowym dekoltem, a do tego szarą spódnicę i balerinki. Robię lekki makijaż, jem śniadanie i żegnam się z rodzicami. Od kilku dni wyglądam jak trup, nawet makijaż mi już nie pomaga. Tęsknię za Matteo, ale wiem, że dziecka nie chce i muszę się z tym pogodzić. Tak bardzo go kocham, wiem, że ranię siebie, ale chcę, żeby chociaż ten malutki zarodek miał rodzinę.

Siedzę w ławce z Niną. Gadamy o pierdołach, ale niestety muszę się z nią pożegnać.

— Nina, muszę Ci coś ważnego powiedzieć. Wyjeżdżam, jutro po zakończeniu roku.

— Ale, jak to? A co z Matteo?

— Ja i on to skończony temat Nina, ja jestem w ciąży. Wiem, że on tego dziecka nie będzie chciał wychować. Ja sobie jakoś poradzę nie martw się.

— Kochasz go?

— Tak, najbardziej na świecie. Dzięki niemu nie boję się już wyjść gdziekolwiek. Całe moje życie zawdzięczam jemu. Jest dla mnie wszystkim, oddałam mu swoje serce i nikomu nie oddam nawet we Włoszech. Ale będziemy się kontaktować przyjaciółko?

— Jasne, masz przyjeżdżać! — pogroziła mi palcem. Wychodziłyśmy z klasy i w naszą stronę szli Matteo z Gastónem. Nina podeszła się przywitać ze swoim chłopakiem, a ja pobiegłam w stronę wyjścia.

— Luna! Zaczekaj! Chcę porozmawiać.. - złapał mnie za nadgarstek, nie chciałam mu spojrzeć w oczy. To tak bardzo mnie boli.

— Nie mam czasu.

— Ale wysłuchaj mnie, proszę. Co się z Tobą dzieje?

— Nic, Matteo nie mam czasu.

— A jutro po zakończeniu? Proszę. —umówię się z nim, ale tylko dlatego, że wiem, że po zakończeniu od razu biegnę na samolot. Nie będę miała czasu z nim gadać, a dzisiaj da mi już spokoj.

— Okej. — powiedziałam obojętnie, tak bardzo wiem, że ranię naszą miłość. Chcę się do niego przytulić i pocałować, ale nie mogę. To za trudne.

— Do zobaczenia jutro kochanie! — chciałam powiedzieć, cześć skarbie, ale nie mogę mu dawać szansy. Matteo musi być już przeszłością.

Bezpieczeństwo Ponad Wszystko || Lutteo 🔏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz